Sagi aktorskie
Aktor, który decyduje się na grę zarówno w filmie, jak i teatrze, ponosi wielkie ryzyko. Rzadko kiedy bywa potem bowiem kojarzony z rolami teatralnymi - filmowa etykietka przylega doń skutecznie na lata w oczach szerszej społeczności, reszta zaś interesuje koneserów. Taki właśnie los spotkał Wiesława Gołasa - myśląc o nim, myśli się przede wszystkim o jego rolach w polskich komediach; kto bardziej świadomy, ten wspomni jeszcze na kabaret Dudek, nieliczni zaś będą pamiętali o jego rolach w teatrze.
Tym wszystkim , którzy znają tylko Tomusia Czereśniaka, polecam sięgnięcie do książki "Na Gołasa", autorstwa Agnieszki Gołas - Ners. Autorka prywatnie jest córką aktora. Jak pisze we wstępie, z myślą spisania wspomnień ojca nosiła się dość długo, praca jednak ruszyła dopiero, kiedy on sam wpadł na ten pomysł - proces "wyciskania z ojca tego, co pamięta, i tego, czym mógłby się podzielić", jak to sama określa to, zaowocował zaś kolejną książką, przybliżającą świat teatru zwykłemu śmiertelnikowi.
"Na Gołasa" jest pozycją o tyle wyjątkową, że opisuje świat, w którym autorka również, jakby nie patrzeć, brała udział. Obserwujemy więc historię, snutą nie tylko przez aktora, ale też przez autorkę, zahaczamy o wspomnienia ich obojga. Jaki jest tego efekt?
W trakcie lektury mamy wrażenie, że czytamy sagę rodzinną. Daleko tej pozycji do kształtu poważnego traktatu o teatrze, nikt nie pyta się Uznanej Osobistości, co sądzi na jakiś doniosły temat - zamiast tego Wiesław Gołas i jego córka Agnieszka odmalowują przed nami obraz swojej rodziny, przywołują różne wspomnienia, a gdzieś pod warstwą słów wychwytujemy uczucia z nimi związane. Jest też oczywiście miejsce dla teatru, dla świata aktorów, ale to tylko przedłużenie opowieści rodzinnej - z takim samym sentymentem, z jakim prezentowane jest dzieciństwo czy młodość aktora, ukazywany jest też świat jego pracy.
O czym opowiada Wiesław Gołas? Przede wszystkim o swoim dzieciństwie, spędzonym w Kielcach, w domu przy Mahometańskiej 3, do którego aktor wielekroć wraca w opowieści, o swoich przejściach na wojnie, o działalności w Szarych Szeregach, czy pobycie w więzieniu gestapowskim. Perypetie z tamtego okresu wskazują, że aktor za młodu do najspokojniejszych nie należał, a przezwisko Diablas, jakie wtedy nosił, było jak najbardziej zasłużone. Dużo miejsca poświęca swojej rodzinie - ojcu-wojskowemu, matce i siostrze Basi, z którymi mocno związany pozostał do końca, mimo swojego wyjazdu z rodzinnej miejscowości. Równie barwnie aktor odmalowuje ówczesny świat teatralny, w jakim się obracał, występy w teatrach, w filmach czy w kabaretach - Koniu, Dudku czy Kabarecie Starszych Panów - oraz kawały, z których słynął i które robił na każdym kroku.
Aktorstwa uczył się u ówczesnych mistrzów - Zelwerowicza, Woszczerowicza i Bardiniego. Ma jednak opinię artysty potrzebującego nie tyle nauki, ile tylko ukierunkowania, wyczuwającego scenę intuicyjnie. Niektórzy określają go mianem natur-aktora, a stwierdzenie to jest jak najbardziej trafione w jego przypadku - tekstu bowiem uczy się z trudnością, posiada natomiast rzadki dar ukazywania rzeczy czy osób w krótkich, nader celnych etiudach. Stąd też chyba wziął się jego romans z kabaretem i komedią, od najmłodszych bowiem lat posiadał umiejętność rozśmieszania ludzi. "Jego głównym atutem", mówił Gustaw Holoubek, który pracował z Gołasem jako dyrektor Teatru Dramatycznego, "jest postrzeganie świata w deformacji, karykaturze, w czymś, co jest śmieszne przez powagę traktowania przez innych." Wspólną pracę Gołas i Holoubek wspominają mile, może dlatego, że obaj mają podobne podejście do teatru - Gołas również opowiada się za tradycjonalizmem i umownością w teatrze, stroniąc od krwawych czy szokujących eksperymentów. Joanna Szczepkowska z kolei określa Gołasa mianem aktora charakterystycznego, rozkwitającego w momencie wejścia na scenie, sprawiającego wrażenie, że tam dopiero żyje w pełni.
Tym, co stanowi mocny punkt książki Agnieszki Gołas - Ners, jest niewątpliwie jej forma. Autorka bowiem nie poprzestaje na rozmowie z ojcem - na temat jego życia, jego działalności rozmawia też z jego znajomymi i przyjaciółmi, by wspomnieć o Janie Kobuszewskim, Magdaleną Zawadzką czy Tadeuszem Suchockim. Dodaje do tego przedruki wywiadów z prasy, notatki z różnych publikacji na temat działalności w Szarych Szeregach, całość zaś ozdabiają zdjęcia - te ze sceny czy z planów filmowych, ale też te rodzinne. Możemy tutaj mówić o prawdziwej biografii, o swoistej kronice życia aktora, zajmującej się całością jego osoby. To przede wszystkim portret Wiesława Gołasa, osoby wrażliwej, energicznej, ale też luźny zbiór opowieści, anegdot które łączy osoba aktora.
Wszystko to czyni "Na Gołasa" wymarzoną pozycją dla teatromanów, lubiących w napływie sentymentalizmu pogrzebać w opowieściach rodzinnych, ale też zajrzeć za kulisy i dowiedzieć się, skąd biorą się niektóre zaskakujące epizody w spektaklach; poznać nie tylko rezultaty pracy, ale też drogi do nich wiodące, czasem poważne, czasem zabawne - jak to w życiu bywa.
Sylwia Grygorowicz
Teatralia Białystok
4 listopada 2008
Agnieszka Gołas-Ners
"Na Gołasa"
Świat Książki, Warszawa 2008