zwykła czcionka większa czcionka drukuj
szukaj

Romantyzm ośmieszony?

To w Romantyzmie narodziły się wielkie mity narodowe i święte przekonania np. o Polsce jako "Chrystusie narodów". Echa epoki cały czas są obecne w naszej mentalności, choć może nie do końca zdajemy sobie z tego sprawę. Paweł Miśkiewicz w spektaklu "Klub Polski" starał się w krzywym zwierciadle przedstawić osoby, których postępowanie wpłynęło na to, jak Polacy myślą o własnym narodzie.

Klub Polski TEATR DRAMATYCZNY Warszawa

Przedstawienie tworzą postaci, wydawałoby się, zupełnie nieokiełznane. To zbiorowość emigrantów, która ma własną filozofię i własne teorie na temat zachowań Polaków. Grzebią w przeszłości, sięgają do religii, łączą, dzielą, szukają - przetwarzają wszystko przez swoją wrażliwość i umysłowość. Bardzo ważne jest Koło Sprawy Bożej, które skupia ludzi w swego rodzaju sektę i kształtuje świadomość młodych.

Nie mogę pozbyć się skojarzeń, które pojawiły się w mojej głowie. Forma spektaklu jest bardzo zbliżona do "Factory 2" w reż. Krystiana Lupy. "Klub Polski" również ma dwie części. Pierwsza część spektaklu Miśkiewicza, przedstawiająca zbiorowość, jest bardzo niejasna, dziwna i chaotyczna, ale nie jest to (jak u Lupy) chaos uporządkowany i zamierzony. Tak naprawdę trudno podążać za jakimś logicznym ciągiem nawet nie zdarzeń, ale choćby poszczególnych relacji w grupie. Nie do końca składne wypowiedzi, czasem urywane lub przerywane przez drugą osobę, dezorientują widza. I chociaż stara się on zachować największą uwagę, nie jest w stanie w pełni się skupić. Do tego w tle co jakiś czas rozlegają się śpiewane przez chór pieśni patriotyczne, mające wzmóc odczuwanie przynależności narodowej i religijnej. Cały czas obecny jest ksiądz lub odwołania do Boga - Teatr Dramatyczny już prawdopodobnie wtedy korciło, żeby zdemitologizować mszę katolicką, co potem miało miejsce w spektaklu Żmijewskiego.

Klub Polski TEATR DRAMATYCZNY Warszawa

Aktorzy poruszają się po wielkiej (scena jest przedłużona aż do połowy widowni) przestrzeni, w której wyglądają jak elektrony obijające się od siebie przypadkowo. Obserwacja tego dziwnego ruchu, zatrzymywanego na czas dłuższych wypowiedzi, wprowadza senny klimat. Wykonywana na żywo muzyka potęguje natomiast mistyczną atmosferę i doprowadza widzów do letargu, który często kończy się niewinnym zapadnięciem w sen - choćby na krótko. Po prostu nie ma tu na czym skupić uwagi, a niepoukładana historia zniechęca, bo brakuje w niej spajającej energii.

O ile w pierwszej części niezwykłym przeżyciem jest brawurowy monolog Stanisławy Celińskiej jako Maryny Mieczysławskiej, o tyle drugi akt to już wyłącznie mozaika monologów. Mamy tu popisy mistrzów starej szkoły aktorskiej - np. zjawiskową rozpacz Teresy Budzisz-Krzyżanowksiej jako Rollinsonowej, skupionego i zrezygnowanego Jerzego Trelę jako Leona Szypowskiego czy genialną "Wielką Improwizację" w wykonaniu Mariusza Benoit. Tutaj wyraźnie uwypuklony jest indywidualizm, czyli jedna z głównych cech romantyków. Notabene w "Factory 2" druga część także była improwizacjami kolejnych postaci...

Klub Polski TEATR DRAMATYCZNY Warszawa

W "Klubie Polskim" na scenie odbywa się ciągła konfrontacja z czasem teraźniejszym. Studenci nie wierzą towiańczykom, a nauczającemu księdzu potrafią założyć na głowę kosz na śmieci. Kiedyś wszystko było święte, teraz następuje szarganie świętości. Młodzi twórcy starają się rozliczać z romantyzmem, demitologizować go, pokazywać jego ciemną stronę. Wyświetlane podczas spektaklu napisy są odwołaniami do wniosków badaczy, którzy odbrązawiają ludzi stawianych za wzór (szczególnie w szkole), funkcjonujących jako wieszcze. Sam spektakl nie daje sobie jednak rady z takimi zadaniami - jest za ciężki w odbiorze, nierówny, nieutrzymujący uwagi widza. Spora część publiczności opuszcza nawet salę teatralną (i nie jest to, tak jak chcieliby współcześni postmoderniści, komplement). Brakuje spójności, a postaci gubią się w wielkiej przestrzeni, rzadko skupiając na sobie uwagę. Są mali, jakby zbyt mali, żeby móc udźwignąć zamierzenie reżysera.

Joanna Marcinkowska
Teatralia Kraków
10 grudnia 2011

Teatr Dramatyczny im. Gustawa Holoubka (Warszawa)
"Klub Polski"
scenariusz: Paweł Miśkiewicz, Dorota Sajewska
reżyseria: Paweł Miśkiewicz
scenografia: Barbara Hanicka
dramaturgia: Dorota Sajewska
muzyka: Raphael Rogiński
światło: Wojciech Puś
animacje: Michał Jankowski
współpraca literacka: Justyna Konieczna, Marcin Leszczyński, Katarzyna Urbaniak, Joanna Woźnicka
występują:
Mariusz Benoit, Marcin Kowalczyk, Jerzy Trela, Krzysztof Dracz, Marcin Bosak, Władysław Kowalski, Andrzej Szeremeta, Marcin Tomaszewski, Hiroaki Murakami, Zdzisław Nemeczek, Maciej Nawrocki, Dawid Ogrodnik, Michał Podsiadło, Piotr Siwkiewicz, Teresa Budzisz-Krzyżanowska, Stanisława Celińska, Aleksandra Konieczna, Anna Kłos-Kleszczewska
Chór - Marian Bolek, Paweł Borkowski, Marek Kądziela, Grażyna Kępska, Elżbieta Krasowska, Leszek Patejuk, Waleria Patejuk, Elżbieta Stasiak, Jerzy Sznajder, Maria Świderska, (inspektor chóru), Irena Wiesiołek, Andrzej Zaradkiewicz
Muzycy - Stanisław Czyżewski (kontrabas), Piotr Janiec (tuba), Tomasz Stawiecki (klarnet), Kacper Szroeder (trąbka)
premiera: 10 listopada 2010 r.
4. Międzynarodowy Festiwal Teatralny Boska Komedia, 8-15. 12. 2011, Kraków.

© "teatralia" internetowy magazyn teatralny 2008 | kontakt: | projekt i administracja strony: | projekt logo:
SITEMAP