Po mistrzowsku!
"Pan Tadeusz, czyli Ostatni Zajazd na Litwie" w reżyserii Mikołaja Grabowskiego zainicjował XIV Ogólnopolski Festiwal Sztuki Reżyserskiej Interpretacje. Mistrzowskie dzieło, mistrzowska gra, mistrzowski spektakl!
Dwanaście ksiąg stworzonych przez romantyka ujętych zostało w przeszło trzygodzinne widowisko. Jego niekwestionowaną bazą był napisany trzynastozgłoskowcem poemat. Twórcy wydobyli z niego prawdy aktualne i dziś. Odpatetyzowali - ale nie odpoetyzowali, uwspółcześnili - ale nie unicestwili, rozbawili - ale też wzruszyli. Fenomenalnie potraktowana literacka materia pokazała, jak wyśmienicie można operować słowem. Aktorzy igrali z treścią wyrazów, uwydatniając ukryte znaczenia czy zapomniane sensy. Dziewiętnastowieczna leksyka i dawna składnia zdawały się nie stanowić żadnej bariery. Głosom wtórował śpiew, jemu zaś akompaniował kilkuosobowy instrumentalny zespół, na który składały się: skrzypce, wiolonczela, trąbka, puzon i perkusja. Wszystko to sprawiło, że z Mickiewiczowskiego utworu wybrzmiały ostre dźwięki, tak bardzo różne od sielskich tonów znanych nam ze szkolnej lektury.
Co - za pośrednictwem arcydzieła od dawna zakorzenionego w polskiej mentalności - powiedział reżyser? Przypomnijmy, że po książki nasiąknięte tradycją sięgnął już wcześniej, a były to szlacheckie gawędy "Pamiątki Soplicy" autorstwa Henryka Rzewuskiego i "Opis obyczajów" według Jędrzeja Kitowicza. Punktem wyjścia dla krakowskiej adaptacji jest pielgrzymka jako symbol nieustannego peregrynowania Polaków. Przedstawienie rozpoczyna się wspólnym śpiewem wędrujących. Antyfony raz po raz wstrzymują sceniczne obrazy, by w pełni wybrzmieć w finałowej sekwencji - żałobnej procesji z ciałem księdza Robaka. Peregrynacja przekształca się w penetrację - narodowych bolączek, przywar i ukrywanych tęsknot. Jeszcze raz pod lupę wyciągnięte zostają polskie zwyczaje i obrzędy. Przyglądamy się im z rezerwą, przecież tylko oglądamy dawne dzieje... A może już wniknęliśmy we współczesność? Śmiech przechodzi w zadumę.
Przedstawienie Narodowego Starego Teatru z Krakowa składało się z dwóch części. W pierwszej aktorzy grali w powszednich strojach, w drugiej przywdziali staropolskie kostiumy. Ale nawet pod maską kontuszu, pod przykryciem żupana, w sarmackiej czapce i z pomalowaną twarzą - człowiek pozostaje człowiekiem. Maska nie skrywa, a raczej ujawnia to, co było tajone. Jacek Ukleja zrezygnował z ukazania szlacheckiego dworku czy urokliwego zamku. Najpierw przestrzeń gry kojarzyła się z placem budowy: szkielet rusztowań przypominał swym kształtem kościół, w oddali porzucono betoniarkę. Później scenę przedzielono białą kotarą na dwie części. Zasłona rozciągnięta ukośnie stanowiła tło i zarazem chwilami przenikały przez nią drugoplanowe obrazy. Biała płachta rozgraniczała także przeciwstawne obozy: mieszkańców Soplicowa i najeźdźców z Hrabią na czele. Światło w pełni oddawało atmosferę odgrywanych epizodów. Zielony strumień sugerował, że jesteśmy na łowach, czerwień przenosiła nas w świat romansów, jasność otaczała umierającego Jacka Soplicę (Roman Gancarczyk), a punktowy błysk rozjaśniał estradę, na której artystka - niczym w transie - wykonywała najbardziej spektakularny popis wokalny wieczoru: "Zosia... Zosia...".
Interpretacja Grabowskiego kładzie nacisk na autentyzm. Postaci są takie, jakie możemy wyczytać nie tyle z tekstu (traktowanego z dużym dystansem, czasem wręcz z ironią), co z realiów epoki: Zosia (Magda Grąziowska) to prosta wieśniaczka, posługująca się potocznym językiem, o niezgrabnych ruchach i codziennym wyglądzie, daleko jej do delikatnej panienki, inne osoby nieustannie zapominają jak dziewczyna ma na imię. Tytułowy bohater (Krzysztof Wieszczek) jest postacią przerysowaną - trochę nieporadną, trochę kierowaną młodzieńczym instynktem; Hrabia (Krzysztof Zawadzki) wpasowuje się w rolę sentymentalnego kochanka, a wcielająca się w rolę Telimeny Katarzyna Krzanowska emanuje perwersyjną kobiecością. I jeszcze panowie - jak przystało na epopeję, klasą muszą wykazać się znawcy teatralnego rzemiosła: Krzysztof Globisz (Sędzia), Jan Peszek (Wojski/Maciek) czy Roman Gancarczyk (Robak). Na uwagę zasługują nie tylko indywidualne działania postaci lub gry w duecie, ale również zbiorowe kompozycje, urzekające plastycznością. Perfekcyjnie przygotowany zespół wykazał się grą pełną finezji i kunsztu.
Dzisiejsza rekonstrukcja Mickiewicza odnosi się z dużym szacunkiem do słowa. Choć często wydobytego z książkowego kontekstu, ulokowanego w nowym otoczeniu - zarówno dzieła, jak i życia - to nadal tak samo wymownego jak w oryginale. Czy to na polowaniu, czy w karczmie, podczas zalotów kochanków, pouczeń o grzeczności, ostatniego zajazdu, spowiedzi Jacka Soplicy czy wreszcie kościelnego nabożeństwa - wszędzie do głosu dochodzi ogół społeczeństwa. Ukazujący wspólne rytuały, idee, wartości - wciąż trwałe i niezmienne.
Dorota Szewczyk-Świerniak
Teatralia Śląsk
Nr 11 (11)
19 marca 2012
Narodowy Stary Teatr im. H. Modrzejewskiej (Kraków)
Adam Mickiewicz
"Pan Tadeusz, czyli Ostatni Zajazd na Litwie"
reżyseria: Mikołaj Grabowski
adaptacja: Mikołaj Grabowski, Tadeusz Nyczek
scenografia: Jacek Ukleja
muzyka: Zygmunt Konieczny
reżyseria świateł: Michał Grabowski
kierownictwo muzyczne: Mieczysław Mejza
korepetycje wokalne: Barbara Siklucka
asystent reżysera: Zbigniew S. Kaleta
asystent scenografa: Katarzyna Kowalczyk
obsada: Wojciech Trela (Brzytewka), Juliusz Chrząstowski (Chrzciciel), Tadeusz Huk (Gerwazy), Krzysztof Zawadzki (Hrabia), Zbigniew W. Kaleta / Arkadiusz Brykalski (Jankiel), Andrzej Rozmus (Konewka), Zbigniew Kosowski (Podkomorzy), Aldona Grochal (Podkomorzyna), Jerzy Święch (Protazy), Marcin Kalisz (Plut), Roman Gancarczyk (Robak), Paulina Puślednik (Róża), Bogdan Słomiński (Rykow/Skołuba), Grzegorz Grabowski (Sak), Krzysztof Globisz (Sędzia), Krzysztof Wieszczek (Tadeusz), Katarzyna Krzanowska (Telimena), Jan Peszek (Wojski/Maciek), Monika Jakowczuk (Wojszczanak), Magda Grąziowska (Zosia), Łukasz Byczek (Ekonom) zespół muzyczny w składzie: Tomasz Góra, Mieczysław Mejza - skrzypce, Jacek Kociuban - wiolonczela, Wacław Mulak - trąbka, Marek Pawlik - puzon, Jacek Wać - perkusja
premiera: 9 grudnia 2011 r.
XIV Ogólnopolski Festiwal Sztuki Reżyserskiej Interpretacje, 10-18 marca 2012 r.