Czarno - czarne
Równość! Wolność! Miłość! Nadzieja! - Krzyczą ze sceny aktorzy teatru z RPA, ubierając jednocześnie kostiumy, nakładając peruki, na oczach widzów przybierając role. Wcielają się w grubo rysowane typy ze świata naznaczonego apartheidem. Blond włosy, jasne wąsy wystarczą, aby przywołać wizerunki Afrykanerów, kilka telefonów i gadżetów, aby pokazać zachłyśnięcie się "równością". Prezentacja bohaterów rozgrywa się na wyrysowanej na scenie szachownicy, tam też pomiędzy białymi i czarnymi pionkami obnaża się i odziera z pozytywnego wydźwięku wykrzyczane słowa - postulaty. Pomiędzy nimi znajdą się też - Uprzedzenia!
Niech nikt nie ma złudzeń, jesteśmy w teatrze, zdają się mówić artyści razem z siedzącym w pierwszym rzędzie reżyserem, raz po raz przerywającym spektakl, w celu wygłoszenia swoich uwag, wniesienia weń niezbędnych poprawek. Aktorzy snując swoje opowieści, stymulując rozwój akcji, usiłują pokazać, że w świecie czarnych i białych nic nie jest czarno - białe. Stopniowo jednak początkowe próby zachowania poprawności i obiektywizmu przeobrażają się, nieoczekiwanie nawet dla samych postaci, w oskarżenia i zarzuty, w ostatniej scenie spektaklu formułowane już otwarcie, wobec cywilizacji białych ludzi.
Nie werbalnie, ale gdzieś w przestrzeni przedstawienia powraca i świdruje świadomość, pojawiające się w jednych z pierwszych scen stwierdzenie, że biały człowiek przybył z Biblią na ziemie czarnego człowieka, natomiast teraz sytuacja uległa zmianie - biały człowiek ma ziemie, a czarnym pozostała jedynie Biblia. Teatr z RPA swoim przedstawieniem domaga się prawa do niezapominania, prawa do wysuwania oskarżeń, oraz prawa do nieudawania, że wszyscy są biali. Koniec apartheidu nie jest bowiem jednoznaczny z końcem podziału na czarne i białe. Czarność jest tu podkreślana, i słusznie, chociażby przez świetnie wykonywane pieśni, w których głosy aktorów wydają się wydobywać nie tylko ze środka ich ciał, ale zdają się wybrzmiewać prosto z wnętrza Afryki. Nie bez znaczenia jest też manipulacja elementami tanecznymi i podkreślająca, istotny dla spektaklu aspekt cielesności, plastyka ruchów.
Do statycznej nie można zaliczyć też fabuły przedstawienia. Akcja oscyluje pomiędzy kilkoma pozornie odrębnymi, lecz zazębiającymi się historiami. Spotykamy terapeutę, którego zdradza żona i przyglądamy się zdarzeniom, prowadzącym do zbrodni. Podglądamy, jak wyglądają nieporozumienia w życiu pewnej "czarno - białej" pary bezdomnych, mieszkających w parku. Towarzyszymy próbie samobójczej mężczyzny, porzuconego w dzieciństwie przez nieletnią matkę. Pomiędzy ludźmi uwikłanymi w te wydarzenia, cały czas toczy się rodzaj gry, o której nie daje zapomnieć, rozpoczynana co jakiś czas na nowo, przy pomocy wielkich pionków partia szachów na środku sceny.
Twórcy wtłoczyli w ten jeden spektakl nie tylko problemy rasowe, wynikające z braku rozliczenia się z apartheidu. Jak z wielkiego worka Św. Mikołaja wysypują się na scenę zdrada, prostytucja, gwałt, samobójstwo, zabójstwa, pedofilia (pod płaszczykiem prawa), porzucenie dzieci, łamanie i nadużywanie prawa, nawet AIDS. Każdy dostaje taki prezent na jaki sobie (nie)zasłużył. W pewnym momencie problemy przestają się nawarstwiać same w sobie, rośnie jedynie ich liczba, zwiększa się spektrum i różnorodność. I chociaż spektakl zasadza się na umowności i trudno mówić tu o drastyczności przekazu, to taką skumulowaną brutalnością i liczbą popełnianych przestępstw nie pogardziłaby nie jedna tragedia. Z jednej strony można pogubić się w tym rozprzestrzeniającym się po całej scenie źle. Z drugiej natomiast dziwić może uporczywe wręcz i usilne wyjaśnianie wszelkich istniejących między bohaterami kolokacji oraz motywów ich postępowania. Zanim spektakl zostaje przerwany mocą reżysera, wszystko co było do wytłumaczenia, staje się jasne, a szkoda. Udaje się udowodniać, że świat jest czarno-czarny, a nie chodzi bynajmniej tylko o rasowy wydźwięk tego stwierdzenia.
Najbardziej urzekająca w grupie z RPA jest, pomimo ogromnego ciężaru problemów zawartych w spektaklu, czysta i promieniująca w stronę publiczności radość grania. Zabawa z byciem na scenie. Bezcenne!
Kamila Bubrowiecka
Teatralia Kraków
8 grudnia 2008
Narodowy Teatr Johannesburga (RPA)
"Interracial"
reżyseria: Mpumelelo Paul Grootboom i Aubrey Sekhabi
muzyka: Kholofelo Kola
choreograf: Izrael Bereta
obsada: Vuyani Shadrack Dlomo, Loungo Masire, Koketso Mojela, Kedibone Tholo, Dineo Ramailane, Modise Mphatsoe, Olebogeng Boitumelo Phang Sebotha, Segomotso Modise, Thatale Klaas Motebejane, Gaolatlhe Mathenyane, Sello Johannes Zikalala, Brian Chokwe
Festiwal Boska Komedia, Kraków 5 - 12 grudnia 2008 r.