Ile orgazmów po "Tiramisu"
Sztuka Joanny Owsianko w reżyserii Aldony Figury została przeniesiona z Laboratorium Dramatu do Teatru Radia TOK FM. W poniedziałkowy wieczór można było usłyszeć historie pracownic warszawskiej korporacji. Czyli ile orgazmów można przeżyć w jeden weekend.
Spotkanie w biurze kobiety rozpoczynają właśnie od szczegółowych relacji seksualnych podbojów ostatnich dni. Co opis, to inne doznania. Orgazm leśny, podściennoclubbingowy, z utratą przytomności, z darciem się jak w "Carmen", itd. Inwencja nazewnictwa imponuje. Żadna z dziewczyn nie wykręci się od zwierzeń i odpowiedzi na kluczowe pytanie: ile? Bo jakość to ilość, rzecz jasna.
Bohaterki "Tiramisu" są wykształconymi, młodymi pracownicami agencji reklamowej. Zarabiają bardzo dobrze, bo stać je na suknie od Macieja Zienia. Zadbane, aktywne, towarzyskie. Najlepiej odpoczywają na imprezach TVN albo na Kubie.
W słuchowisku radiowym czasem trudno odróżnić poszczególne postaci. W przypadku "Tiramisu" nie przeszkadza to zupełnie, bo mamy właściwie bohatera zbiorowego, siedmiogłową hybrydę w ubraniach od Escady. Nie potrzebujemy znać imion poszczególnych "głosów". Niby ich życiorysy różnią się, ale tak naprawdę snują jedną historię. W gruncie rzeczy dość nudną i oklepaną, bo na wszystkie strony przerobioną już w mediach i nie tylko.
Sprawa pracoholiczek, egoistek, których życiowym motto może być: "Pieprzyłam się z władzą, pieniędzmi, karierą, nigdy z facetem" to jedno. Takie bohaterki, oceniane zwykle jednoznacznie negatywnie, pojawiają się wszędzie. I pewnie warto przedstawiać to zjawisko jako problem, ale czy trzeba rysować portret młodych karierowiczek tak grubą kreską? W "Tiramisu" pokazane są lalki, idiotki, które malując paznokcie, zastanawiają się, kim były w poprzednim wcieleniu (Janis Joplin, Matą Hari, Anną Kareniną - "żoną Tołstoja", Joanną d'Arc... ). Ich rozmowy ograniczają się właściwie do tematu ciuchów, kosmetyków, facetów, pracy.
Owsianko stara się obronić swoje bohaterki. Daje im szansę wytłumaczyć się w monologach, wplecionych między biurowe dialogi. I okazuje się, że każda z dziewczyn ma za sobą traumę, którą stara się ukryć przebojowym stylem bycia. Znowu jednak repertuar nieszczęść nie wykracza poza pomysły serialowych scenarzystów. Mamy więc molestowanie seksualne w dzieciństwie, ukrywane skłonności homoseksualne, usuniętą ciążę, bezpłodność, zdradę. Na początku jeszcze może współczujemy dziewczętom. Mimo to tendencyjność ich życiorysów sprawia, że dość szybko przychodzi nuda i czekamy na koniec litanii tragedii osobistych.
Trzeba pogratulować Aldonie Figurze i występującym w słuchowisku aktorkom, bo mimo słabego tekstu udało się im stworzyć interesującą, nawet wartką całość. Choć "Tiramisu" daleko do humoru "Dzienników Bridget Jones", to zabawne dialogi od czasu do czasu wywołują śmiech, jak choćby scena zbiorowego striptizu w celu udowodnienia "markowości" swoich ciuchów. Bohaterkom sztuki wypada więc życzyć, żeby chociaż w święta odpoczęły od korporacyjnych i modowych rozterek.
Anna Byś
Teatralia Warszawa
29 grudnia 2008
Teatr Radia TOK FM
Joanna Owsianko
"Tiramisu"
reżyseria - Aldona Figura
realizator dźwięku - Andrzej Połchowski
muzyka - Adrian Fołtyn
obsada - Anna Gajewska, Magda Czerwińska, Roma Gąsiorowska, Magda Karel Kołodziejczyk, Iza Nowakowska, Martyna Peszko, Agnieszka Śnieżyńska