Praca domowa: napisać plan wydarzeń
Co zrobisz, gdy pewnego dnia podniesiesz się z łóżka i dowiesz się, że jesteś aresztowany? Jak długo będziesz uważać to za absurd? Kiedy zaczniesz się zastanawiać, czy aby na pewno jesteś bez winy? Ilu ludzi zaangażujesz do pomocy? Ilu z nich pomoże ci rzeczywiście? W jakim stopniu zaabsorbuje twoje myśli? Ile czasu spędzisz w kancelariach? Kiedy poczujesz się przegrany?
Jesteś aresztowany. Z nakazu sądu. Za co? Dobre pytanie. A za to, po prostu, że żyjesz. Za to, że przemijasz. Za to, że nie wiesz, kiedy umrzesz. Za to, że nie znasz sensu. Za to, że nie wiesz, kim jesteś. Za to, że boisz się życia. Za to, że jesteś na rozstaju. Za to, że wybrałeś tak, a nie inaczej. Wreszcie, że żyjesz samotnie. Co masz na swoją obronę?
Nic. Nic, Józefie K., nie masz na swoją obronę. Możesz sterczeć w kancelarii, doszukując się egzystencjalnych prawd, możesz szukać swoich mistrzów, ale oni są zawsze chorzy, złudne jest twoje uczucie, że mogą ci pomóc. Możesz czytać znaki, kolekcjonować drogowskazy. Możesz szukać zapomnienia, możesz się nie przejmować, możesz się pogodzić. Bez względu na to, co robisz - proces trwa. I chyba jedyne, co można o nim bezsprzecznie powiedzieć, to że jest nieznośny. Nieznośny przez niemożność pojęcia go rozumem.
Spektakl Jerzego Englerta nie jest nieznośny. Paradoksalnie, to nie jest komplement. Kiedy czyta się Kafkę - czytelnik sam czuje się uwikłany w proces, sam stoi w kancelarii i sam czuje, jak zbyt nisko podwieszony sufit uwiera go w czubek głowy. Czuje się ofiarą, czuje się zmęczony, gdzie się nie ruszy wciąż jest w punkcie wyjścia. W całym utworze panuje dziwna jedność miejsca i czasu akcji, gdziekolwiek i kiedykolwiek się ona nie dzieje. W dziele Englerta - nie. Oglądamy, owszem całkiem zajmującą, historię o aresztowanym człowieku. Koniec. To mnie więcej tak, jakby poznawać "Proces" Kafki przez czytanie opracowania.
Spektakl przygotowany jest starannie i z rozmachem. Pieczołowicie dobrani aktorzy czynią bohaterów postaciami z krwi i kości, ruchoma, zaskakująco szczegółowa i precyzyjna scenografia, daje możliwość sprawnego żonglowania miejscami wydarzeń, płynnego przenoszenia się z kamienicy do kamienicy, z poddasza na podwórko a potem do banku. Wyjątkowa dbałość o charakter rekwizytów i kostiumów malowniczo oddaje początki XX wieku, a światło zdaje się być prowadzone pędzlem malarza po płótnie. Wszystko jest ze sobą idealnie zgrane, dopracowane i podane na tacy. I tak malarz ma obowiązkowo ubrudzony farbami fartuch, mimo, że wraca z miasta, w pokoju obowiązkowo wyposażonym w szafę, łóżko, okno stoi półka na naczynia do porannej toalety, a na niej urokliwe jabłuszko. Reżyser mnóstwo energii topi w przedstawieniu na scenie deszczu - a gubi charakter i nastrój utworu. Co za tym idzie, sens gdzieś ucieka, może przez to okno, które stanowi tak ważny element wystroju.
Przedstawienie jest bardzo ładne, wierne szkolnie opracowanemu planowi wydarzeń w lekturze, ale nie niesie ze sobą zbyt wiele treści. Englert dokładnie uczasowił i umiejscowił akcję, skonkretyzował postaci, uczynił z "Procesu" płaską opowiastkę o absurdalnej biurokracji, o niezaspokojonych seksualnie kobietach i nawet końcowa scena śmierci Józefa K. tego wydźwięku nie zmienia. Zabrakło odrealnienia, zabrakło bezosobowości, zabrakło idei i metafory.
Katarzyna Mazur
Teatralia Warszawa
22 listopada 2008
Teatr Współczesny w Warszawie
Franz Kafka
"Proces"
przekład: Bruno Schulz
adaptacja i reżyseria: Maciej Englert
scenografia: Marcin Stajewski
kostiumy: Anna Englert
muzyka: Zygmunt Konieczny
ruch sceniczny: Jan Pęczek
Józef K. - BORYS SZYC, Pani Grubach - STANISŁAWA CELIŃSKA, Franciszek - ZBIGNIEW SUSZYŃSKI, Willem - SŁAWOMIR ORZECHOWSKI, Nadzorca - JANUSZ R. NOWICKI, Urzędnik I - SEBASTIAN SKOCZEŃ, Urzędnik II - SEBASTIAN ŚWIERSZCZ, Wicedyrektor - JAN PĘCZEK , Woźny w banku - RYSZARD BARYCZ, Panna Bűrstner - AGNIESZKA JUDYCKA, Kobieta - NATASZA SIEROCKA, Mężczyzna - PRZEMYSŁAW KACZYŃSKI, Żona woźnego - MAGDALENA NIEĆ , Sędzia śledczy - JACEK BURSZTYNOWICZ, Student Bertold - WOJCIECH ŻOŁĄDKOWICZ , Woźny sądowy - PAWEŁ CIOŁKOSZ, Panna Montag - KINGA TABOR, Oskarżony - MACIEJ MARCZEWSKI, Block, kupiec - JANUSZ MICHAŁOWSKI, Urzędniczka - NATASZA SIEROCKA, Informator - MATEUSZ GRYDLIK, Siepacz - MICHAŁ PIELA, Wuj Karol - DAMIAN DAMIĘCKI, Leni, pielęgniarka - KATARZYNA DĄBROWSKA, Adwokat Huld - PIOTR GARLICKI, Dyrektor kancelarii - IRENEUSZ KOCYŁAK, ANDRZEJ FERENC, Fabrykant - DARIUSZ DOBKOWSKI, Dziewczyna - AGNIESZKA SIENKIEWICZ , Titorelli, malarz - BŁAŻEJ WÓJCIK, Kapelan więzienny - ANDRZEJ ZIELIŃSKI, Oprawca I - MICHAŁ PIELA, Oprawca II - PRZEMYSŁAW KACZYŃSKI
premiera: 29 i 30 marca 2008r.