To nie jest kraj dla starych ludzi

To chyba znany większości z nas tytuł filmu braci Coen. Bynajmniej nie nawiązuję tu, o ironio, do wieku aktorów i ich miejsca w naszym kraju. Chodzi bardziej o złożoność filmu i jego ekskluzywny charakter. Przeciętny widz może mieć trudności w jego odbiorze i napawaniu się kunsztem reżyserów. Tak samo sztuka "Kwartet" nie jest spektaklem dla zwykłego odbiorcy. Główne postaci to seniorzy reprezentujący najwyższy poziom gry aktorskiej I klasy.

Choć sztuka ma wysoki poziom, może wydawać się nieco nudna młodemu widzowi. Pełną esencję zaczerpnie pokolenie naszych rodziców i dziadków. Wszystko to za sprawą wymowy spektaklu. Mianowicie przekaz można odczytać jako manifest do młodego pokolenia, mówiący, że starsi czują, marzą i pragną w taki sam sposób jak młodzi. Namiętność i potrzeba chłonięcia życia nie zna wieku. Przedstawienie jest zarazem godzeniem się czwórki przyjaciół z zachodem swojego życia. Mieli swój czas błysku, fleszy i sławy. Sisi, Jean, Regi i Wili to artyści, emerytowani śpiewacy operowi. Niegdyś ich głosy powodowały ścisk w gardle publiczności, ale nic nie trwa wiecznie. Trójka z nich mieszka w domu spokojnej starości. Ułożone życie burzy przybycie Jean, byłej żony Regiego, która opuściła go przed laty. Razem z nią wróciły niemiłe wspomnienia.

Kwartet TEATR NOWY Poznań

"Kwartet"

Wszystkie wydarzenia rozgrywają się we wspomnianym wcześniej ośrodku, w ulubionym pokoju naszych pensjonariuszy. Rozprawiają oni o minionych wydarzeniach, dawnych urazach i niedokończonych sprawach. O popularności i sławie płynących z faktu bycia śpiewakiem operowym. Ponadto przygotowują siebie i nas do swojego wielkiego show. Tym razem w "starej" skórze, wyśpiewają Kwartet z opery Verdiego. Początkowo Jean jest sceptyczna, ale godzi się na koncert. Ad extremum cała czwórka staje przed nami dumnie, w wyszukanych strojach. Jednak nie oni śpiewają, porywające dźwięki unoszą się z nagrania. Z czasem przestają udawać i oddalają się... Aktorów ogląda się z największą przyjemnością. Odgrywanie ról przychodzi im z profesjonalną lekkością - robią to doskonale.

Ze sceny padają wyszukane żarty i cięte riposty. "Sztuka jest niczym, jeśli nie wywołuje uczuć" - mówi Regi. Tu bez zawahania można rzec, że wywołuje, i to pozytywne. Scenografia zapięta na zamek błyskawiczny. Jasne stroje bohaterów dodają im jakby radości życia, a nam oświetlają twarze, wywołując endorfiny. Z nieuniknioną starością trzeba się godzić, a nawet zaprzyjaźniać. Dochodzić do kompromisu i wchodzić z nią w dialog. Na każdego przyjdzie pora, jest czas sukcesów i czas porażek, czas młodości i czas starości. Ich 5 minut? Oni mają całe życie...

Patrycja Kowalczyk
Teatralia Poznań
17 kwietnia 2009

Teatr Nowy w Poznaniu
Ronald Harwood
"Kwartet"
przekład: Michał Ronikier
reżyseria: Mariusz Puchalski
scenografia: Marta Roszkopf
opracowanie muzyczne: Mariusz Puchalski
obsada:
Sława Kwaśniewska/Cecily Robson/
Michał Grudziński/Reginald Paget/
Aleksander Machalica/ Wilfred Bond/
Irena Grzonka/Jean Horton/
premiera: 7 grudnia 2007 r.

© "teatralia" internetowy magazyn teatralny 2008 | kontakt: | projekt i administracja strony: | projekt logo:
SITEMAP