Montownia sentymentalna na czterech aktorów
Podczas ubiegłorocznego Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych spektakl "Elling" z Teatru Praga z Warszawy podbił serca łódzkiej publiczności. W tym roku warszawska Montownia zaprezentowała "Utwór sentymentalny na czterech aktorów". Spektakl, który można opisać krótko jako uroczy, ciepły, przyjemny i zdecydowanie najciekawszy spośród dotychczasowych festiwalowych propozycji.
"Utwór sentymentalny na czterech aktorów" nasuwa skojarzenia z filmami niemymi z taperką na żywo. Przed oczami publiczności przesuwają się kolejne obrazy, postaci poruszają się, wykonują swoje codzienne czynności. Momentami ich gesty, mimika są mocno przerysowane, jak w pierwszym okresie po wynalezieniu kinematografu, nic przy tym nie mówią, przemawia za nich muzyka. Głównie skrzypce oraz klarnet wspomagane są przez najróżniejsze drobne instrumenty, poczynając od dziecięcej pozytywki, piszczałek, dzwonków, trąbki, drumli poprzez gong, mbirę aż po terkotkę. Muzyka tworzona przez Pawła Szamburskiego i Patryka Zakrockiego z zespołu Sza/Za nie jest jedynie tłem dla wydarzeń, ale współistnieje z nimi, dopełnia je. Chwilami brzmi jak dobry jazz, chwilami jak ścieżka dźwiękowa z kreskówki, dzięki czemu doskonale uzupełnia to, co dzieje się na scenie.
Czterech aktorów (Adam Krawczuk, Marcin Perchuć, Rafał Rutkowski, Maciej Wierzbicki) gra w scenografii skonstruowanej z tyczek bambusa, tektury i sznurka. Wszystko jest umowne, na niby: biurko, łóżko, poduszka, jabłoń, która magicznie wyrasta z ogryzka w ciągu jednej nocy, parawan, za którym mieści się dom publiczny, pies, znaki drogowe, z których można odrywać łyżki i widelce. Nawet kobieta w czerwonych szpilkach. Znowu nasuwają się skojarzenia filmowe, tym razem ze współczesnym filmem Michela Gondry'ego "Jak we śnie". W filmie Francuza główny bohater żyje pomiędzy światem rzeczywistym a urojoną fikcją, marzeniami sennymi, gdzie wszystko jest z celofanu. W spektaklu Cieplaka celofan zastąpiony jest tekturą, ale są momenty, gdy równie trudno jest odróżnić rzeczywistość od surrealistycznych wyobrażeń. Jest w tym bardzo dużo uroku, który przywodzi na myśl dziecięce zabawy, mające na celu poznanie świata.
Scenariusz przedstawienia powstał na podstawie pomysłu Cieplaka oraz aktorów Montowni. Reżyser zapytał wykonawców, co chcieliby przedstawić, po czym porozmawiał z każdym indywidualnie, aż wyłoniła się koncepcja spektaklu. Koncepcja niezwykle prosta: oto mamy przed oczami umowny domek, w domku mieszka czterech mężczyzn. Każdy z nich jest inny. Jeden nie wychodzi nigdy ze swojego pokoiku, jest nieufny, drzwi uchyla tylko po to, aby wyrzucić śmieci na korytarz. Drugi bezdomny, śpi na klatce schodowej, szuka petów na ulicy, znajduje w rurze instrumenty muzyczne, na których próbuje grać. Trzeci to znudzony życiem urzędnik, nocami zabawiający się w domu publicznym pod czerwoną latarnią. Czwarty chce wszystkim pomagać, jest otwarty na ludzi, przyjacielski. Ich życie toczy się z dnia na dzień, prawie bez większych zmian. Ale podczas trwającego zaledwie godzinę spektaklu każdy z nich dozna przemiany; coś w jego życiu drgnie, prowadząc je na nowe tory. Być może również w widzach coś drgnie, kiedy zobaczą na przykład scenę, gdy jeden z bohaterów poznaje, czym jest świeża, zielona trawa, albo gdy przygarnia bezdomnego psa, z którym zaprzyjaźnia się i dba jak o członka rodziny. Bo kto z nas, dorosłych, poważnych widzów, ubranych w sztywne garnitury i szeleszczące taftą sukienki, pamięta zapach letniego, ciepłego deszczu?
"Utwór sentymentalny na czterech aktorów" otwiera oczy na urok i czar codziennego życia. Skonstruowany za pomocą prostych środków ciągle zaskakuje. Po godzinie pozostaje lekki niedosyt, ale może gdyby spektakl trwał dłużej, przestałby być tak niezwykły i porywający. Jego powab pękłby jak bańka mydlana, rozsypałby się jak tekturowy domek jednej z trzech świnek.
Sandra Kmieciak
Teatralia Łódź
14 marca 2009
Teatr Montownia w Warszawie
"Utwór sentymentalny na czterech aktorów"
scenariusz: Piotr Cieplak i zespół
reżyseria: Piotr Cieplak
scenografia i kostiumy: Paulina Czernek
muzyka: Sza/Za (Paweł Szamburski i Patryk Zakrocki)
obsada: Adam Krawczuk, Marcin Perchuć, Rafał Rutkowski, Maciej Wierzbicki
premiera: 18 maja 2008r.
XV Międzynarodowy Festiwal Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych, Łódź 26.02-22.03.2009r.