Antyutopijna pieśń o polskości
Teatr Provisorium i Kompania "Teatr" powstały ze zderzenia dwóch odmiennych koncepcji teatralnych i dwóch indywidualności reżyserskich - Witolda Mazurkiewicza i Janusza Opryńskiego. Zaś spektakl "Homo Polonicus" w ich reżyserii to niewątpliwie koncert gry aktorskiej Jarosława Tomicy.
Ale przejdźmy do rzeczy. Mrok ogarnia scenę i łóżko szpitalne, na którym leży mężczyzna oświetlony mocnym białym reflektorem z góry, i śni. Książę Stanisławczyk (Jarosław Tomica) widzi siebie jako przyszłego króla Polski, zachowuje się jak opętany, mówiąc swój monolog. Wydaje się, że jest obezwładniony chorobą, lecz nie, wstaje, zipie i zaczyna biegać. Skacze do ludzi (manekinów) siedzących na widowni w napadzie szaleństwa. Snuje plany, marzenia. Przeraża fakt, że żyje on w urojonym i stworzonym przez siebie świecie, który jest jak koszmar, nie ma w nim miłości i dobra, a jest za to omamienie chciwością, skąpstwem, nienawiścią i ksenofobiczność. Wszelkie wypowiadane przezeń słowa przepełnione są strachem przed wszystkim, co obce, inne i dlań niezrozumiałe. Strach, szaleństwo oraz nienawiść są tu siłą napędową działań Księcia, dającą mu moc działania.
Stanisławczyka można odbierać jako swoistego polskiego everymena, uosabiającego wszystkie przypisywane nam - Polakom - przywary narodowe. Ksenofobia, antysemityzm, obłuda, chciwość i zarozumiałość, prowadząca do ciemnoty. Czyżby obraz Polaka nie zmienił się przez 150 lat? Akcja powieści Krystiana Piwowarskiego toczy się przecież gdzieś w XIX-wiecznym majątku ziemskim Księcia. Wynaturzenia przedstawiane przez autora są wyolbrzymione do granic możliwości, przez co widzimy głównego bohatera jako, można powiedzieć, potwora.
Spektakl jest porażający i przerażający, wzmacnia to dodatkowo świetna, stanowiąca o jego sile, scenografia (Robert Kuśmirowski) o barwach brudu, szarzyzny i codzienności, gdzieniegdzie okraszona czerwonym światłem. Mamy więc łóżko szpitalne, tudzież łoże śmierci, nad którym jarzy się mocna świetlówka rodem z sali operacyjnej, ławki kościelne, kapliczkę z figurą Matki Boskiej podświetlonej czerwoną żarówką, służącą Księciu za barek, stary gramofon, kilka rzędów foteli kinowych (teatralnych?), oraz piec kotłowni symbolizujący śmierć i piekło. Wszystko to oświetlone najczęściej punktowcami lub oświetleniem ogólnym. Szarość, industrialność i zimno stworzonego przez scenografa świata wzmaga poczucie smutku i beznadziei, którą widzimy w życiu ziemianina z urojonymi marzeniami o byciu królem Polski.
Całość dzieła jest niestety dość nierówna pod względem zarówno tekstu, jak i gry aktorskiej. Są momenty absolutnie mocne i świetne - śpiew rosyjskich pieśni, postać pierwszoplanowego Księcia czy ksiądz, jak i słabsze, do których zaliczyć można dłużące się monologi. Tekst dzieła Piwowarskiego jest zarówno atutem, jak i wadą, gdyż jest on bardzo trudny w odbiorze i wymaga od widza dużego skupienia na słowach wypowiadanych przez aktorów. Kapitalny jest dynamizm w grze aktorskiej, także zastosowanie kukieł siedzących na widowni. Ale trochę mi brak jakiegoś światełka w tunelu, ukazującego, że jest coś w polskości dobrego. Być może wynika to z tekstu pierwowzoru.
Wspaniałą i niepowtarzalna kreację w tym spektaklu stworzył wspomniany na początku Jarosław Tomica jako Książę Stanisławczyk. Barwność jego postaci oraz ciągła gra na granicy szaleństwa i normalności, ciągłe balansowanie i oddziaływanie na uczucia widza, momentami wręcz wbijanie mu gwoździa sprawiają, że widz jest w ciągłym napięciu.
Obejrzyjmy historię o Polaczku, zobaczmy samych siebie, nasze zachowanie, być może wyolbrzymione i wynaturzone. Przejrzyjmy się w tym lustrze, weźmy pod lupę swoje zachowanie, fanaberie i odpowiedzmy na pytanie, czy nie jesteśmy, choć trochę tacy jak Książę. Sami zmierzmy się z tradycją, sami dokonajmy sekcji na "Homo Polonicusie".
Anna Petynia
Teatralia Lublin
24 marca 2009
Teatr Provisorium i Kompania "Teatr" w Lublinie
Krystian Piwowarski
"Homo Polonicus"
reżyseria: Janusz Opryński i Witold Mazurkiewicz
scenariusz: zespół
scenografia: Robert Kuśmirowski
światło i dźwięk: Jan Piotr Szamryk, Janusz Opryński
muzyka i warsztat wokalny: Jan Bernad
obsada: Jacek Brzeziński, Witold Mazurkiewicz, Jarosław Tomica, Michał Zgiet
premiera: 8 marca 2008 r.