zwykła czcionka większa czcionka drukuj
szukaj

Zaklęte rewiry teatru

Chcąc uczcić Międzynarodowy Dzień Teatru, nie trzeba pisać emfatycznych peanów na cześć tejże świątyni sztuki, znosić naręczy kwiatów aktorom czy podejmować tym podobne działania. Wystarczy po prostu przekroczyć jej magiczne progi i poświęcić chwilę na refleksję nad istotą funkcjonowania przedsięwzięcia, jakim jest teatr. Gdyński Teatr Muzyczny pozwolił na to drobiazgowo: pod hasłem budzenia ducha nowej sceny, zapraszając publiczność do wyprawy w tajemnicze zakamarki swej siedziby. Niespodzianek nie było końca!

Niech drżą sumienia ignorantów, którzy uważają, że teatr to ot takie sobie pogrywanie, pląsanie na scenie, tudzież nieskończone wzajemne użeranie się aktorów z reżyserem w imię poróżnienia na tle artystycznym. Odbiorcy zasiadającemu na widowni właściwie do głowy nie przychodzi (bądź zdarza się to, w myśl statystyk, jednemu na milion), że to, co widzi na scenie, jest zaledwie ułamkiem tego, co nazywamy przybytkiem Melpomeny. Teatr to sztuka, ludzie, instytucja, trud i potężny wkład aspiracji, idei, wizji. Wycieczka, jaką zaserwował swoim widzom Teatr Muzyczny, na pewne aspekty funkcjonowania teatru wielu najzwyczajniej w świecie otworzyła oczy.

Powitani przez przebraną w średniowieczne stroje świtę widzowie, podzieleni na piętnastoosobowe grupy, pokonywali wraz ze swoimi przewodnikami poszczególne "teatralne przystanki", na których aktorzy odgrywali scenki obrazujące każdorazowo inne oblicze teatru. Nie obyło się, rzecz jasna, bez przywołania postaci z wiodących spektakli, które stały się wizytówką tej placówki - bohatera "Skrzypka na dachu", pary roztańczonych nastolatków z "Grease" czy przezabawnego Lorda Farquaada ze "Shreka", w wydaniu Łukasza Dziedzica, uhonorowanego wyróżnieniem prezydenta miasta Gdyni (podobnie jak inne znakomitości z muzycznej stajni Baduszkowej - Jacek Wester, Magdalena Smuk oraz Renia Gosławska, które stworzyły niezapomniane aranżacje tang Piazzolli w "Tango Neuvo").

Budzenie ducha nowej sceny TEATR MUZYCZNY Gdynia

Oprócz otoczki artystycznej w postaci krótkich etiud, przynoszących reminiscencje wykonań spektaklowych, zaproszony do odkrywania tajemnic teatru widz miał okazję zobaczyć także cały warsztat pozasceniczny, a więc garderoby, stolarnie, rekwizytornie, perukarnie, słynne składy kapeluszy, które przeszły już do historii, salki dydaktyczne, gdzie młodzież ze Studium Wokalno-Aktorskiego uczy się tańca, śpiewu oraz gry. Przebywanie pod sceną obrotową, na niej w obecności słynnej Smoczycy ze "Shreka" czy też nad nią, pozwoliło oswoić się z widokiem sztankietów i dla wielu stanowiło nie lada atrakcję. Zaserwowana w ten sposób uczta dla zmysłów, pozwoliła odbiorcy chłonąć teatr całym sobą - także od kuchni.

Ostatnim etapem happeningu, którego pomysłodawcą i reżyserem w jednej osobie jest Bernard Szyc, było wspólne wywoływanie ducha nowej sceny. Wespół z rycerzami ze "Spamalotu" oraz Guślarzem recytującym Mickiewiczowskie zaklęcia zaczerpnięte z "Dziadów" (na potrzeby sytuacji strawestowane z prawdziwie komiczną werwą) zwiedzający zgromadzili się w nowym skrzydle teatru, by móc później zasiąść na widowni jeszcze niewykończonej sceny i podziwiać ją w poświacie latarek zainstalowanych na głowach aktorów wyśpiewujących akt erekcyjny. Na pożegnanie każdy z obecnych otrzymał kawałek nowej sceny na pamiątkę, by owo trofeum umieścić u siebie - jak z przymrużeniem oka zasugerował dyrektor - na honorowym miejscu.

Ta obfitująca w teatralne rozmaitości eskapada nie tylko spotęgowała niecierpliwość związaną z oczekiwaniem na nową scenę (a wraz z nią i premiery - "Balu w operze" i "39 stopni"), ale dała również do myślenia. Siedząc sobie w wygodnych fotelach, ukryci w anonimowej ciemności widowni, właściwie w ogóle nie rozważamy, bądź też nie zdajemy sobie z tego sprawy, za czyją przyczyną wyczarowane zostały sceniczne wydarzenia. W tej kwestii Teatr Muzyczny bezsprzecznie dał do myślenia!

Anna Kołodziejska
Teatralia Trójmiasto
Nr 13 (13)
2 kwietnia 2012

Teatr Muzyczny im. Danuty Baduszkowej (Gdynia)
"Budzenie ducha nowej sceny"
reżyseria: Bernard Szyc
scenariusz: Bernard Szyc (wg pomysłu Macieja Korwina)
opracowanie plastyczne: Renata Godlewska (i wszyscy autorzy dekoracji i kostiumów, którzy w mniej lub bardziej świadomy sposób przyczynili się do realizacji tego wydarzenia)
tekst na podstawie "Dziadów" Adama Mickiewicza opracowała: Małgorzata Ryś
obsada: Zespół Artystyczny Teatru oraz słuchacze Studium Wokalno-Aktorskiego
Happening z okazji 51. Międzynarodowego Dnia Teatru
premiera: 27 marca 2012 r.

© "teatralia" internetowy magazyn teatralny 2008 | kontakt: | projekt i administracja strony: | projekt logo:
SITEMAP