"Wzniosłość człowieka w jego skrajnym opuszczeniu" - portret Samuela Becketta
Teatr, jako rodzaj sztuki, potrzebuje ożywczych zmian, nowych prądów, które sprawią, że będzie fascynował nowe pokolenia widzów. Po drugiej wojnie światowej, takiego przełomu dokonał Samuel Beckett. Ten Irlandzki dramaturg, prozaik i poeta, wysunął się na czoło nurtu, nazwanego drugą awangardą teatralną, która narodziła się w latach 50. w Paryżu.
Samuel Beckett urodził się w Foxcrock na przedmieściach Dublina 13 kwietnia 1906 roku. Przodkowie Becketta byli hugenotami, którzy przybyli do z Francji w XVII wieku. Rodzina Beckettów, dorobiła się pokaźnego majątku, prowadząc przedsiębiorstwo, przygotowujące obliczenia i pomiary do projektów architektonicznych. Duży majątek rodziny sprawił, iż Samuel miał sielankowe dzieciństwo oraz otrzymywał staranną edukację. Uczęszczał do Trinity College, gdzie studiował sztuki wyzwolone, ze szczególnym upodobaniem do języków nowożytnych (w szczególności francuskiego), fascynował się twórczością filozofów takich jak: Kartezjusz, Berkeley czy Bergson oraz uważnie wczytywał się we francuskich poetów XIX-wiecznych (Rimbauda, Baudelaire'a, Verlaine'a).
Po okresie intensywnej nauki języka francuskiego, Beckett wyjeżdża do Paryża na dwuletnie kontrakt jako lektor języka angielskiego. Tam, dzięki znajomościom, zaprzyjaźnia się z Jamesem Joycem. W tym okresie zaczynają się jego pierwsze próby literackie.
Debiutował jako prozaik. Jego powieści były dobrze oceniane przez krytyków, w szczególności wydany w 1951 "Molloy", o której krytyk literacki Maurice Nadeau napisał: "Wybitna powieść, która umieszcza Becketta wśród wielkich". Ale to nie proza przyniosła Irlandczykowi światowe znaczenie. Sztuka "Czekając na Godota" (1954) sprawiła, że Becketta zaczęto nazywać prawodawcą nowej dramaturgii. Zrewolucjonizował myślenie o teatrze, zrezygnował z logiki wydarzeń, czas i miejsce przestały mieć znaczenie, został tylko człowiek i jego sytuacja egzystencjalna. Autor przedstawiał położenie bohaterów w sposób groteskowy, co łagodziło tragizm, lecz wyjaskrawiało przedstawioną sytuację, bezsens ludzkiej egzystencji. Dwaj włóczędzy reprezentują całą ludzkość, zachowują się jak każdy z nas, nudzą się, rozmawiają, zabijają czas, stwarzają sobie iluzje życia. Jedynym pewnikiem dla nich, jest to, że czekają na Godota. Nie wiedzą, kim on jest. Osobę Godota można odczytywać jako szczęście, życie wieczne lub jako nieosiągalne dążenia wszystkich ludzi, które dodają każdemu człowiekowi sił witalnych do dalszej egzystencji.
Kolejną sztuką, którą wielu krytyków uważa za wybitniejszą od pierwszej, była "Końcówka" (1957). Ślepiec Hamm, siedząc w zamkniętym pokoju, wyczekuje końca świata. Dzieło Becketta jest przerażającym obrazem agonii świata i człowieka. W finale dramatu ślepiec Hamm opuszczony przez wszystkich, odrzuca wszystkie przedmioty i zostawia przy sobie starą szmatę. Oddaje się w ręce losu, mówiąc: "Skoro w to się gra tak... grajmy w to właśnie tak...".
Po kolejnej świetnej jednoaktówce "Ostatnia taśma Krappa" (1959), w której głównym bohaterem jest samotny, rozgoryczony i zawiedziony życiem starzec, Beckett kontynuuje gehennę na ludzkich duszach i w "Szczęśliwych dniach" (1961) ukazuje starzejącą się, wiecznie szczebiocącą drobnomieszczankę, która zapada się pod zwały piasku. Jest to mistrzowska alegoria przemijania, która prowadzi do nieubłaganej śmierci. Równie pesymistyczne i poruszające są pozostałe sztuki Becketta m. in.: "Komedia" (1964), "Oddech" (1970), "Kroki" (1976) - wszystkie utrzymane w konwencji teatru absurdu.
W 1969 autor otrzymał literacką Nagrodę Nobla. Akademia napisała w uzasadnieniu: "w nowych dla dramatu i prozy formach ukazuje wzniosłość człowieka w jego skrajnym opuszczeniu". Nikt tak jak Beckett, nie potrafił wyrazić pesymizmu i bezsensu ludzkiej egzystencji. Autor przyjął nagrodę, ale nie pojawił się na ceremonii wręczenia, ukrył się przed dziennikarzami w Tunezji.
W latach 70-tych oprócz pisania sztuk i wystawiania ich w teatrach w Anglii i Niemczech, Beckett tworzył również słuchowiska radiowe i sztuki telewizyjne. Z upływem lat, dzieła Irlandczyka stają się coraz krótsze, a język w nich staje się bardzie skomplikowany, autor tworzy w samotności, a jego styl coraz bardziej dąży do redukcjonizmu. Zmarł w 1989 roku w Paryżu.
Interesujące jest to, że utwory Becketta nigdy nie były teatralnymi "hitami" i nie gromadziły tłumów na widowni, jednak ich znaczenie kulturotwórcze jest ogromne. Były inspiracją dla wielu twórców i stały się kamieniem milowym dla nowoczesnego teatru. Czesław Miłosz tak oto wyraził się o twórczości Becketta: "Uświadomił ludzi o nowej sytuacji metafizycznej człowieka, którą określa, dużymi literami wypisane: NIE MA". Beckett sprowadził do absurdu klasyczne konwencje czasu, akcji i miejsca, zastępował je idealną równowagą treści i formy, która wyróżnia się na tle XX-wiecznej dramaturgii.
Piotr Szwocha
Teatralia Trójmiasto
7 marca 2009
Bibliografia:
1. Błoński J., Kędzierski M., Samuel Beckett, Wyd. Czytelnik, Warszawa 1982.
2. Kędzierski M., Profile: Samuel Beckett, Wyd. Wiedza Powszechna, Warszawa 1990.