Mortuos plango

Festiwal Kultury Żydowskiej "Warszawa Singera" corocznie cieszy się ogromną popularnością. W niedzielę 30 sierpnia Plac Grzybowski i ulica Próżna pękały w szwach. Gwar przeplatających się rozmów - głównie po polsku, hebrajsku i angielsku - ucichł dopiero pod małą sceną Teatru Żydowskiego. Tam też miał odbyć się spektakl "Opowieść o Eliaszu", który szczególnie licznie przyciągnął starszą publiczność, w większości pochodzenia judejskiego. A szkoda, bo młode pokolenie mogłoby skorzystać z okazji, by z bliska przyjrzeć się fascynującej kulturze Żydów i obejrzeć naprawdę ciekawy, głęboki spektakl.

Podłużna scena, brak jakiejkolwiek scenografii, gdzieś w tle, od czasu do czasu, pobrzmiewające delikatnie akordy quasi-liturgicznej muzyki; przedstawienie miało być niebanalne już z racji samej tematyki - postawiono sobie za cel opowiedzenie historii Eliasza Rajzmana - cholewkarza, ucznia chederu, zakochanego mężczyzny, emigranta; ale ponad wszystko -doskonałego poety. Jeśli ktoś zastanawia się, jak zrobić z wiersza dramat sceniczny - niedzielny spektakl mógłby posłużyć za wzór.

Ernestyna Winnicka

Ernestyna Winnicka

Wiersze, które znałam, zanim jeszcze obejrzałam spektakl, odbierałam zawsze jako bardzo delikatne, paradoksalnie - w swej stanowczości - lekkie i jednocześnie bardzo silnie oddziaływające na odbiorcę. Dość skomplikowane w swej treści, wydawały mi się być zbyt mało elastyczne, aby móc stać się dialogami aktorów. Nic bardziej mylnego. Z jednostajnych, miarowych monologów poety utworzono dynamiczne i zręczne dialogi dwojga osób. O cierpieniu, utraconej miłości i zapomnieniu, przeplatane biblijnymi elementami, prowadzące w końcu do wspomnień o zagładzie Żydów podczas II wojny. Gdy z ust aktora pada słowo "getto", ludzie na sali zamierają; z widowni słychać cichy płacz i głębokie westchnienia. Nie sądzę, by cokolwiek innego niż ludzkie łzy mogłoby być głośniejszym aplauzem dla teatralnego występu.

Wymowna poezja Rajzmana, urzekająca każdym kolejnym słowem i doskonała interpretacja aktorów, utworzyły wspólnie dramatyczne, prawdziwie przejmujące przedstawienie. Sposób, w jaki spektakl opowiada o Żydach umierających na wojnie, obraz odizolowanych od świata ludzi, dla których to, co znajduje się za murami getta, przypomina "szerokie, wolne pole, nieosiągalne jak raj", tragiczne wołanie przestraszonej kobiety "Mortuos plango" (łac. zmarłych opłakuję) - wszystko to podziałało na publikę niczym bardzo dosadny film.

"Opowieść o Eliaszu" to przedstawienie, którego ciężar spoczął na barkach dwojga tylko aktorów - Ewy Dąbrowskiej i Piotra Siereckiego, których doskonała gra wydawała się być intymną, autentyczną rozmową.

Wiele elementów spektaklu mogło jednak pozostać niezrozumiałych dla tej części publiczności, której żydowska kultura nie fascynuje. Tyle tylko, że sztuki teatralne, i w ogóle cały festiwal, mogłyby być dla nich całkiem interesującymi lekcjami. Co więcej - poezja podana w tak klarowny sposób, przekonuje do siebie nawet największych wrogów liryki.

"Opowieść o Eliaszu" to piękna, wzruszająca sztuka, która połączyła w sobie nie tylko teatralne przedstawienie, ale też niezwykły odczyt niełatwej w odbiorze poezji. Okazuje się więc, że wyjątkowy talent aktorów i wartość wypowiadanych przez nich dialogów, wystarczają, by stworzyć naprawdę ambitne przedstawienie, bez zbędnych, krzykliwych dekoracji i efektów świetlnych. Należą się brawa na stojąco.

Karolina Obszyńska
Teatralia Warszawa
3 września 2009

Teatr Żydowski im. Estery Rachel i Idy Kamińskich w Warszawie
"Opowieść o Eliaszu"
reżyseria: Ernestyna Winnicka
obsada: Ernestyna Winnicka, Ewa Dąbrowska i Piotr Sierecki
VI Festiwal Kultury Żydowskiej "Warszawa Singera", 29.08-6.09.2009 r.

© "teatralia" internetowy magazyn teatralny 2008 | kontakt: | projekt i administracja strony: | projekt logo:
SITEMAP