Krótka lekcja dzieciństwa
Nowy sezon teatralny BTL rozpoczął spektaklem, przełamującym mit, jakoby teatr lalkowy był przeznaczony tylko dla dzieci. Żołnierzyk zajmie bowiem również i dorosłych widzów - nie jest to jednak zasługą drugiego dna, aluzji do świata dorosłych ukrytych pod spektaklem dla dzieci; Żołnierzyk ma tę właściwość, że potrafi przypomnieć dorosłym te chwile, kiedy oni byli dziećmi, pozwala na chwilę wrócić do tamtego rozumowania i odbierania świata.
Za materiał posłużyła tutaj baśń Hansa Christiana Andersena o ołowianym Żołnierzyku, na której motywach osnuto spektakl. Zmieniono jednak perspektywę patrzenia - widzimy zatem, jak Poeta (Artur Dwulit), pocieszny pan w za krótkich spodniach, i zielonoruda Muza (Sylwia Janowicz - Dobrowolska) bawią się Żołnierzykiem, pozbawionym jednej nogi, prezentując teatr w teatrze. Za pomocą przedmiotów znajdujących się, wydawać by się mogło, przypadkiem na scenie, odgrywają historię Żołnierzyka z niekłamaną radością i zachwytem. Ołowiana figurka przeżywa nie lada przygody, czasem na jej drodze staje nawet czerwony, złośliwie chichoczący diabełek, wszystko zaś opiera się na grze dwójki aktorów przedmiotami i małą, wydawałoby się wcale nieelastyczną laleczką.
Piękne jest to trio - Twórca, Muza i mały Żołnierzyk. Artur Dwulit i Sylwia Janowicz - Dobrowolska grają w sposób, który pozwala wyczuć wzajemną sympatię między postaciami, napełniając scenę ciepłem. Czasem wydaje się, że to prosta relacje między dwójką dzieci, taka czysta przyjaźń, nieskażona jeszcze żadnym urazem; czasem odnosimy wrażenie, że to równie czysta i niewinna, dziecięca miłość; czasem zaś bohaterowie smutnieją i poważnieją jak ludzie dorośli. Najważniejszy jednak jest Żołnierzyk bez nogi, którego historia łączy ich oboje, i słowa jakie między nimi padają. Nie pojawia się ich dużo, nie są to jakieś rozbudowane konwersacje, nie służą one do narracji i opowiadania - wyrażają emocje Twórcy i Muzy, często w nieporadny sposób. Słuchając słów, nie wejdzie się w świat Żołnierzyka - aby ruszyć jego tropem, zagłębić się w jego przygody, trzeba uruchomić wyobraźnię; ale też bez słów nie wejdzie się w świat Poety i Muzy.
Spektakl opiera się na wielu filarach - wprawić w ruch machinę wyobraźni pomagają światła, choreografia, scenografia i dopiero, kiedy otworzymy oczy, uszy i cokolwiek jeszcze się da na te różnorakie bodźce, świat spektaklu otworzy się w pełni. Dzieci podchwytują to idealnie - już po paru minutach od rozpoczęcia spektaklu - słuchają i patrzą skupione, śmieją się wraz z bohaterami, a co odważniejsze - radzą nawet im, co mają zrobić przejętym głosikiem.
Spektakl radzi sobie doskonale bez, tak modnych ostatnio, aluzji do świata dorosłych w dziełach przeznaczonych dla dzieci; prezentuje świat językiem uparcie dziecięcym, pozwalając dorosłym na chwilę wrócić do swojego dzieciństwa, przypomnieć sobie tamtejsze troski i radości. I gdy Artur Dwulit cieszy się z pudełka żołnierzyków, a potem smutnieje na widok żołnierzyka bez nogi, to emocje te wydają się jak najbardziej prawdziwe dla dzieci, ale też dla dorosłych. Zawód jest zawodem - nieważne, czy powodem jego okazuje się niewierna kobieta czy dziecięca zabawka.
Mamy więc do czynienia ze spektaklem rozbrajająco dziecięcym, który czyni z tej właśnie dziecięcości swoje oręże. Jest też niesamowicie poetycki, opierając się na scenicznych przenośniach i metaforach, na niekonwencjonalnym wykorzystaniu codziennych przedmiotów, czego najlepszy przykład stanowi postać Diabełka, siejącego na widowni niepokój swoją wybitnie nie diabelską formą. Uświadamia, jak bardzo teatr opiera się na umowności i udawaniu, pokazuje, że niewiele trzeba do ukazania dalekich podróży. W działaniach Poety i Muzy obserwujemy bowiem teatr, jaki każdy odgrywał w dzieciństwie, jego codzienną formę - zabawę. W dziecięcych zabawach przecież, we wcielaniu się w policjantów, złodziei czy księżniczki, też mamy do czynienia z grą, z odgrywaniem swoich ról według ustalonej konwencji. Można by nawet zaryzykować stwierdzenie, ze każdy z nas był kiedyś aktorem, niektórzy tylko o tym zapomnieli.
Sylwia Grygorowicz
Teatralia Białystok
13 grudnia 2008
Białostocki Teatr Lalek
"Żołnierzyk"
na motywach baśni Hansa Christiana Andersena
scenariusz i reżyseria: Jacek Malinowski
scenografia: Halina Zalewska - Słobodzianek
muzyka: Michał Górczyński
obsada: Sylwia Janowicz - Dobrowolska, Artur Dwulit
premiera: 13 września 2008 r.