Lepszy wróbel w garści, niż "Skrzypek na dachu"?
Czy może być lepszy sposób na zimowy wieczór, niż ciepła herbata, fotel i dobra książka? Myślałam, że nie. Całe szczęście dałam się namówić na wyjście do Teatru Muzycznego im. D. Baduszkowej. "Skrzypek na dachu" w reżyserii Jerzego Gruzy "powalił mnie" na kolana.
Jego koncepcja musicalu (zatytułowanego w wersji oryginalnej "Fiddler on The Roof") stworzonego przez Josepha Steina, Jerryego Bock'a i Sheldona Harnicka przyciąga do teatru tłumy.
Po zgaszeniu świateł daje się słyszeć pianie koguta, skrzypce, a później niesamowitą muzykę wykonywaną przez orkiestrę pod dyrekcją Dariusza Różankiewicza. Oprawa muzyczna jest znakomitym tłem do historii o ludziach z Anatewki, ich problemach i walce o zachowanie żydowskiej tradycji. Bardzo silnie porusza widownię, która zaczyna klaskać i przytupywać w jej rytm. Niektórzy chcą nawet śpiewać piosenki razem z aktorami! W końcu te niemalże hity, do których tekst napisał Sheldon Harnick, a na polski przełożył Antoni Marianowicz, towarzyszą od wielu lat nie tylko wiernym fanom "Skrzypka...".
Na scenie naszym oczom ukazuje się tytułowy dach, a na nim skrzypek. Za scenografię - raczej skromną, choć gustowną - odpowiedzialna była Małgorzata Szydłowska. Ważną rolę odgrywa również w tym przypadku światło, którego reżyserią zajął się Piotr Kuchta.
Swoją grą zachwyca Bernard Szyc (Tewje), który również zajął się choreografią - utrzymaną na bardzo wysokim poziomie, idealnie współistniejącą z muzyką. Wszyscy aktorzy poruszają się z gracją, a grupy wykonujące dane tańce, np.: grupa Rosjan, są bardzo zgrane. Całkiem dobrze wypadł też słynny taniec z butelkami podczas wesela Cajtli i Motla.
Tewje Mleczarz, ojciec 5 córek, filozofujący po swojemu, musi zmierzyć się z faktem, że jego córki chcą same wybierać sobie mężów i wychodzić za kogoś, kogo naprawdę kochają, a nie jak się przyjęło za mężczyznę, którego znajdzie swatka. Potrafi pogodzić się z ich decyzjami, ponieważ bardzo je kocha i najważniejsze dla niego jest ich szczęście. Robi to też ze względu na żonę, którą bardzo kocha, czego wyrazem jest chociażby duet wokalny Gołdy (w tej roli Grażyna Drejska) i Tewje zatytułowany "Czy mnie kochasz?". Często targają nim sprzeczne emocje, wtedy modli się i rozmawia z Bogiem, żali mu się na swój los ubogiego mleczarza, prosi o rady, a w czasie tych spotkań właściwie sam sobie odpowiada na pytania. Stara się mądrze dokonywać wyborów i radzić sobie z życiem. Ta historia mówi o wartościach, które powinny być najważniejsze, o mijającym czasie, o trudnościach, a także o wierze w harmonię świata i celowość wydarzeń.
Godna uwagi jest też kreacja aktorska Marka Kaliszuka, który wcielił się we Fiedkę, lubego Chawy. W brawurowy sposób wykonał taniec na stole w karczmie Mordki.
Nie można również zapomnieć o kostiumach, wykonanych z ogromną precyzją i dbałością o szczegóły. Również dzięki nim zdawało się, że cała obsada (aktorzy i statyści) są żywcem wyjęci z Anatewki. To zasługa Barbary Ptak, znanej kostiumolog, która była autorką projektów scenografii i kostiumów do wielu spektakli w całej Polsce.
Przedstawienie może pełnić również misję edukacyjną. Pokazuje, że każdy jest człowiekiem i zasługuje na szacunek, bez względu na rasę czy wyznanie religijne. Uczy, że powinniśmy wyzbyć się uprzedzeń i zanim kogoś osądzimy, najpierw go poznać.
Zakończenie jest odrobinę zaskakujące i bardzo wzruszające, ale żeby naprawdę poczuć głębię przekazu, trzeba samemu zobaczyć całe przedstawienie. Trwa ono 3 godziny i 10 minut, co stanowi wspaniałą duchową ucztę.
Dominika Skwiercz
Teatralia Trójmiasto
13 marca 2009
Teatr Muzyczny im. Danuty Baduszkowej w Gdyni
Jerry Bock i Joseph Stein
"Skrzypek na dachu"
reżyseria: Jerzy Gruza
tłumaczenie: Antoni Marianowicz
scenografia: Małgorzata Szydłowska
choreografia: Bernard Szyc
muzyka: Jerry Bock
kierownik muzyczny: Dariusz Różankiewicz
libretto: Joseph Stein
teksty piosenek: Sheldon Harnick
kostiumy: Barbara Ptak
współpraca reżyserska: Ewa Gierlińska
przygotowanie wokalne: Agnieszka Szydłowska
animacje: Dawid Kozłowski
reżyseria dźwięku: Mariusz Fortuniak
reżyseria światła: Piotr Kuchta
Obsada:
Tewie Mleczarz - Bernard Szyc
Gołda - Grażyna Drejska, Dorota Kowalewska
Cajtla - Ewa Gregor, Anna Maria Urbanowska
Hudel - Mariola Kurnicka, Aleksandra Meller
Chawa - Katarzyna Kurdej, Magdalena Smuk
Szprynca - Marta Smuk-Totoszko
Bejlka - Agata Gałach
Jenta (swatka) - Anna Andrzejewska, Ewa Gierlińska
Motel Kamzoil (krawiec) - Marcin Tafejko, Krzysztof Żabka
Szajndla (jego matka) - Anna Andrzejewska, Agnieszka Kaczor
Perczyk (student) - Łukasz Dziedzic, Krzysztof Wojciechowski
Lejzor Wolf (rzeźnik) - Wojciech Cygan, Jacek Wester
Mordka (karczmarz) - Tomasz Fogiel, Rafał Ostrowski
Ryfka - Grażyna Dunal
Rabin - Jan Wodzyński
Mendel (jego syn) - Paweł Bernaciak
Abram (księgarz) - Zbigniew Sikora, Jacek Wester
Naum (żebrak) - Aleksy Perski
Babcia Cajtla - Ewa Gierlińska, Alicja Piotrowska
Fruma-Sara - Grażyna Drejska, Dorota Kowalewska
Josek (kapelusznik) - Marcin Tafejko, Krzysztof Żabka
Policjant - Tomasz Czarnecki
Fiedka - Marek Kaliszuk, Jerzy Michalski
Sasza - Sebastian Wisłocki
W roli Skrzypka - Joachim Łuczak, Jarogniew Dąbrowski, Bogdan Gasik
premiera: 8 listopada 2008 r.