Pasja życia według Singera
Trzy kobiety i jeden mężczyzna. Kobiety w różnym wieku, w rozmaitych życiowych sytuacjach, z odmiennymi historiami. Mężczyzna - młody, inteligentny, utalentowany i, co najważniejsze, wrażliwy. Ich losy splatają się na chwilę i coś nam pokazują - namiętność...
Namiętność Singera, namiętność w spektaklu, to nie jedynie "warstwa wierzchnia" - pożądanie, ciało, dotyk. To nie tylko relacja kobieta-mężczyzna. Ale też pasja życia. Stosunek do świata, ludzi i związków między nimi wszelkiego rodzaju. Specyficzny, hiperemocjonalny, neurotyczno-nadwrażliwy. Sprawiający mnóstwo kłopotów każdego dnia codziennego życia. Piekący, palący, w najlepszym przypadku jedynie drażniący. Mimo to - wyjątkowy. I dający pewne korzyści - bardziej analityczne podejście do rozmaitych zjawisk, szersze pole widzenia, bardziej rozległe horyzonty.
Bohaterowie "Namiętności" mają w sobie mnóstwo tej pasji i z jej powodu mocniej cierpią, ale i silniej, bardziej intensywnie odczuwają radość, zachwyt, szczęście. Poznajemy ich jednak na etapie cierpienia, rozpaczy i smutku. Każda z kobiet, odwiedzających dom pisarza, boryka się z problemami, którym nie jest w stanie sprostać: choroba męża, śmierć syna, nieszczęśliwe małżeństwo. Aby zrzucić choć część ciężaru i poczuć wsparcie, zrozumienie, bliskość, kobiety zwracają się do mężczyzny. Który, choć literacko radzi sobie ze światem, życiem i... kobietami całkiem nieźle, w prawdziwej rzeczywistości tego obciążenia przyjąć nie potrafi, choć bardzo się stara. Nie mogąc pomóc, słucha i - przede wszystkim - rozumie. Jedna sprawa to natura człowieka, druga - okoliczności. Okoliczności, które sprawiają, że nawet najlepsza, najsilniejsza natura przegrywa, musi skapitulować. To one sprawiają, że jesteśmy dobrzy, źli, szlachetni, niecni; warunkują nasze postępowanie i wybory. Jedni nazywają to losem, inni przeznaczeniem, ja pozostałabym przy "okolicznościach". Okoliczności bowiem mogą nieść za sobą takie znaczenie: funkcjonują w dużej mierze niezależnie od naszej woli, niezwykle często nie mamy na nie większego wpływu, kojarzą się z powszedniością, codziennością, czymś zwyczajnym (w przeciwieństwie do takiego na przykład "przeznaczenia", które kryje w sobie niepokojącą metafizyczność). Okoliczności - nasze małe ziemskie przekleństwo.
Postacie, pojawiające się w "Namiętnościach" z tym przekleństwem walczą. Nie godzą się na to, by splot wydarzeń zawsze za nie decydował...
Singer jest na wskroś żydowski - czasem fantastycznie zaściankowy, innym razem przywołujący tchnienie czystego kosmopolityzmu. Z tej mieszanki powstaje intrygujące połączenie, które świetnie nadaje się do przeniesienia na deski teatru. Izabella Cywińska robi to w spektaklu "Namiętności", na scenie warszawskiego Teatru Ateneum. Mając do dyspozycji naprawdę dobrych aktorów (Magdalena Zawadzka, Jadwiga Jankowska-Cieślak, Krystyna Tkacz, Jerzy Kamas, Grzegorz Damięcki) i zachwycającą, skomplikowaną scenografię Jana Kozikowskiego, Cywińska delikatnie bawi się Singerem i jego specyficznym klimatem. Być może nawet zbyt delikatnie. Ślizga się po powierzchni, nie dochodząc do sedna. Dzięki temu daje jednak bardzo szerokie pole interpretacji.
Kaja Owczarczyk
Teatralia Warszawa
6 marca 2010
Teatr Ateneum im. Stefana Jaracza w Warszawie
Isaac Bashevis Singer
"Namiętności"
adaptacja i reżyseria: Izabella Cywińska
scenografia: Jan Kozikowski
reżyseria światła: Mirosław Poznański
kostiumy: Julia Skrzynecka
songi: Andrzej Poniedzielski
muzyka: Jerzy Satanowski
obsada: Jadwiga Jankowska-Cieślak, Halina Łabonarska, Katarzyna Łochowska, Dorota Nowakowska, Barbara Prokopowicz, Krystyna Tkacz, Magdalena Zawadzka, Grzegorz Damięcki, Krzysztof Gosztyła, Jerzy Kamas, Henryk Łapiński, Bartłomiej Nowosielski, Jan Janga Tomaszewski
na klarnecie gra - Zbigniew Jaremko / Wiesław Wysocki
prapremiera polska: 29 marca 2009 r.