Wiśniewski gra w Fausta
Najwybitniejsze dzieło Goethego w inscenizacji zespołu Teatru Nowego można określić jako zabawę w maga. W wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" reżyser mówił: "(...) Słynne zdanie - "Trwaj chwilo - jesteś piękna" - chciałbym odczytać na nowo, po swojemu, wbrew przyjętej powszechnie interpretacji." Jak powiedział, tak uczynił. Odczytał je po swojemu, w wersji awangardowej, serwując widzom pokaz, w którym chwilami forma przerasta treść.
Tytułowy Faust to obleśny, wielki, łysy mężczyzna. Nadnaturalny człowiek, wyglądający jak monstrualny stwór. Umieszczając go we współczesności, dostrzeżemy zagubionego człowieka, zmęczonego życiem i pragnącego bliskości kobiety. Pod wpływem działań Mefistofelesa i pod urokiem Małgorzaty przechodzi on wewnętrzną i zewnętrzną przemianę. Faust dosłownie zrzuca z siebie maskę potwora, stając się starszym panem w garniturze.
Jądrem przedstawienia Wiśniewskiego jest Mefistofeles. Mirosław Kropielnicki kreuje ciekawą postać dziwacznego, zgarbionego diablika. Oryginalnego i podstępnego biesa, który manipuluje otoczeniem. Zło w czystej postaci. Akompaniuje mu równie wredne towarzystwo. Świtę szalonych poddanych tworzą: podstarzała młoda para, mężczyzna łudząco podobny do Hitlera, herszt-kobieta Troska i kilkoro innych postaci, zdających się być niespełna rozumu. Wparowują oni na scenę kilka razy między kolejnymi sekwencjami przedstawienia. Ta zgraja rzezimieszków przechodzi również szlak przywołujący Drogę Krzyżową Jezusa Chrystusa i jego ukrzyżowanie. Na belkach zawisa kukła. Ten wyraz nienawiści upadłego anioła do Boga zdaje się być aż nazbyt bezpośredni.
"Faust" Wiśniewskiego ma swojego narratora i obserwatora w jednym. Stoi z boku i bacznie przygląda się rozwojowi akcji, by czasem do czegoś wprowadzić, coś skomentować. Mistrza Ołtarzy gra Witold Dębicki. Postać, której brak niekoniecznie byłby odczuwalny.
To nie koniec nawiązań do chrześcijaństwa. Mamy jeszcze scenę analogiczną do ostatniej wieczerzy, w której nasi bohaterowie zasiadają przy długim stole nakrytym białym obrusem. Stale towarzyszą nam manekiny poukładane na scenie niczym martwi, niemi ludzie, a każdemu wkraczaniu na scenę grupy szaleńców akompaniuje skoczna muzyka Jerzego Satanowskiego. Większość aktorów wypadła przekonywająco. Choć najlepiej prezentowali się Troska Sławy Kwaśniewskiej i Mefistofeles Mirosława Kropielnickiego.
Janusz Wiśniewski, grając w Fausta, żongluje motywami z dramatu Goethego. Dodaje też własne odniesienia do chrześcijaństwa. Momentami jednak za dużo w tej sztuce bieganiny, dziwactw i bezceremonialności wpadającej w przesadę. Niemniej jest to gra jak wytrawne, francuskie wino, którym rozkoszujemy się do ostatniej kropli.
Patrycja Kowalczyk
Teatralia Poznań
23 kwietnia 2010
Teatr Nowy w Poznaniu
Johann Wolfgang von Goethe
"Faust"
przekład: Jacek St. Buras, Feliks Konopka
inscenizacja: Janusz Wiśniewski
muzyka: Jerzy Satanowski
choreografia: Emil Wesołowski
kostiumy: Irena Biegańska
manekiny: Wojciech Myjak, Leszek Zieliński
efekty iluzjonistyczne: Maciej Pol
obsada:
Mistrz ołtarzy - Witold Dębicki
Faust - Mariusz Puchalski
Mefistofeles - Mirosław Kropielnicki
Małgorzata - Edyta Łukaszewska
M-m Auerbach - Daniela Popławska
M-m Szwajcaria - Janusz Grenda
Marta Schwerdtlein - Antonina Choroszy
Troska - Sława Kwaśniewska
Baucis - Irena Grzona (gościnnie)
Filemon - Edward Warzecha (gościnnie)
Wagner - Bolesław Idziak
Homunkulus - Andrzej Lajborek
Puk - Radosław Elis
Żołnierz - Waldemar Szczepaniak
Klon-wersja próbna - Paweł Binkowski
XPIΣTOΣ ∏AΣXΩN - Janusz Andrzejewski/Nikodem Kasprowicz
premiera: 13 maja 2005 r.