Niekonsekwencja - ósmy grzech główny (aneks do recenzji)*

Bywają spektakle proste i klarowne, gdzie od początku do końca wszystko jest jasne, bohaterowie udają, że angażują się w grę, widzowie udają, że angażują się w oglądanie, fabuła przypomina scenariusz polskiej komedii romantycznej, co sprawia, że nie trzeba siedzieć do końca, by wiedzieć, jakie będzie zakończenie. Bywają spektakle skomplikowane i niejednoznaczne, gdzie niedomówienie i symbolika spoziera z każdego zakamarka sceny, aktorzy przerażają i intrygują zarazem, widzowie z trudem nadążają za akcją, a po błyskotliwym i niespodziewanym zakończeniu niejednego w domu najdzie jakaś refleksja (niestety większości nasuwa się tylko pytanie: "ale o co chodzi?" ale o tych nie będzie mowy). No i jest "Ciemnia".

"Ciemnia" - sztuka na motywach baśni Charlesa Perraulta w reżyserii Katarzyny Kawalec, to dzieło, o którym trudno mieć jednoznaczne zdanie. Jednemu może się bezkrytycznie podobać, drugiego całkowicie rozczaruje. Wszystko przez to, że dzieło Kooperacji P.O.R.T jest spektaklem bardzo nierównym. Z jednej strony zaciekawia oryginalnym podejściem do tematu, z drugiej rozczarowuje wykonaniem. Tu efektowne ewolucje bardzo - jak się okazuje - gibkich, młodych aktorów, tam niekonsekwentny i momentami irytujący sposób grania i wygłaszania kwestii.

Ciemnia Scena OFF Teatru Dramatycznego w Białymstoku

"Ciemnia"

Twórcy "Ciemni" z pewnością mieli świetny pomysł na spektakl. Trudno oprzeć się jednak wrażeniu, że nie do końca wiedzieli, jak go zrealizować. Dość luźne (na pierwszy rzut oka) podejście do baśni - Sinobrody jako fotograf, ciekawska żona jako natrętna modelka i śmierć - w postaci sfotografowania (nomen omen bardzo ciekawy w kulturze motyw "kradzieży duszy"). Naprawdę intrygujące. Cóż... Chcieli jak najlepiej...

...a wyszło jak zawsze. Głównym błędem, który w mojej opinii, pogrążył spektakl, był brak konsekwencji w prowadzeniu akcji i w grze aktorskiej. Wiadomym jest, że idąc na poważne spotkanie biznesowe nie ubierzesz się w dres i czapkę z daszkiem, a chcąc uzyskać pożyczkę w banku nie zwrócisz się do pracowników: "Dawajcie kasę, bo w ryj!". Tak samo w "Ciemni" - jeśli twórcy już się zdecydowali na przeniesienie akcji do współczesności, to niech język będzie bardziej współczesny, aktorzy z krwi i kości, a fotograf niech nie męczy się z aparatem jak amator! Taki brak spójności między scenerią i grą aktorów najmocniej uderza w publiczność, która sama już nie wie, co tak naprawdę ogląda. Sami aktorzy też jakby nie do końca wiedzieli, w którą stronę pociągnąć swoje postaci, przez co dało się zauważyć pewną sztuczność. Ja rozumiem, że sztuka miała być trochę odrealniona, ale mimo wszystko, patrząc na twarze aktorów, które nic nie wyrażały, odniosłem wrażenie, że niezbyt to pasuje do całości.

Żeby już zejść z młodych i ambitnych twórców, zakończę ten krótki aneks małą refleksją osobistą. Zauważyłem, że młodzi artyści mają tendencje do tworzenia sztuk (żeby dobrze to nazwać) mrocznych, tajemniczych... oszczędnych. Oszczędnych w grze, słowie. Żeby daleko nie szukać, pierwsze słowa w "Ciemni" padają po dobrych kilku, jeśli nie kilkunastu minutach spektaklu. Aktorzy przejawiają skłonności do wygłaszania kwestii z kamienną twarzą, bez emocji, patrząc gdzieś w siną dal. Są to zabiegi, jak mniemam, mające na celu stworzenie pozoru wzniosłości, jednak w sytuacji, gdy sztuka wcale tego nie wymaga, narażają aktora wyłącznie na śmieszność. Rozpierająca młodych ambicja i chęć zrobienia od razu czegoś wielkiego, często doprowadza ich zupełnie nie tam, gdzie sobie zamyślili.

Wymyślić coś to jedno, ale potem to udźwignąć, to drugie. Banał, ale skoro banał, to na pewno prawda. Pytanie: czy koniecznie trzeba stawiać sobie na sam początek poprzeczkę tak wysoko? Odpowiedź: ...

* Spragnionych rzeczowej recenzji spektaklu "Ciemnia", z wszelkimi informacjami niezbędnymi do poznania sztuki, odsyłam do świetnego artykułu towarzyszki Sylwii Grygorowicz
("Sinobrody 2008" - przyp. red.)

Maciej Bukłaga
Teatralia Białystok
15 grudnia 2008

Scena OFF Teatru Dramatycznego w Białymstoku
Kooperacja P.O.R.T
"Ciemnia"
wg "Sinobrodego" Charlesa Perrault
reżyseria: Katarzyna Kawalec
muzyka: Przemysław Figiel, Michał Franczak
zdjęcia: Paweł Ławreszuk
montaż zdjęć: Jerzy Dowgiałło
obsada: Ewa Mrówczyńska, Adam Majewski
modelka: Dorota Baranowska
premiera: 15 listopada 2008 r.

© "teatralia" internetowy magazyn teatralny 2008 | kontakt: | projekt i administracja strony: | projekt logo:
SITEMAP