Tak miało być
Pośród spektakli Pippo Delbono, zaprezentowanych w czasie Europejskiej Nagrody Teatralnej, znalazł się "Czas zabójców". Niestety nie mogłam zobaczyć pozostałych przedstawień tego reżysera - "Te dzikie ciemności" i "Historia teatralnej podróży do nieodkrytych miejsc pomiędzy złością i miłością, samotnością i spotkaniem, ograniczeniem i wolnością". Z zeznań świadków wynika, że były to całkiem dobre spektakle. Czego nie da się powiedzieć o "Czasie zabójców".
Jest to przedstawienie na dwóch aktorów, z czego w jedną postać wciela się sam reżyser. Panowie w garniturach prezentują nam właściwie szereg skeczy, zamiast spektaklu. Nie mnie oceniać poziom humoru tych gagów. Wydawały mi się dość płaskie, rozumiem jednak, że granica językowa i kulturowa pomiędzy Polską a Włochami mogła się w tym wypadku okazać nie do pokonania. Stanowczo jednak protestuję przeciwko myleniu pojęć. Zdaję sobie sprawę, że granice pomiędzy sztukami są w Europie postmodernistycznej, postkolonialnej, postindustrialnej (i jeszcze można by dołożyć kilka innych "postów") czymś zupełnie zatartym. Zdaję sobie sprawę, że jest to w sztuce bardzo często wykorzystywane i bardzo często - na korzyść jej odbiorców. Jednak widz, który idzie do teatru, a w zamian otrzymuje dość przaśny kabaret, ma prawo czuć się rozczarowany.
Był to kabaret, jakich na europejskich scenach całkiem sporo, kabaret z podtekstem narodowym, traktujący o cechach współczesnej Italii w sposób nie do końca zrozumiały dla niewłoskiego widza. Jednak jego konwencja była bardzo czytelna - aktorzy tańczyli, śpiewali, rywalizowali ze sobą o śmiech widza, nie tyle burzyli sceniczną iluzję, co po prostu zakładali jej absolutny brak.
Jedyne sceny, które w jakiś sposób ratują cały spektakl, to te, kiedy postaci zaczynają rozważać, dlaczego właściwie zatytułowano ich występ "Czasem zabójców", a także autoironiczna scena, w której aktorzy przestają grać, sami skonsternowani swoim zachowaniem, mówiący przepraszającym tonem: "to jest teatr eksperymentalny". W ten sposób mrugają okiem do widzów, dając im do zrozumienia, że wszystko tutaj jest umowne, niezgrabne, niezgrane, niedopasowane i właśnie tak ma być. Jednak czas, kiedy widzowi wystarczyło "tak ma być", tłumaczące każdą najgorszą szmirę, już chyba minął.
Jolanta Nabiałek
Teatralia Wrocław
8 kwietnia 2009
Pippo Delbono
"Il tempo degli assasini" / "Czas zabójców"
scenariusz i reżyseria: Pippo Delbono
obsada: Pippo Delbono, Pepe Robledo, Gustavo Giacosa i Simone Goggiano
Europejska Nagroda Teatralna 31 marca - 5 kwietnia 2009 r.