Teatr - zupa Kolady

W dniach 9 - 13 marca Nikołaj Kolada był gościem Laboratorium Dramatu. Poprowadził klasę mistrzowską w szkole Tadeusza Słobodzianka, a w czwartek w siedzibie teatru spotkał się z czytelnikami i widzami swoich dramatów.

Wieczór rozpoczął się od emisji spektaklu Teatru Telewizji - "Merylin Mongoł" w reżyserii Izabelli Cywińskiej, na różnych scenach z 2002 roku. W bohaterów najbardziej znanego w Polsce dramatu Kolady, wystawianego u nas ponad 10 razy, wcielili się: Agnieszka Krukówna, Kinga Preis, Adam Woronowicz, Przemysław Bluszcz. Historia bezrobotnej, trochę głupiutkiej Olgi, jej siostry - Inki - alkoholiczki oraz sublokatora - nieśmiałego Aleksego, to pesymistyczny portret mieszkańców małego rosyjskiego miasteczka. Żyjących w biedzie, bezskutecznie szukających wyjścia z beznadziejnej sytuacji. Jedynym rozwiązaniem wydaje się wyrwanie z dziury na prowincji. Udaje się tylko Aleksemu, którego jednak te kilka tygodni diametralnie zmienia, pozbawia idealistycznych mrzonek i miłości do wielkiej literatury rosyjskiej. Siostry zostają w obskurnym mieszkaniu, a w ostatniej scenie Kinga Preis śpiewa melancholijną balladę.

Nikołaj Kolada

Nikołaj Kolada

W dyskusji po projekcji, prowadzonej przez Romana Pawłowskiego, wzięli udział: autor, Jerzy Czech - tłumacz dramatów Kolady na język polski oraz Agnieszka Lubomira Piotrowska, również tłumaczka, znawczyni współczesnego teatru rosyjskiego. Autor odniósł się do obejrzanego spektaklu, narzekając, że zupełnie zabrakło w nim humoru - bardzo ważnego elementu jego twórczości. Nieco patetyczna wizja Cywińskiej, drastyczne skróty w tekście w pewnym stopniu wypaczyły pierwotną koncepcję.

Dużą część rozmowy poświęcono funkcjonowaniu teatru Kolady. Pisarz barwnie opowiadał o swojej siedzibie z widownią na 62 miejsca i przywilejach oraz niedogodnościach wynikających z samodzielnego prowadzenia instytucji. Wolność decyzji i niezależność łączą się z permanentnym niedoborem funduszy. Wspominając o wystawianym właśnie "Królu Learze", w którym gra tytułową rolę, z dystansem odniósł się do własnych zdolności aktorskich. Ma świadomość, że widzowie nie przychodzą podziwiać jego scenicznego kunsztu, ale sławnego dramatopisarza, bawiącego się w aktorstwo.

Kolada wspomniał także o prowadzonych działaniach parateatralnych. Wieczory "teatr-zupa" rozpoczynają się od konsumpcji własnoręcznie ugotowanego przez pisarza barszczu we foyer teatru (autor jest podobno świetnym kucharzem). Już najedzeni widzowie przechodzą do sali teatralnej, gdzie przeważnie oglądają bajki przeznaczone dla dorosłych. Nie brakuje także atrakcji dla najmłodszych. Po przedstawieniach dzieciom wręczane są wstążki, które zawiązują na okolicznych drzewach, w myślach wypowiadając życzenia. A mieszkające nieopodal staruszki skarżą się na niszczenie roślinności i śmiecenie.

Szczyt popularności, przypadający na połowę lat 90., Kolada ma już za sobą. Nadal tworzy, ale ustępuje miejsca młodszym gwiazdom rosyjskiego dramatu. Dla niektórych z nich był nauczycielem. Obecnie skupia się na prowadzeniu teatru. Spytany przez Pawłowskiego, w nawiązaniu do opowieści o wiązaniu wstążek, o własne marzenia, Kolada stwierdził, że przydałyby mu się pieniądze na działalność teatralną oraz na mieszkania dla jego aktorów.

Nikołaj Kolada (rocznik 1957) to najbardziej znany współczesny rosyjski dramatopisarz, autor ponad 90 sztuk, z "Merylin Mongoł", "Martwą królewną", "Gąską" i "Procą" na czele. W Jekaterynburgu prowadzi teatr, w którym reżyseruje, gra i zajmuje się sprawami organizacyjnymi.

Anna Byś
Teatralia Warszawa
16 marca 2009

Spotkanie z Nikołajem Koladą
Laboratorium Dramatu w Warszawie
12 marca 2009 r.

© "teatralia" internetowy magazyn teatralny 2008 | kontakt: | projekt i administracja strony: | projekt logo:
SITEMAP