Kaci swoich własnych oprawców
4 marca 2009r. odbyła się IV Międzynarodowa Konferencja na Uniwersytecie Gdańskim. Zdawać by się mogło, że jedną z największych, jak nie najcenniejszych niespodzianek dnia był spektakl "Węzły życia".
Został on zrealizowany przez kobiety, które wiele lat znosiły przemoc domową. Zrujnowane psychicznie i fizycznie, zmęczone takim życiem - dopuściły się morderstwa. Zabiły bliską im osobę. Panie te - aktualnie osadzone w Zakładzie Karnym w Lublińcu, w ramach terapii stworzyły spektakl oparty o własne przeżycia. Mają długie wyroki. Sztukę napisała Barbara Rożniatowska - reżyserka i odtwórczyni jednej z głównych ról, bazując na prawdziwych biografiach więźniarek...
Para młoda bierze ślub. Panna młoda w białej sukni nie pokazuje swej twarzy. Pan młody wygląda jak kat. Zastanawiające. Rodzina, najbliżsi, przychodzą uczcić tę uroczystość. Coś jednak jest nie tak. Atmosfera zmienia się, a ludzie rozchodzą. Spektakl przedstawia dwie historie - kobietę maltretowaną przez męża oraz córkę poniżaną przez własną matkę. Niezwykle dokładnie opisana jest tu kolejność zachodzących po sobie etapów tragedii.
Surowa scenografia, proste stroje, codzienne rekwizyty, i sznur łączący dwie główne bohaterki - budują nastrój ponury, smutny. Krzyż, który przez całe przedstawienie widnieje na scenie, dodatkowo wprowadza strach, lęk, bezradność wobec teraźniejszości. Przecież jest symbolem naszego życia, ludzkości. Dlaczego więc tak przeraża w przedstawieniu?
Muzyka zmienia się szybko. Dostosowana do aktualnych przeżyć aktorek. Ich gra nie jest profesjonalna. Walczą przecież z własnymi emocjami. W finałowej scenie dochodzi do tragedii. Obie ofiary przemocy w rodzinie stają się katami swoich oprawców...
Sam pomysł stworzenia takiej sztuki jest niezwykle odważnym posunięciem. Realizmu i prawdziwości dodała mu gra aktorska kobiet, które przecież odgrywały własne życie. Scenariusz napisały ich własne przeżycia, doświadczenia, tragedie. Po co to zrobiły? Panie twierdzą, że chcą zrozumieć to, co stało się w ich życiu. Biorą udział w Teatrze Terapeutycznym. Pokazywanie swoich uczuć i doświadczeń innym, pozwala im radzić sobie z dalszym życiem, funkcjonowaniem w świecie. Starają się po prostu żyć dalej.
Wyróżnieni mogą czuć się wszyscy, którzy doświadczyli przedstawienia na żywo, odczuli atmosferę, panującą w auli Uniwersytetu Gdańskiego. Więźniarki z Zakładu Karnego w Lublińcu wzbudziły niezwykłe emocje. Publiczność była zszokowana. Niektórzy ze łzami w oczach nie dowierzali temu, co przed chwilą zobaczyli. Nie kryli się z tym. Wszyscy wstali i gromkimi oklaskami podziękowali za występ, który był pewnego rodzaju lekcją życia.
Magdalena Płocharczyk
Teatralia Trójmiasto
9 marca 2009
Teatr Terapeutyczny
Barbara Rożniatowska
"Węzły życia"
reżyseria: Barbara Rożniatowska
obsada: więźniarki ZK w Lublińcu