zwykła czcionka większa czcionka drukuj
szukaj

O nas, przez nas

Polska, Niemcy i konfrontacja z historią - tak zarysowana tematyka może budzić ciężkostrawne skojarzenia. Polityczno-społeczny obraz stosunków z zachodnimi sąsiadami, jaki współcześnie pokazują nam media, nie napawa optymizmem. Szansą na rozluźnienie i uchwycenie innej, zdecydowanie lżejszej i świeższej perspektywy jest miniantologia "Opowiadanie historii" wydana przez krakowską oficynę Panga Pank.

Niewielka objętościowo pozycja stanowi część obszernej serii "Dramat współczesny". Prezentowane w niej teksty odnoszą się do przełomu wieków: mają poruszać aktualne problemy i przede wszystkim zwrócić uwagę na to, że współcześni dramatopisarze również poddają rzeczywistość subiektywnej ocenie, podsuwając czytelnikom - wyrwane niekiedy z konwencjonalnych ram - wizje.

Na antologię "Opowiadanie historii" składają się dwa teksty dramatyczne i poprzedzający je analityczny esej, które poprzez konkretne odniesienie do zagadnienia relacji polsko-niemieckich naświetlają pewien problem ogólny - subiektywnej filtracji, lub też, jak pisze Kinga Anna Gajda w części analitycznej, "performatywności" historii. Według niej nie istnieje obiektywna, dająca się na zawsze zatwierdzić wersja przeszłych wydarzeń - upłynniają się one wraz z ludzką świadomością, podążają za nią, ulegają teatralizacji - jak każda aktywność, której zasadniczym elementem jest społeczność. Historia z definicji zdeterminowana jest przez subiektywny dobór kontekstu; posiada silne znamiona widowiskowości, które z czasem powodują, że zaciera się jej warstwa faktograficzna. Pozostaje impresja - zbiorowe wyobrażenie, oparte na artefaktach i opowieściach. Jak różnie można o niej opowiadać - o tym najlepiej świadczą dramaty, składające się na antologię.

Opowiadanie historii WYDAWNICTWO PANGA PANK

Pierwszy z nich to tekst niemieckiego autora Jana Neumanna "Kredyt". Zarysowuje się w nim banalny schemat - przedstawiciele kolejnych pokoleń za pomocą grupowej improwizacji tworzą własne wyobrażenia o dziejach swoich przodków. Urywki z przeszłości - wydarzenia, motywacje - ulegają w ich interpretacji rozproszeniu. Nie przeszkadza to jednak w utrzymywaniu wrażenia wiarygodności, pieczołowicie budowanemu przez autora - łatwo zapomnieć, że to, o czym czytamy, nie jest historią, lecz tylko jej performatywną projekcją. Następujące po sobie krótki scenki z udziałem coraz młodszych generacji pokazują również wzrastającą wraz z upływem czasu tendencję do pobłażliwości w myśleniu o dziejach - rozmowy bohaterów są coraz krótsze, coraz bardziej lakoniczne, a ich treść wyraźnie świadczy o braku nie tyle entuzjazmu, co po prostu zainteresowania czymś tak mało produktywnym jak redefiniowanie przeszłości. Tytuł dramatu można zatem traktować wielorako: jako kredyt zaufania, kredyt - zobowiązanie. Za każdym razem mamy jednak do czynienia z pewnego rodzaju obciążeniem. Nasuwa to wniosek, że rozmowy o historii mogą po prostu być dla bohaterów najłatwiejszym wyjście z tej niewygodnej sytuacji.

Zupełnie inny charakter ma drugi, zamykający antologię dramat. Znana z oryginalnych pomysłów Małgorzata Sikorska-Miszczuk i tym razem serwuje nieprawdopodobną opowieść o wymownym tytule "Żelazna kurtyna". Znajdujemy się w czasach komunizmu. Oto pewną, zamieszkującą w Warszawie, autorkę odwiedza Steven Spielberg z propozycją stworzenia historii będącej alternatywnym zakończeniem drugiej wojny światowej. Scenarzystka, jak się okazuje, jest jednak zobligowana do pracy nad innym tekstem, ukazującym Polaków jako krzewicieli kultury, zbawiennie wpływających na zepsuty Zachód. Również i w tym przypadku, obie wersje historii funkcjonują na jednakowym poziomie prawdopodobieństwa i dopiero wybór, jakiego dokonamy, zdeterminuje sposób postrzegania nas przez resztę świata. "Żelazna kurtyna" nie jest oczywiście pozbawiona solidnej dawki ironii i absurdu; kto nie zetknął się wcześniej z twórczością Sikorskiej-Miszczuk ("Szajba", "Śmierć człowieka wiewiórki"), będzie otwierał szeroko oczy i przeżywał zdziwienie z kategorii "jak można było na coś takiego wpaść". Ta pseudokomiczna warstewka może z początku dezorientować, z czasem jednak dostrzega się, że kicz i przesyt nie świadczą o brakach warsztatowych autorki. Przeciwnie - są jednym z tak zwanych "celowych zabiegów artystycznych".

Performance, którego wszyscy jesteśmy uczestnikami - taka definicja historii przebija się przez całą antologię. Niewielkie rozmiary i zachęcający wstęp sprawiają, że sięgnięcie po tę pozycję wiąże się czystą rozrywką, dodatkowo wzbogaconą o subtelny walor edukacyjny. Brawa dla Pangi Pank - "Opowiadaniem historii" po raz kolejny udowadnia, że dramat współczesny nie jest pozbawiony świeżości i ciekawych pomysłów. XXI wiek, ze swoją subiektywnością, zdecydowanie mu służy, więc i ja, idąc z duchem czasu, subiektywnie polecam.

Ewa Orczykowska
Teatralia Wrocław
12 kwietnia 2010

"Opowiadanie historii"

Jan Neumann
"Kredyt"
tłum. Mateusz Borowski i Małgorzata Sugiera

Małgorzata Sikorska-Miszczuk
"Żelazna kurtyna"

Wydawnictwo Panga Pank
Kraków 2009.

© "teatralia" internetowy magazyn teatralny 2008 | kontakt: | projekt i administracja strony: | projekt logo:
SITEMAP