Theatrum "digitalizium"
We wspó³czesnym teatrze na przestrzeni kilku ostatnich lat zaobserwowaæ mo¿na ekspansjê technologizacji i wykorzystywania ró¿norodnych ¶rodków multimedialnych w spektaklach. Kiedy owe rozwi±zania scenograficzne dopiero co wylêga³y siê na naszych scenach, traktowali¶my je jako onie¶mielaj±c± percepcjê widza innowacjê, prawdziwy milowy krok w sposobie obrazowania i interpretowania rzeczywisto¶ci scenicznej jednocze¶nie. Dzi¶ ju¿ nikogo nie dziwi wy¶wietlany na ¶cianie krótki film, projekcja, napis czy obraz na ciele aktora. W obliczu tych transformacji rodzi siê pytanie, w jakim kierunku ewoluowa³ teatr i czy ¶cie¿ka wspó³graj±ca ze wspó³czesnym postêpem w dziedzinie techniki i cyfryzacji jest dla niego najlepszym traktem? Dzi¶ ponad po³owa spektakli zasadza siê na koncepcji wspó³istnienia ¶wiata kreowanego przez aktorów i przekaz multimedialny. Czasami mo¿na odnie¶æ wra¿enie, ¿e re¿yserzy i inscenizatorzy widz± w tym jedyny sposób w przyci±gniêciu uwagi widza i regu³ê atrakcyjno¶ci spektaklu w kontek¶cie odbiorcy masowego. Warto zastanowiæ siê, czy ta forma teatralna, w której wykorzystana jest digitalizacja nanosi na siatkê asocjacyjn± widza nowe tre¶ci, czy te¿ po prostu jest czym¶ wtórnym, zastêpczym, wyrêczaj±cym aktorów z manewrów na polu ekspresji i interpretacji. Zachêcam do refleksji na temat tych i innych zagadnieñ, zw³aszcza w kontek¶cie relacji recenzenckich, które oscyluj± wokó³ przedstawieñ wykorzystuj±cych najnowsze zdobycze techniki: "Fatal error" w krytycznej optyce Anny Petyni czy "Talking head" i "Cinématique" - zrelacjonowanych przez Annê Dudê. Digitalizacja czy teatr? - oto jest pytanie!
Anna Ko³odziejska
Redaktor wydania
Nr 17 (17)
30 kwietnia 2012