Jawa to czy sen?

Miejsce akcji: Polska baśniowa. Główny bohater: książę, następca tronu Segismundo. Wątek przewodni: Segismundo został jako dziecko zamknięty w więzieniu przez swojego ojca Basilia w obawie, by nie spełniła się straszliwa przepowiednia mówiąca o tym, że książę, jeśli dostanie władzę, będzie okrutnym tyranem. Również z woli ojca wraca do królestwa i rozpoczyna swe rządy.

Pytanie: o losie decyduje człowiek czy gwiazdy? Czy jesteśmy bezwolnymi istotami śniącymi swoje życie czy jednak kierujemy nim korzystając z wolnej woli? Jeśli życie jest snem, to co jest jawą? Sen?

Zakładając, że wszystkie nasze działania mające miejsce, jak nam się zdaje, na jawie, nie dzieją się naprawdę, a są jedynie wytworem naszej wyobraźni, przyjmujemy odwróconą koncepcję świata i ludzkiego żywota. Dość marnego, dodam. Bo czy śniąc, decydujemy? Jak często doświadczaliście uczucia potwornej, wszechogarniającej niemocy we śnie? Bo ja - często. Ten moment, gdy próbuję uciekać, biec jak najszybciej, by mnie nie dogonili do najprzyjemniejszych nie należy - na ogół bowiem tym tajemniczym, nie do końca określonym, rozmytym "im", udaje się mnie dopaść.

We śnie więc nie mamy mocy decyzyjnej, nie mamy wolnej woli, a nawet jeśli mamy, to nie umiemy z niej korzystać. Czasami, rzecz jasna, pośród licznych przerażających lub neutralnych, niewiele znaczących snów, pojawia się jeden zachwycający, dech zapierający. Taki, który sprawia, że następny dzień po owej cudownie przespanej nocy, zyskuje niemal namacalną aurę pogody i beztroskiej radości. Wszystko to jednak (nadal) dzieje się poza naszą kontrolą.

Życie jest snem TEATR COLLEGIUM NOBILIUM Warszawa

"Życie jest snem"
plakat do spektaklu

Jeśli więc za rzeczywistość uznamy sen, musimy przyjąć do wiadomości potworną prawdę - nie mamy żadnego wpływu na nasze życie. Możliwość dokonywania wyborów jest wytworem naszej, złaknionej poczucia kontroli, wyobraźni. Wizja upiorna.

Może być i inna - życie jest kruche. Czas mija nieubłaganie, wszystko się kończy. Choćbyśmy pragnęli i próbowali wszelkimi siłami go zatrzymać - nigdy nam się to nie uda. Ulotność życia, tych krótkich chwil szczęścia i beztroski, jest jak sen. Przemija. Pozostaje nam pamięć, pozostaje wyobraźnia. Dzięki temu, że przenieść się możemy do krainy fantazji, czasami znajdujemy się bliżej tego, co nieuchwytne... Korzystajmy więc!

Zamysł, zarówno jeden, jak i drugi, jest przecudownie tajemniczy, niepokojąco intrygujący i fantastyczny do pokazania na scenie.

Mówiąc o rzeczach tak lekkich, tak ulotnych i mgliście mistycznych, trzeba uważać - balansując na tej cienkiej linii, granicy jawy-snu, użyć należy takich środków, by nie popaść w przesadę. Nie zanurzyć się zbyt głęboko w świecie fantazji, ale i nie obciążyć onirycznej opowieści zbyt ciężkim, ziemskim (przyziemnym) balastem - wystawienie dramatu Calderona de la Barki to nie lada wyzwanie.

Reżyser spektaklu - Reda Haddad nie w pełni sprostał temu wyzwaniu. Mimo świetnych, utalentowanych aktorów (stoicko spokojny Zdzisław Wardejn jako Basilio czy w zwierzęcy, dziki sposób okrutny Segismundo - Robert Jarociński), mimo efektownych kostiumów (autorstwa Anieli Dybowskiej), mimo doskonałego tekstu (wersja Jarosława Marka Rymkiewicza) czegoś zabrakło.

Lekkości, delikatnej nuty tajemniczości, sekretnej aury towarzyszącej przekazywaniu niepokojącej myśli - życie jest snem... Sekretna aura została zastąpiona momentami nachalnym, natrętnym przekonywaniem widza, że ŻYCIE JEST SNEM! I mamy w to uwierzyć, czy nam się to podoba, czy nie.

Nie jest to, oczywiście, przy wszystkich techniczno-warsztatowych atutach, rzecz dyskwalifikująca. Ale z pewnością wzbudzająca uczucie niepokojącego niedosytu wynikającego nie z myśli: bo za krótko, a z refleksji: bo nie do końca tak, jak powinno być...

Kaja Owczarczyk
Teatralia Warszawa
14 kwietnia 2010

Teatr Collegium Nobilium w Warszawie
Pedro Calderon de la Barca
"Życie jest snem"
imitacja: Jarosław Marek Rymkiewicz
reżyseria Reda Haddad
kostiumy: Aniela Dybowska
światło: Paweł Cukier, Jacek Karasiński, Piotr Kowalski
muzyka: Janusz Rutkowski
opieka pedagogiczna: Jarosław Kilian
obsada:
Rosaura: Anna Grycewicz
Basilio: Zdzisław Wardejn
Segismundo: Robert Jarociński
Clotaldo: Waldemar Kownacki
Astolfo: Sebastian Ryś
Estrella: Agnieszka Michalska
Clarin: Jakub Wieczorek
Żołnierze, służący: Yacin Zmitt, Michał Poznański
premiera: 31 marca 2010 r.

© "teatralia" internetowy magazyn teatralny 2008 | kontakt: | projekt i administracja strony: | projekt logo:
SITEMAP