A w oczach strach...

Teatr z kategorii - dokumentalny. Teatr i dokument. Dokument i teatr. Co jest prawdziwe, a co "tylko" teatralną rzeczywistością? Trudno jest "Spowiedź w Tanacu" określić jednym tylko słowem. Jak niby miałoby ono brzmieć? Egzotyczne, pasjonujące, magiczne, ezoteryczne? Lepiej już powiedzieć, że ten spektakl w swojej pozornej prostocie komplikuje jednoznaczny odbiór emocjonalny. Czy to jednak wyjaśnia cokolwiek?

Można podjąć próbę uporządkowania spektaklu narracyjnie. Nie jesteśmy jednak w stanie, określić chronologicznego przebiegu wypadków. Słowa aktorów dublują się ze słowami płynącymi z ekranu, gdzie przedstawiane są fragmenty filmu dokumentalnego. Znaleźć granicę pomiędzy grą sceniczną a relacją jest prawie niemożliwe. Na tym właśnie polegać ma siła "Spowiedzi w Tanacu". Nie damy sobie wmówić, że aktor grający popa ma prawdziwą brodę, ale atak szaleństwa młodej mniszki wydaje się nam niezwykle realny.

"Spowiedź w Tanacu"

W zakonie zginęła jedna z sióstr. Nie "zaginęła", tylko - zginęła. Umarła, została zabita, skończyła swój żywot na ziemskim padole. Trochę wcześniej, znalazła się w szpitalu z powodu zachowania, które można by śmiało uznać za odbiegające od normy. Chyba że dla kogoś jawna agresja i atakowanie życia innych ludzi jest całkiem normalne. Najciekawsza jest właśnie ta przemiana, która nastąpiła w niej zaraz po przyjęciu sakramentu eucharystii. Zdecydowała, że stanie się jedną z sióstr zakonnych i prowadzić będzie godny żywot, prowadzący wprost do bram nieba, mimo że początkowo przyjechała do zakonu tylko po to, by odwiedzić swoją przyjaciółkę z czasów dzieciństwa. Pod warunkiem, że tak można nazwać wychowywanie się w domu dziecka, w którym tęsknota za rodzinnym szczęściem, to tylko dodatek do traumy wykorzystywania seksualnego. Na takim podłożu homoseksualne uczucie wyrosło jako sprzeciw wobec istnienia męskiego pierwiastka na świecie. Skoro on potrafi tylko niszczyć, to czemu przystąpiła do zakonu? To przecież miejsce, gdzie podstawą egzystencji jest wiara w zmartwychwstanie Chrystusa. Może właśnie dlatego, szaleństwo wyciągnęło ręce w jej kierunku? Pomieszanie uczuć jest bliskie pomieszaniu zmysłów.

Spektakl jest specyficzny pod każdym względem. Mowa tu nie tylko o całej "zagraniczności" przedstawienia - Teatr Odeon pochodzi z dalekiej etnicznie Rumunii. Reżyser - Andrei Şerban, uznany za jednego z najlepszych na świecie, podarował ciekawą kombinację aktorskiego profesjonalizmu. Ubrana była, co prawda, w zwyczajność przypominającą niekiedy bardziej letnie warsztaty teatralne niż przedstawienie o międzynarodowym zasięgu. Wobec pozorów należy jednak zachować pewien dystans. Surowość i pewnego rodzaju "chropowatość" spektaklu jest tym, co wywołuje najsilniejsze uczucia. Autentyczny strach malował się wyraźnie na twarzach widzów. Nie miałabym pojęcia, że dotyczy on nie tylko mojej osoby, gdyby nie kamera skierowana w pewnym momencie prosto w oczy publiczności.

Istnieje pogląd, że zamiast nagrywać przedstawienia na wszelkie taśmy i nośniki, należałoby utrwalić reakcję widzów. Tylko ona bowiem po wielu latach byłaby w stanie opowiedzieć coś o samym spektaklu. Reżyserowi "Spowiedzi w Tanacu" przyświecał jednak zupełnie inny cel. Pokazując nam przerażenie innych ludzi, pobudzał nasz strach. Podstawowym materiałem dla twórcy filmu dokumentalnego są uczucia. Wywołując łzy w bohaterze dokumentu, chce wycisnąć tę słoną kropelkę wody również z naszych oczu. Skoro to przedstawienie, obok tytułu ma dopisany rodzaj - teatr dokumentalny, to należy postawić sobie ważkie pytanie: dokumentem jest historia ukazywana w przedstawieniu, dochodzenie do tego, co jest prawdą i kto jest winny śmierci jednej z mniszek? Czy może spektakl jest tylko bodźcem? Zmuszeni do myślenia, do odczuwania, stanowimy materiał dokumentalny. Ciekawe tylko, jakie z uczuć wywołujemy... Miejmy nadzieję, że nie jest to strach i przerażenie.

Olga Chwiłowicz
Teatralia Łódź
28 marca 2009

Teatr Odeon z Bukaresztu
"Spowiedź w Tanacu"
według powieści dziennikarskiej Tatiany Niculescu Bran, w dramatyzacji autorki
reżyseria: Andrei Şerban
elementy scenograficzne: Oana Lăzar
filmowanie dokumentalne: Mirel Bran
obsada: Csilla Albert, Richard Balint, Ionut Caras, Ramona Dumitrean, Cristian Grosu, Cătălin Herlo, Cristina Holtzli, Nicoleta Lefter, Mara Opriş, Relu Poalelungi, Andrea Tokai, Florentina Ţilea, Tatiana Niculescu Bran
XV Międzynarodowy Festiwal Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych, Łódź 26.02-22.03. 2009 r.

© "teatralia" internetowy magazyn teatralny 2008 | kontakt: | projekt i administracja strony: | projekt logo:
SITEMAP