Müllera konstruowanie historycznej świadomości
Rola Niemiec w historii Europy XX wieku jest tematem nieustająco żywym i angażującym nie tylko Niemców, ale większość narodów Starego Kontynentu. Kontrowersji, wersji wydarzeń, oskarżeń i odpowiedzi na oskarżenia jest mnóstwo. W ten nurt doskonale wpisuje się niemiecki dramatopisarz Heiner Müller, który za motyw przewodni swojej twórczości wybrał właśnie tragiczne dzieje Europy ubiegłego wieku, szczególny nacisk kładąc na niemiecki wkład w te tragedie.
Jest to widoczne między innymi w trzech sztukach ("Germania Śmierć w Berlinie", "Życie Gundlinga Fryderyk Pruski Lessinga Sen Marzenie Krzyk Przerażająca Baśń", "Germania 3 Upiory przy martwym człowieku"), które zostały zebrane i wydane jako tryptyk "Germanie".
Fantasmagoria II wojny światowej
Wojna okrutna, wojna bezlitosna. Wojna, która budzi grozę niezaprzeczalną. Wojna, która zabrała bardzo wiele niewinnych istnień. Zbyt wiele.
O tej wojnie zwykliśmy mówić poważnie. Poważnie i z patosem. Z dumą lub ze wstydem. Z oskarżeniem lub w duchu ekspiacji. Zależnie od tego, kto mówi: agresor czy napadnięty, zwycięzca czy zwyciężony.
Heiner Müller mówi o wojnie inaczej. Nie jest poważny, nie jest też kpiący. Nie uśmiecha się, nie ironizuje. Ale pokazuje wizję wojny groteskowo-fantastyczną. Okrutną, tragiczną, ale nie realistyczną. Dopiero poprzez bardzo gęste obszary absurdu przebijamy się do warstwy realizmu - do agresji Niemiec na Polskę, walk na Bałkanach, krwawej obrony Stalingradu - przechodzimy lub, wypadałby raczej powiedzieć, przeskakujemy przez kolejne etapy upiornych dziejów. I tych upiornych dziejów upiory - Hitlera, Stalina, Trockiego.
Dlaczego właśnie tak? Do czego potrzebna nam ta otoczka fantastyki, zamglenie nią rzeczywistości? Może po to, by nie powielać schematów przedstawienia i odbierania historii?
Percepcja konstrukcją historycznie uwarunkowaną
To, że rozmaite wydarzenia przedstawiane są przez różne opcje polityczne odmiennie, to wiemy. Wiemy również, że odbiór może zmieniać się wraz z okresem historycznym, wraz z upływem czasu, i że może się nieco różnić w grupach społecznych. Nie wiemy jednak na ogół, że to, co zwykliśmy uważać za obiektywne i bezstronne, niekoniecznie takie musi być. I to nawet nie dlatego, że zostało celowo tak ukształtowane, doprowadzone do odpowiedniej formy. Dlatego, że to my dawno temu zostaliśmy do takiej formy dopasowani. Lata społecznego funkcjonowania wespół z historią wykształciły w nas określony sposób percepcji.
Oczywiste jest, że historię piszą zwycięzcy, prawda? Zwycięzcy i ofiary. I to ich wersja jest wersją obowiązującą.
Heiner Müller ze swoim spojrzeniem na historię (nawet, jeśli tylko historię Niemiec XX wieku) mógłby wnieść coś niezwykle istotnego do naszej percepcji "historycznie uwarunkowanej". Przede wszystkim dlatego, że usilnie dążył do "dialogu z umarłymi"...
Rozrywanie gładkiej powierzchni płócien
To, co pozornie skostniałe, zastałe, pokryte grubą warstwą kurzu i głęboko zakopane, można wyjąć, odkurzyć i raz jeszcze rozważyć. Bo może dostrzeże się coś nowego?
Niemiecki dramatopisarz przekonuje, że nawet tam (a właściwie głównie tam), gdzie wszystko zostało do cna wyeksploatowane, omówione i ocenione, warto szukać. Warto drążyć i podejmować dialog - dialog z umarłymi. Bez niepotrzebnego obciążenia nadętej tradycji, bez balastu świętego szacunku. I konstruowanie nowej świadomości historycznej. Niekoniecznie po to, by uznać ją za lepszą, bardziej prawdziwą, bardziej obiektywną. Choćby po to, by przeciwstawić ją tej już istniejącej.
Kaja Owczarczyk
Teatralia Warszawa
2 kwietnia 2010
Heiner Müller
"Germanie"
tłumaczenie: Mateusz Borowski, Małgorzata Sugiera
Wydawnictwo Panga Pank, Kraków 2009.