Czerń pośród ciszy, czyli Wyspiański zintensyfikowany
"Wesele" Anny Augustynowicz jest spójnym i konsekwentnym spektaklem. Estetyka i akcja sceniczna są ściśle powiązane, odgrywają względem siebie ważną rolę. Przedstawienie realizuje w sposób mocny i zdecydowany wizję Wyspiańskiego, a chwilami nawet wyostrza i dodaje jej nowe sensy.
Pierwszy i ostatni obraz tworzą klamrę, okalającą wydarzenia. Zbudowane są wokół postaci Chochoła, wyłaniającego się spośród tłumu. Aktorzy tańczą, czy raczej wykonują specyficznego rodzaju układ choreograficzny. Ich ruchy, automatyczne i pełne ciężkości, nadają wyraźny rytm całej scenie. Rytm ten sprawia wrażenie determinującego akcję, zupełnie jakby on prowokował wszelkie działania. Wybijany przez aktorów jest jedynym efektem dźwiękowym w pierwszej części spektaklu, niewielkie partie muzyczne pojawiają się dopiero później. W scenografii natomiast widnieją instrumenty muzyczne, które wręcz drażnią widza swym milczeniem. Dodatkowo w dialogach słyszymy o nieustającej, głośnej muzyce. Słowa te rozbijają się o scenę pogrążoną w ciszy.
Kategoria kontrastu i przeciwieństwa wydaje się być stosowana też w wielu innych momentach. Przykładem może być dominująca czerń, przywodząca na myśl bardziej żałobę niż wesele. W tej ciemnej kolorystyce pojawiają się akcenty bieli: welon Panny Młodej, skrzydła przybywających zjaw. Kolejnym zabiegiem reżyserskim jest zaskakująca obsada - Wernyhora, Rycerz, Chochoł -ewidentnie kojarzone z rolami męskimi - postaci te grane są tu przez kobiety. Niektóre sceny kuszą wręcz, aby nadać im choć odrobinę dogasającego patosu, lecz przez wybór określonego rodzaju aktorstwa - zdystansowanego, bardziej pobłażliwego niż zaangażowanego - nie odnajdujemy go tam. Aktorzy bardzo często są zwróceni w stronę widowni i to do niej wprost kierują wypowiedzi, jest to pewnego rodzaju, pozbawiona iluzji prezentacja. Jesteśmy świadkami, czy wręcz uczestnikami wesela.
Myślę, iż interpretacja Augustynowicz jest w dużej mierze zgodna z intencjami autora, choć dobrane środki wyrazu mogłyby sugerować, iż mamy do czynienia z zupełnie nowym odczytaniem. Wydaje się, iż można odnaleźć mocno zarysowaną oś, wokół której powstał spektakl - emanujący zewsząd marazm. Już na początku przedstawienia nie mamy złudzeń, iż nie dostrzeżemy ducha działania. Nie dochodzi na naszych oczach do przemian bohaterów, nie dowiadujemy się o ich ukrytym, prawdziwym obliczu - nie mamy złudzeń, już wszystko wiemy. Jeżeli bohaterom towarzyszy energia, dynamiczność, a dokładniej ich godne pożałowania ostatki, to dzieje się to tylko w scenach zabawy, nikną zupełnie, gdy na horyzoncie myślowym pojawią się ważne sprawy. Powstaje wrażenie, iż obraz i atmosferę, wieńczące utwór Wyspiańskiego, reżyserka wprowadza od samego początku. Nad spektaklem, już od pierwszych scen, rozciąga się nieubłagana aura niemocy. Tekst zostaje ukazany na scenie przez perspektywę finałową. W sferze estetycznej dokonuje się subtelna ewolucja, siła postaci jest stopniowo pomniejszana. Im bliżej końca sztuki, tym mniej scen zbiorowych, w drugiej części aktorzy zastępują swą obecność płonącymi świeczkami, pozostawionymi na scenie, które z kolei w dalszym rozwoju wydarzeń znacząco gasną.
Istotną i korzystną zmianą jest pozbawienie dramatu konkretności. Na pewno uczynił to już sam czas, który odsunął daleko w przeszłość realia początku XX wieku, postaci sceniczne nie mają już, jak dawniej, kontekstu niemalże namacalnego. Uzyskanie tego rodzaju efektu nie nastręczyłoby reżyserce trudności, jednakże ich pominięcie jest klarownym przesłaniem. Dzięki temu, iż sceny nie odwołują się do żadnych postaci, zdarzeń nam współczesnych, sztuka uzyskuje wymiar uniwersalny.
Małgorzata Kościelska
Teatralia Kraków
11 grudnia 2008
Teatr Współczesny w Szczecinie
Stanisław Wyspiański
"Wesele"
reżyseria: Anna Augustynowicz
scenografia: Marek Braun
muzyka: Jacek Wierzchowski
kostiumy: Wanda Kowalska
ruch sceniczny: Zbigniew Szymczyk
reżyseria światła: Krzysztof Sendke
obsada:
Ewa Sobiech - Gospodyni
Konrad Pawicki -Gospodarz
Krzysztof Czeczot - Pan Młody
Marta Szymkiewicz -Panna Młoda
Adam Kuzycz-Berezowski - Poeta
Grzegorz Falkowski - Dziennikarz
Alina Czyżewska - Czepcowa
Arkadiusz Buszko - Czepiec
Irena Jun - Wernyhora
Wojciech Brzeziński - Stańczyk
Grzegorz Młudzik - Upiór
Beata Zygarlicka - Rycerz
Anna Januszewska - Chochoł
Mirosław Guzowski - Hetman
Małgorzata Klara - Rachel
oraz zespół Teatru Współczesnego i wykonawcy gościnni
premiera: 22 września 2007 r.
Festiwal Boska Komedia, Kraków 5 - 12 grudnia 2008 r.