Ni to, ni owo
Błazen, wagant, jokulator, histrion, szpilman, herec, skuespiller, ηθοποιóς, leikari, teatrownik, attore, mim... Aktor. Co to takiego? Jak człowiek ma dwie ręce i dwie nogi, lecz poszczycić się może nieskończoną ilością twarzy. Kto to taki? Rozśmiesza do łez, śmieje się przez łzy, płacze ze śmiechu.
To nie są błazny - chociaż błaznów miano,
Oklaskiem darząc, w oczy im rzucano -
Lecz ludzie, których na to powołano,
By biorąc na się maskę i udanie,
Mówili prawdy wiecznej przykazanie.1
Kto kryje się pod nazwą "aktor"? Kim jest, jeśli nie błaznem? Przedmiotem czy podmiotem sztuki. Instrumentem. Wykonawcą. Odmiennym bytem. Artystą. Twórcą. Performerem. Kimś innym niż my. Dziełem sztuki samym w sobie. To tylko kilka z wielu określeń, za pomocą których próbuje się przybliżyć tajemnicę bycia aktorem w zbiorze wykładów otwartych "Obecność aktora". I chociaż można pogubić się w ich ilości, to w gruncie rzeczy nie w nich tkwi istota człowieka sceny. Do jego zdefiniowania nie wystarcza nadanie odpowiedniej etykiety.
W wykładach otwartych Teatru Narodowego nie poprzestaje się na nazywaniu. Na pierwszy rzut oka trochę po omacku, a trochę znanymi, dawno wytyczonymi ścieżkami, krąży się dookoła Aktora. Ich autorzy to zbliżają się, to oddalają od przedmiotu zainteresowania, zmieniając perspektywę, próbując złapać dystans lub zaglądając do garderoby, by spojrzeć Aktorowi prosto w twarz. Wirują wokół Niego, raz badają, raz śledzą, innym razem stawiają na ołtarzu. Nie składają mu hołdu, lecz natchnieni podziwem próbują uszczknąć po kawałku z jego istoty, w nadziei na odkrycie chociaż rąbka tajemnicy, którą skrywa. Można by było uznać to za objaw bezradności wobec postawionego tematu, gdyby nie celność słów Wojciecha Pszoniaka, który twierdzi, że aby "przybliżyć się do tajemnicy, jaką jest sztuka aktorska, należy krążyć wokół niej."2
Dwanaście zebranych w zbiorze wykładów to pełna zarówno orientalnych, jak i tych bardziej znanych smaków podróż przez co najmniej dwanaście odrębnych teatralnych światów. Można przyjrzeć się w niej aktorowi i jego specyficznej obecności w świecie / na scenie z zupełnie różnych perspektyw, dowiadując się przy tym wiele na temat specyfiki konkretnych teatrów - smakować te wybrane przez siebie. Podróż po książce nie musi być bowiem zdeterminowana kolejnością wyznaczoną w spisie treści. Każdy z autorów prowadzi czytelnika przez meandry innej krainy, a wszyscy pełnią rolę tych niecodziennych przewodników z niezaprzeczalną fascynacją. Z łatwością można wyobrazić sobie Mickiewicza jako charyzmatycznego performera, spróbować przez moment spojrzeć na rzeczywistość, jak na "artystkę, która przed nami gra"3 oczami Mirona Białoszewskiego. Bliższa staje się specyfika obecności aktora w pantomimie, a zasady funkcjonowania aktora w teatrach japońskim, chińskim i panindyjskim teatrze klasycznym, choć nadal odległe i skomplikowane, nie odstraszają, lecz zachęcają do przyjrzenia się im głębiej. Kolejne wykłady dodają nowe odcienie do wyłaniającego się z nich obrazu aktora, który bardziej niż realistyczny portret, przypomina odrobinę impresjonistyczny, delikatnie surrealistyczny kolaż.
Najważniejsza w tym kolażu jest niedefiniowalna tajemnica obecności aktora, który znajduje się w przestrzeni "pomiędzy" - na granicy rzeczywistości i udania, stoi jedną nogą w sacrum a drugą w profanum, jednocześnie tańcząc z życiem i śmiercią. Niczym duch znajduje się ni tu, ni tam. Powtarzając za Wyspiańskim "ni to, ni owo" - co choć w pierwszej chwili brzmi pejoratywnie, jest niebywałym wręcz wywyższeniem Aktora przez autora "Wyzwolenia".
Wykłady te są "otwarte" nie tylko z nazwy. Taki był ich charakter w roku 2007/2008, kiedy były wygłaszane, takie pozostały także w formie książkowej, nie roszcząc sobie prawa do ostatniego zdania, zostawiając wolną przestrzeń niedopowiedzenia, którą równie dobrze można zapełnić dyskusją jak i milczeniem. Żaden z autorów nie czuje się odkrywcą tajemnicy. Niektórzy mieli szczęście i udało im się jej doświadczyć.
Jeśli taniec jest jednym z najdoskonalszych i najbardziej przejmujących sposobów na wyrażenie emocji i prawdy, to wykłady zawarte w "Obecności Aktora" stanowią jako całość nieprawdopodobnie udany taneczny pochód wokół Aktora.
Kamila Bubrowiecka
Teatralia Kraków
5 marca 2010
1 S. Wyspiański, Hamlet, w: "Dzieła zebrane", t. XIII, Kraków 1961.
2 W. Pszoniak, Aktor - co to znaczy?, s. 61-68.
3 T. Sobolewski, Miron - aktor. O teatrze w twórczości Białoszewskiego, s. 35-47.
Wydawnictwo Teatru Narodowego
"Obecność aktora. Wykłady otwarte."
kurator: Małgorzata Dziewulska
redaktor tomu: Marcin Rochowski
projekt graficzny: Maria Bukowska, Justyna Kosińska / Studio Temperówka
Warszawa 2008r.