zwykła czcionka większa czcionka drukuj
szukaj

Mroczny surrealizm

Spektaklem "Brazylia" rozpoczął się we Wrocławiu Festiwal "Czytanie w ciemnościach". Impreza jest cyklem kilku intermedialnych przedstawień, które, prezentowane w mroku, mają pobudzać inne zmysły niż te, do których używania jesteśmy w teatrze przyzwyczajeni.

Treść "Brazylii", zapowiadanej jako słuchowisko, była dopełniana wizualizacjami wyświetlanymi na dużym ekranie przed publicznością. Tekst oczywiście mógłby istnieć sam, nie straciłby swego stylistycznego uroku, jednak wraz z obrazem stanowił integralną całość i pobudzał wyobraźnię.

Materia tekstowa, której autorami są Łukasz Michoń i Aleksander Wenglasz, zasadzała się na refleksjach dwóch młodych mężczyzn, Kowalskiego i Malinowskiego, mieszkańców wrocławskiej dzielnicy Ołbin - starej, historycznej i dość zaniedbanej, wpisującej się w miejski pejzaż odrapanymi ścianami kamienic, błotnistym podwórkiem i kocimi łbami na resztkach chodników. Jednak dla bohaterów ów koloryt lokalny staje się pretekstem do snucia nieprawdopodobnych wizji, uogólnień, refleksji nad bytem. Tętniące surrealizmem historie budowane są na kanwie zwykłych codziennych doświadczeń: a to bójki Cyganów, odnalezienia wraku starego fiata, nocnej pobudki żony w pościeli czy wyjścia na zakupy. Nieważne, czy są to doświadczenia Kowalskiego, czy Malinowskiego. Ich losy i narracje zlewają się ze sobą, raz są jednym, raz drugim, raz sięgają przyziemności i bruku, raz ocierają się o kosmos.

Pojedynek TEATR KOREZ Katowice

W całej scenerii kosmos odgrywa zresztą bardzo istotną rolę. Punktem wyjścia historii jest bowiem przypomnienie faktu, że w 2006 roku Pluton został wykluczony z nobliwej rodziny planet. Krótko mówiąc, nie pasował do otoczenia. Wypędzony przez bogów, przestał zajmować chlubne miejsce w podręcznikach i encyklopediach. Autorzy "Brazylii", może współczując Plutonowi, może solidaryzując się z wykluczonymi, stwierdzają, że "nic nie jest oczywiste". Nie jest, a co więcej, w każdej chwili może się zmienić. Wystarczy szczegół, krztyna. Ot, choćby taka ryba, weźmy na warsztat zwykłą rybę. Ryba z odrobiną bazylii będzie rybą smaczniejszą. Bazylia z dodaną jedną literą będzie nazwą kraju. Stąd "Brazylia".

Ołbin jest w tekście dramatu takim właśnie kosmosem. Mikrowszechświatem, (wielką dziurą?), drogą i sensem. Bohaterowie kształtują plastyczną materię rzeczywistości. Formułują też nowe jej prawa. Rynsztokowy język, prostackie odzywki zamieniają na mowę-kwiaty, różnokolorowe pędy, które wychodzą z ust mówiącego i rozrastają się we wnętrznościach adresata. Świetnie jest to przedstawione na wizualizacji (autorstwa Grzegorza Jankowskiego). To, co w spektaklu oddziałuje na wzrok - wizualizacje, kolaże, fotografie, rysunki - robi na widzach duże wrażenie. Jest idealnym dopełnieniem dobrze skrojonych, abstrakcyjnych fraz tekstu czytanego przez lektorów.

Miło jest czasem, uciekając od miejskiego zgiełku i hałasu, wejść w ciemność i posłuchać. W mroku słowa smakują lepiej. Tak jak swój wielki urok mają słuchowiska nadawane w radiu, w świętym przybytku "teatru wyobraźni", tak niezbędny jest kawałek miejskiej przestrzeni, zagospodarowany na czytanie.

Marta Wąsik
Teatralia Wrocław
Nr 2 (2)
16 stycznia 2012

"Brazylia"
realizacja: Grupa Artystyczna Miastospółka (Wrocław)
autorzy tekstu: Łukasz Michoń, Aleksander Wenglasz
muzyka: Łukasz Lulek
wizualizacje: Grzegorz Jankowski
obsada: Paweł Gołębski, Maria Kapała
"Czytanie w ciemnościach". Festiwal słuchowisk multimedialnych, Wrocław, 10-8 grudnia 2011 roku

© "teatralia" internetowy magazyn teatralny 2008 | kontakt: | projekt i administracja strony: | projekt logo:
SITEMAP