Siedem
Mówi się, że siódemka to szczęśliwa liczba, że symbolizuje całość, dopełnienie, doskonałość. Podziwia się siedem cudów świata - zapierających dech w piersiach i doskonałych, dlaczego więc nie zachwycić się siedmioma cudami teatru? Nie ma takiej listy? No to już jest - moja Bardzo Subiektywna Lista Siedmiu Cudów Teatru.
Po pierwsze, teatr czasem dobitnie uderza w czułe punkty, bywa nawet, że potrafi "zmiażdżyć" (czy to właśnie nazywają katharsis?). Innym razem (to po drugie) podnosi na duchu, wywołuje uśmiech na twarzy i napawa optymizmem. Po trzecie, zdarza mu się wywoływać mieszane uczucia, skłaniając dzięki temu do rozmyślań i zażartych dyskusji (to po czwarte). Najgorzej, jeśli pozostawia widza obojętnym - to zbrodnia dokonana zarówno na nim samym, jak i na publiczności. Teatr jest także (po piąte) polem do eksperymentów w zakresie stylów, konwencji, sprawdzania nowych trendów i stosowania klasycznych rozwiązań. Eksperymenty nie zawsze się udają, ale bez nich nie byłoby przecież wielkich odkryć. Po szóste, jest okazją do spotkania różnych gatunków sztuki, niemożliwego chyba nigdzie indziej. Czerpie z muzyki, sztuk plastycznych, a coraz częściej także wizualnych czy z tańca (kolejne przykłady, drogi Czytelniku, dopisz według własnego uznania). I przede wszystkim - po siódme - potrafi nieustannie zaskakiwać - świeżością podejścia, różnorodnością. Bo przecież teatr niejedno ma imię.
W tym numerze - ma ich aż siedem. Recenzujemy siedem wydarzeń teatralnych - czasem cudnych i imponujących, innym razem być może cudacznych i nie do końca trafionych, jednak ukazujących pełnię środków przekazu teatru i niejednokrotnie - zaskakujących.
Magdalena Kostuś w tekście "Bolesne zderzenie z konwencją" analizuje premierowy "Dzień świra" poznańskiego Teatru Wielkiego, w którym rola Adasia Miauczyńskiego została rozbita na siedem wcieleń i podzielona pomiędzy siedmiu śpiewaków. "Mamy balet!" jest przepisem Karoliny Obszyńskiej na udany spektakl baletowy, sporządzonym po obejrzeniu premiery "Córki źle strzeżonej" w Operze Wrocławskiej. Marta Wąsik odnajduje "Lato w środku zimy" w najnowszym spektaklu grupy EUFORION, ukazując na ich przykładzie integracyjne oblicze teatru. W tekście "Oni to tylko inni my" Joanna Marcinkowska pokazuje historię dziejącą się nie za siedmioma górami i siedmioma morzami, ale na polskim podwórku. Zagrane w przestrzeni ruin "Łzy Ronaldo" Lubuskiego Teatru to obrazek z życia Czeczenów w Polsce, nad których narodem, jak głosi plotka, zapłakał słynny brazylijski piłkarz. W tekście "Metafizyka kurzu", Sandra Kmieciak recenzuje premierowy spektakl łódzkiego Teatru im. Jaracza - "Posprzątane", autorka śledzi także zmagania adeptów sztuki teatralnej. "Gdzie jesteś, Roberto Zucco?" - pyta, recenzując najnowszy spektaklu Teatru Studyjnego PWSFTviT w Łodzi. Katarzyna Mikołajewska podgląda natomiast teatr od zupełnie innej strony, relacjonując pierwsze w tym roku spotkanie w ramach Magla Teatralnego we wrocławskim Teatrze Polskim.
Zapraszam do lektury siódmego już numeru "Teatraliów" w nowej, siedmiodniowej formule, która, mam nadzieję, przypadła Państwu do gustu.
Agnieszka Misiewicz
Redaktor wydania
Nr 7 (7)
20 lutego 2012