Mało powstania, brak Wielkopolski
Zmierzając do Teatru Polskiego, notabene ostoi polskości w czasach niewoli, co rusz napotykam na pamiątki sławetnych wydarzeń z 1918 roku. Mijam pomnik powstańców wielkopolskich, idę ulicami Ratajczaka, Taczaka, 27 grudnia, z dala mój wzrok dosięga Bazar. Nic dziwnego, że Powstanie Wielkopolskie urasta tu do rangi chwalebnej legendy. Twórcom sztuki "Kiedy świat był młody" niezwykle trudno będzie się z tym mitem zmierzyć.
Paweł Kamza z frontu powstania schodzi na drugi plan. I dobrze, bo próby ukazania scen walki czy choćby wielkiej polityki tego okresu kończyły się zazwyczaj fiaskiem. Przykładem niech będzie choćby widowisko "27grudnia.pl". Patos i przerysowane metafory miały wydźwięk wręcz groteskowy. Dlatego reżyser postanowił skupić się na życiu, które toczy się dalej, wbrew wszystkiemu. Przenosi akcję do kawiarni Madame Stefani. Wydawałoby się to dobrym posunięciem - wszak to niezwykle wdzięczna przestrzeń. Niestety, bezkształtna. Podobna historia mogłaby dziać się w każdym czasie, w dowolnym miejscu.
O ile scenografia i kostiumy sugerują jeszcze w miarę konkretny okres, tak umiejscowienie spektaklu w konkretnej przestrzeni jest raczej wątpliwe. Owszem, pojawiają się elementy gwary, padają nazwy poznańskich ulic, jest dyskusja o pyrach. Niby swojsko, ale wszystko to jest jakby wymuszone. Najbardziej "historyczne" momenty to te, w których gasną światła, a z ciemności wyróżnia się tylko szkatułka z pozytywką. Skrywa ona listy, które stanowią autentyczną i cenną pamiątkę z tego okresu. Ciepły głos opisuje nam codzienne rozterki poznanianki z początku XX w.
Samo powstanie jest jednak sprowadzone do średnio ważnego wątku, wplecionego mimochodem w opowieść kryminalno - romansową. Aktorzy dwoją się i troją, by udźwignąć ciężar fabuły. Nieco niedopracowane postaci niestety również nie dają im wielkiego pola do popisu. Nie spodziewałam się, że największym atutem sztuki okaże się muzyka. Zawsze doceniam wykonania na żywo, a kompozycje Krzysztofa Nowikowa w wykonaniu tercetu (swoją drogą, dość egzotycznego) prezentują się zjawiskowo.
Wbrew temu, co powyżej zostało napisane, nie jest to zły spektakl. Historia, której interpretację chce zobaczyć także wielu starszych ludzi, to naprawdę trudny temat. "Ale to miało być o powstaniu..." - słyszałam od wychodzących ze spektaklu. Fakt, trudno jest podołać takiemu wyzwaniu. Teatr Polski innymi spektaklami postawił sobie tak wysoką poprzeczkę, że trzeba się teraz nieźle nagimnastykować, by do niej doskoczyć. Poza tym od przyjaciół wymaga się więcej. A zdążyłam się już z deskami tego teatru zaprzyjaźnić...
Agnieszka Misiewicz
Teatralia Poznań
3 kwietnia 2009
Teatr Polski w Poznaniu
Paweł Kamza
"Kiedy świat był młody"
reżyseria: Paweł Kamza
scenografia i kostiumy: Ewa Gdowiok
muzyka: Krzysztof Nowikow
ruch sceniczny: Adrian Rzetelski
reżyseria świateł: Ewa Garniec
asystent reżysera: Łukasz Chrzuszcz
obsada: Barbara Krasińska /Madame Stefani/
Teresa Kwiatkowska /Marta, Wędkarz/
Magdalena Płaneta /Hrabina/
Łukasz Chrzuszcz /Dezerter/
Andrzej Szubski /Komisarz, Wędkarz/
wykonanie muzyki: Agata Gładysiak, Maria Laskowska, Michał Sobieralski
prapremiera: 20 grudnia 2008 r.