zwykła czcionka większa czcionka drukuj
szukaj

Holoubek dla każdego

Są na świecie tacy ludzie, którzy w zasadzie nie muszą wiele dawać z siebie innym - wystarczy tylko, żeby czasem odezwali się, powiedzieli, co na dany temat myślą. Ludzi takich zwykło się określać mianem autorytetów - podstawowy zaś problem polega na tym, że choć autorytetom zdarza się przemówić, to zwykłym śmiertelnikom niekoniecznie zdarza się ich posłuchać . Dochodzi wówczas do ciekawej sytuacji, gdy to Statystyczny Polak, zapytany o swój autorytet, wymienia całą armię świętych, religie i kultury, zaś przy pytaniu o ich poglądy czy założenia, milknie wstydliwie.

Tym jednak, którzy zanim się z kimś zidentyfikują, wolą poznać jego poglądy, polecam książkę Małgorzaty Terleckiej-Reksnis pt.: Holoubek - rozmowy. Nie jest to jej pierwsze spotkanie z aktorem - stworzyła ona również czteroodcinkowy film dokumentalny o Holoubku, a aktualnie pracuje nad jego monografią artystyczną. Autorka zatem wydaje się dość dobrze zaznajomiona z niuansami biografii bodaj najsłynniejszego odtwórcy roli Konrada, a do tego - żywiąca do niego niekłamaną sympatię, co można wyczuć w trakcie lektury.

Holoubek - rozmowy MAŁGORZATA TERLECKA-REKSNIS

Holoubek - rozmowy, to, jak sama nazwa wskazuje, zapis rozmów Autorki z Aktorem, prowadzonych w różnych miejscach i o różnym czasie, a zatem też swoisty kalendarz spotkań ich obojga. Terlecka - Reksnis poświęciła na to dobrych parę lat swojego życia - pierwszy raz spotkała się z Holoubkiem z okazji wywiadu na planie serialu "Królewskie sny" w 1987 roku, następnie zaś przez parę miesięcy 1992 roku spisywali razem wspomnienia aktora. Jak Autorka wspomina we wstępie: "(...) nie umiem określić momentu, w którym z łowcy odpowiedzi stałam się słuchaczem opowieści". Ów status słuchacza wpłynął korzystnie na końcowy efekt - otrzymujemy bowiem książkę, w której pytania i odpowiedzi łączą się w jedną, integralną całość, składając się na płynną historię życia aktora. Duża w tym zasługa pytań, jakie Terlecka - Reksnis zadaje Holoubkowi: nie są one może szczególnie odkrywcze i innowacyjne, ale spajają wypowiedzi aktora w jedno, sprawiając, że książka nie jest bezładnym zbiorem "cytatów z Holoubka", tylko logicznie ułożoną opowieścią ze swoim wstępem, rozwinięciem i zakończeniem, które dopisało już życie.

Historia swój początek bierze w Krakowie, w mieście, gdzie teraźniejszość przeplata się z nowoczesnością, gdzie przeszłość jest ciągle żywa. To poczucie obecności przeszłości towarzyszy nam też w trakcie lektury - świat dziecinny Holoubka zdaje się ciągle gdzieś istnieć, być na wyciągnięcie ręki. Przeszłość zostaje ożywiona, powraca do nas klimat tamtych lat. Przemierzamy wraz ze słabowitym synem wojskowego z Czech, przedwojenny Kraków, świat dawnych szkół i pozaszkolnych harców. Przechodzimy przez wojnę, która dla Holoubka zakończyła się z rokiem 1940, kiedy to zwolniono go z obozu. Trafiamy do okupowanego miasta, gdzie za dnia się pracowało, a po pracy piło, rozmawiało i kochało, robiąc wszystko, by zapomnieć o rzeczywistości wojennej, a jednocześnie nie wpaść w łapy okupanta. Poznajemy też powojenny świat środowisk teatralnych Krakowa, miasta, po którym jeszcze niedawno chodził Wyspiański, gdzie żył i działał Osterwa. I jedno towarzyszy tym mentalnym wędrówkom po mapach wspomnień - choć bowiem Holoubek wspomnienia swoje opisywał bez zbytniej melancholii, to jednak nutka tęsknoty za tamtym światem pojawia się nieuchronnie. Aktor twierdzi, że Kraków jest miastem, gdzie splata się teraźniejszość z nowoczesnością, a przeszłość jest wciąż obecna - śmiem jednak twierdzić, że obecność swoją zawdzięcza właśnie takim ludziom, jak Holoubek, żyjącym na pograniczu "teraz" i "kiedyś", mających świadomość dawnych lat. Jakby nie patrzeć, Holoubek urodził się jeszcze w drugiej Rzeczpospolitej, przeżył PRL i znalazł się w nowej, transformowanej Polsce; za jego życia miała zatem miejsce większość ważnych wydarzeń dwudziestego wieku. Z takim bagażem raczej nie sposób wyzbyć się pamięci lat minionych.

Małgorzata Terlecka-Reksnis

Małgorzata Terlecka-Reksnis

W trakcie lektury poznajemy Holoubka z różnych stron, Terlecka-Reksnis pokazuje nam różne oblicza aktora. Mamy zatem Holoubka - aktora zdystansowanego, nie bez kozery zwanego aktorem intelektualnym, stawiającym nie na mistykę i nawarstwianie symboli, tylko na jasność i czytelność przekazu. W każdej z granych postaci starał się pokazać swoją postawę filozoficzną - stawiał nie na wyłączenie psychiki i wnętrza aktora, tylko na tym się właśnie skupiał, zastanawiając się, co by było, gdyby to on znalazł się na miejscu granej przez siebie postaci. Potem widzimy Holoubka - tradycjonalistę, opowiadającego się (i chyba też tęskniącego) za dawnym stylem kształcenia aktorów. Bez entuzjazmu odnosił się do przełamywania tabu w teatrze; nie były to jednak jęki stetryczałego akademika, a logiczna, racjonalna argumentacja - zwracał uwagę na to, że dosłowność w teatrze nie ma racji bytu, teatr bowiem z natury swojej jest grą i udawaniem. Nie ma zatem potrzeby angażowania krwi czy nagości; wystarczy to dobrze zagrać. Z tego względu książka stanowi swoistą wykładnię poglądów aktora na teatr - mielibyśmy zatem do czynienia nie tylko z "holoubkologią", ale też z "holoubkizmem". Można być za, można być przeciw - nie da się odmówić temu pewnej wartości. Na kwestiach teoretycznych Terlecka-Reksnis nie przestaje; ukazuje nam Holoubka w codziennych sytuacjach - jako dyrektora teatru, senatora, prezesa SPATiFu, ale też jako przyjaciela czy młodzieńca z nadmierną skłonnością do wzruszeń. W efekcie zatem otrzymujemy w miarę kompletny obraz aktora, wzbogacony też opisem jego najważniejszych ról, takich jak Konrad, sędzia Cust, Przełęcki czy król Lear.

Niektórzy zarzucają Terleckiej-Reksnis nieścisłość, pomijanie kwestii drażliwych. Ja bym jednak była skłonna przymknąć na to oko i zatopić się w klimat tej książki, w świat, którego już dawno nie ma, a nade wszystko, udać się na zapośredniczone cokolwiek spotkanie z jedną z ciekawszych postaci polskiego teatru. Polonistom i teatrologom książka ta niekoniecznie może przypaść do gustu, zwykli śmiertelnicy powinni jednak być zachwyceni - pozycji tej bowiem daleko do akademickiej naukowości, stanowi ona natomiast ciekawą, ujętą w formie wywiadu opowieść, która może przybliżyć świat teatru zwykłym ludziom. Biorąc zaś pod uwagę fakt, że dziś teatr ginie gdzieś w zalewie mediów i innych zjawisk kultury, taka funkcja popularyzatorska jest jak najbardziej na miejscu.

Sylwia Grygorowicz
Teatralia Białystok
1 października 2008

Małgorzata Terlecka-Reksnis
"Holoubek - rozmowy"
Prószyński i S-ka

data wydania: 13.05.2008 r.
liczba stron: 216

© "teatralia" internetowy magazyn teatralny 2008 | kontakt: | projekt i administracja strony: | projekt logo:
SITEMAP