MROŻEK vs. MROŻEK
Sławomir Mrożek w tym roku skończył osiemdziesiąt lat. Od ponad pół wieku bawi, diagnozuje, ocenia, przestrzega. I choć w ostatnich latach nie było o nim zbyt głośno, nie znaczy to, że jego twórczość odeszła w zapomnienie. Wręcz przeciwnie - mimo upływu lat nie traci w ogóle na aktualności. Teatr Łaźnia Nowa zaproponował swoim widzom ciekawą mieszankę wystawowo-teatralno-performatywną, będącą inicjacją szerszych poszukiwań pod hasłem "Teatr śmierci Sławomira Mrożka".
W programie wieczoru zaplanowano realizację trzech opowiadań Mrożka: "Fakir", "Ten, który spada", "Nocleg" oraz projekcję dwóch cykli Teatru Telewizji w reżyserii Tadeusza Nyczka - "Kostiumik czy ubranko?" i "Wieczory pod śledzikiem".
Już od samego początku pobytu w teatrze, jeszcze przed rozpoczęciem pierwszego spektaklu, zostajemy wprowadzeni w świat Mrożka. Po jednej stronie korytarza możemy oglądać zdjęcia pisarza autorstwa Andrzeja Nowakowskiego. Jest to swoista opowieść o człowieku, twórcy, przyłapanym przez obiektyw aparatu w różnych sytuacjach - od poważnych, refleksyjnych, ukazujących proces pisania, po spontaniczne, dynamiczne. Na drugiej ścianie korytarza zamieszczono rysunki Sławomira Mrożka, traktujące o Polsce i naszej, nieraz absurdalnej mentalności (z której oczywiście większość nie zdaje sobie sprawy). Tak oto zostaliśmy przygotowani do spektaklu. Wchodzimy.
Krzesła dla widzów ułożono w kształcie litery "V". Pomiędzy jej dwoma skrzydłami rozłożono dywan, którego koniec i początek wyznaczała z jednej strony szafa, a z drugiej stolik, przy którym siedzieli aktorzy. Pomiędzy szafą a stolikiem przemieszczał się reżyser całego przedsięwzięcia. Weszliśmy na próbę. Reżyser-aktor instruował, kto jak ma grać, kazał ćwiczyć poszczególne kwestie. Do próby dołączyła jedna z aktorek, która ni stąd, ni zowąd wyszła z szafy. Tytułowy Fakir, ubrany w odświętny hinduski strój, opuścił swój kwiecisty rydwan, po czym dołączył do reszty. Rozpoczęło się czytanie opowiadania. Aktorzy stali się narratorami, tłem dla filmu wyświetlanego nad nimi. Widzieliśmy na nim coś, co można nazwać próbami, zabawami improwizacyjnymi, ćwiczeniami ciała i ducha. W ten sposób próbowano realizować fabułę opowiadania. Niestety tu nastąpił mały rozdźwięk: siłą utworów Mrożka jest język. To on tworzy i określa rzeczywistość, jest dźwignią dla groteskowych sytuacji. Oglądanie kilkunastominutowej projekcji "okraszonej" czytaniem opowiadania, przeszkadzało w uchwyceniu najlepszych smaczków tego tekstu. A szkoda. Właściwie najlepszym i jednocześnie najbardziej mrożkowskim momentem tego "seansu" było kompletnie absurdalne (dla nas, nie dla bohaterów Mrożka) wyjście z szafy jednej z aktorek.
Na następny spektakl musieliśmy udać się do podziemia teatru, a właściwie na peron, bowiem wspólnie oczekiwaliśmy na pociąg. Oprócz nas, po stacji krzątała się wyluzowana turystka z kamerą (która miała okazać się Mrożkiem) oraz mrukliwa kobieta w płaszczu, z walizką i parasolem - po prostu Mrożek. Wsiadamy. Siedzenia dla widzów ułożono na kształt przedziału pociągu. Konduktor sprawdza bilety, rutyna. Wtem Mrożek-turystka (bo Mrożek w płaszczu z nami nie pojechał) rozdaje niektórym pasażerom tekst "Noclegu", prosząc poszczególne osoby o przeczytanie kolejnych fragmentów. Dojeżdżamy na kolejną stację (tu tekst Mrożka został rozbudowany, w opowiadaniu jest tylko jedna stacja). Mrożek w płaszczu staje się niemiecką śpiewaczką operową, Mrożek-turystka przychodzi do hotelu, pojawia się szafa, no i ten "za bardzo bucik". "Nocleg" opowiada o strachu, jego narodzinach w oparach absurdu. Na zasadzie logicznego wywodu, dochodzi się do nielogicznej histerii. Ale jest to też tekst o lęku przed samym sobą, strachu przed śmiercią.
Performance Łaźni Nowej pokazał kilka aspektów oswajania się ze strachem. Poprzez śmiech, parodię (zabawne teksty, komizm sytuacyjny, Mrożek jako Desperado), poprzez bezpośrednią konfrontację (mocna scena zamknięcia w szafie) oraz dzięki wspólnotowemu przeżywaniu strachu (wszak jeden z widzów stracił buciki). Jakby tego było mało, do Mrożka-mruka-śpiewaczki i Mrożka-turystki-Desperado dołącza sobowtór tego drugiego, powoli i stanowczo przejmując jego (jej) głos. Taniec śmierci na miarę XXI wieku? Zdecydowanie poprzeczka wyżej od "Fakira".
Równie ciekawa okazała się trzecia część wieczoru, a mianowicie instalacja "Tego, który spada". Wchodząc w zaaranżowaną przestrzeń, stajemy się częścią miejsca bez czasu, miejsca, które jest wszędzie i nigdzie. Z głośników słyszymy hipnotyzujący głos, czytający opowiadanie. Na ścianie znajduje się ogromny ekran, na którym obserwujemy wielką, zmieniającą kolory kulę (może to być kula połączonych ze sobą ludzi, jak również płód). Na podłodze biały puch, przypominający chmury. Kilka miejsc do siedzenia, szafa grająca, lampa, lustro, meble - jesteśmy w pokoju na chmurach. Widzowie mogą się swobodnie przemieszczać, oswajają się z otoczeniem. I w tym momencie uświadamiamy sobie, o co chodzi - przyzwyczajamy się do tego pomieszczenia, jak bohaterowie opowiadania przyzwyczajają się do spadania. Zaczynamy czuć się jak oni. Oni oczekują na finał, my również. O tym, że spadanie może nie mieć końca, świadczy zarówno to, iż z przedmiotów wydobywa się ten sam głos narratora, jednak lekko zniekształcony, jakby z przeszłości, oraz wyproszenie widzów przed zakończeniem czytanego utworu.
Ostatnią częścią programu była projekcja Teatru Telewizji dla konfrontacji młodego ze starym, klasycznego z awangardowym, eksperymentalnego ze sprawdzonym. Najbardziej cieszy fakt, że twórcy różnych pokoleń wciąż chcą sięgać po Mrożka. Najważniejsze, że z pojedynku Mrożek vs. Mrożek, bez względu na rezultat - zawsze wygra Mrożek.
Piotr Gaszczyński
Teatralia Kraków
11 grudnia 2010
Teatr Łaźnia Nowa w Krakowie
"Teatr śmierci Sławomira Mrożka"
Sławomir Mrożek
"Fakir"
reżyseria: Bartosz Szydłowski
scenografia: Małgorzata Szydłowska
zdjęcia: Rafał Kosecki
montaż: Przemek Fik, Muzyka: Bartłomiej Krcha
obsada: Jerzy Święch, Maria i Włodzimierz Barełowie, Barbara i Stanisław Dziedzicowie, Agata Marzec, Ryszard Słabczyński, Dagmara Waszkiewicz, Bartosz Szydłowski
premiera: 28 października 2010 r.
Sławomir Mrożek
"Nocleg"
reżyseria: Paweł Kamza
scenografia: Małgorzata Szydłowska
muzyka: Bartłomiej Krcha
obsada: Olga Szostak, Edyta Torhan, Tomasz Radawiec
premiera: 28 października 2010 r.
"Ten, który spada"
inscenizacja: Małgorzata Szydłowska
animacja komputerowa: Dawid Kozłowski
muzyka: Bartłomiej Krcha
realizacja dźwięku: Bartłomiej Krcha
instalacja interaktywna: Grupa pan generator
czyta: Barbara Kurzaj
premiera: 28 października 2010 r.
Projekcja spektakli Teatru Telewizji w reżyserii Tadeusza Nyczka:
cykl: Kostiumik czy ubranko ? (występuje Jerzy Stuhr)
cykl: Wieczory pod śledzikiem (występuje Jerzy Trela)