zwykła czcionka większa czcionka drukuj

O dwóch takich, co pogadać chcieli

Przez cały sezon teatralny aktorzy Łaźni Nowej mierzyli się z tekstami Sławomira Mrożka. W ciągu kilku miesięcy widzowie mogli obejrzeć wiele ciekawych, eksperymentalnych, parateatralnych przedsięwzięć, mających na celu sprawdzenie aktualności opowiadań Mistrza. Na koniec przewidziano wisienkę na torcie "Emigrantów". Jak wiadomo, z owocami trzeba ostrożnie, łatwo się zatruć.

Spektakle w Łaźni Nowej przyzwyczaiły nas do tego, że stanowią wyzwanie dla widzów nie tylko w sferze intelektualnej, ale i fizycznej. Tym razem były to worki-prezenty służące za siedzenia dla publiczności - okropnie niewygodne, ale kto powiedział że na emigracji będzie lekko? Ugościli nas jednak jak mogli, nawet czerwone kokardki na workach zawiązali. Widownia stanowiła integralną część okrągłej sceny - worki ułożono pod ścianą tak, byśmy mieli wrażenie że jesteśmy na ringu. Zaraz miał zacząć się pojedynek.

Emigranci TEATR ŁAŹNIA NOWA Nowa Huta, Kraków

Surowa, pusta przestrzeń sceny, zmuszała do tego, by całą uwagę skupić na słowach wypowiadanych przez aktorów. I faktycznie słowa stanowią najważniejszy element tego spektaklu. Działają dużo silniej niż gesty i rekwizyty. AA (Krzysztof Zarzecki) nieustannie upaja się swoją intelektualną i językową wyższością, co chwila wygłasza kolejne puste manifesty. Co warte odnotowania, często spogląda bezpośrednio na widzów, swoje słowa kieruje do nich, a nie do XX. To tak, jak gdyby szukał w innych "cywilizowanych" potwierdzenia dla swoich słów. Co jakiś czas ma się wrażenie, że AA ma dość tego ględzenia, sam do końca nie wierzy w to, co mówi, ale mówić musi - bo niby co innego ma robić?

Pisanie o roli XX jest o tyle ciekawe, że w tę postać wcielił się amator - Mariusz Cichoński. Dlatego też zostawiam na boku warsztatowe braki. Przeniesienie ukazanego w dramacie dystansu pomiędzy bohaterami na sferę pozateatralną, wydaje mi się bardzo interesującym zabiegiem. Zawodowy aktor w roli intelektualisty kontra amator jako robotnik. Pojedynek, który powinien być z góry skazany na zwycięstwo tego pierwszego (zarówno w sferze słownej, jaki techniczno-aktorskiej), w miarę upływu czasu wyrównuje się, a momentami przechyla w drugą stronę. XX bardzo dobrze wypada w roli prostego robotnika, jego naturalność w niegraniu albo nienaturalność grania urzeka i bawi, stanowi wyzwanie dla AA, który musi mieć się cały czas na baczności, gdyż nigdy nie wiadomo, jak XX zachowa się w trakcie spektaklu (np. ze stresu zacznie się śmiać, co kilkukrotnie miało miejsce).

Emigranci TEATR ŁAŹNIA NOWA Nowa Huta, Kraków

Trzecia postać: Suflerka-Reżyserka (Agata Marzec) pełni rolę deziluzyjną. Nieustannie śledzi scenariusz, podpowiada obu aktorom kwestie, a pod koniec nawet zastępuje jednego z nich. Jej obecność skłania do refleksji nad statusem oglądanego spektaklu - jesteśmy na przedstawieniu czy na próbie? A może nie ma to żadnego znaczenia? Wywody AA i działania XX są nieustannymi próbami, powtarzaniem tych samych gestów, z których i tak nic nie wyniknie?

Ciekawie rozwiązano słynne zakończenie dramatu Mrożka. Po rozdarciu pluszowego pieska (w tym wypadku worka, bo Suflerka za nic w świecie nie chce oddać Pluta) AA (teraz to już Mariusz Cichoński, gdyż panowie wcześniej zamienili się ubraniami, co zaowocowało zmianą tożsamości) zaczyna rozmontowywać scenę. Zabiera kolejne elementy, uprzednio tworzące ścianę, odsłaniając teatralne "zaplecze". AA i XX nie kończą grać, przez co kompletnie zacierają granicę pomiędzy życiem a sceną. Wychodząc niejako ze spektaklu, ożywiają swoje postacie, które do tej pory stanowiły reżyserki projekt, wspomagany ciągłymi podpowiedziami Suflerki. Teraz stali się pełnokrwistymi ludźmi. I wyszli. Pewnie w miasto albo na dworzec - popatrzeć na wagony i pomarzyć o pięknej kobiecie z przedziału pierwszej klasy.

Piotr Gaszczyński
Teatralia Kraków
4 czerwca 2011

Teatr Łaźnia Nowa (Nowa Huta, Kraków)
Sławomir Mrożek
"Emigranci"
reżyseria: Wiktor Rubin
dramaturgia: Jolanta Janiczak
video: Sebastian Strama, Marcin Staniszewski
scenografia i kostiumy: Jolanta Janiczak, Wiktor Rubin
współpraca scenograficzna: Adriana Makarska
obsada:
Krzysztof Zarzecki, Mariusz Cichoński, Agata Marzec
premiera: 13 maja 2011 r.

© "teatralia" internetowy magazyn teatralny 2008 | kontakt: | projekt i administracja strony: | projekt logo:
SITEMAP