Taśmy uczuciowych napięć
Lubię moment wyjścia z teatru. Tej wewnętrznej egzystencji dźwięków. Spektakl jest przecież zawsze ich pełen. Bynajmniej nie głos mam na myśli. Tylko dźwięki między jedną literą a drugą, nie pojedynczy krok - a przerwy między przemierzaniem sceny wzdłuż i w poprzek. Zawsze mam wrażenie, że owe małe symfonie codzienności są zawsze bliżej mimetycznego naśladowania niż wyraźne znaki pomalowane grubą kreską w dekoracji. A jakie dźwięki pozostawia teatr tańca? Bicie serca i dyszenie tancerzy? Dajmy spokój trywialności zabijającej esencję prawdy.
Teatr tańca to kroki, które stają się słowami. Dwa dość krótkie spektakle zaprezentowane w Teatrze Nowym im. K. Dejmka w Łodzi przez Teatr Tańca z Poznania w ramach Spotkań z Kulturą Żydowską były jak podwójne espresso. Ożywcze i pobudzające do myślenia - przynajmniej na małą chwilę. Cukru każdy dodaje wedle uznania, bo jak to z interpretacją bywa jest względnie dostępna.
Pierwszy z zaprezentowanych, czyli "Short cuts", to historia o międzyludzkich cięcio-spięciach. Jesteśmy już przyzwyczajeni przez media do wspaniałej nazwy określającej nasze codzienne życie, czyli "biegu". Gdyby nie środki masowego przekazu, to trudno byłoby skonfrontować naszą wiedzę z rzeczywistością... Obijamy się w tym szaleńczym pędzie o siebie nawzajem, przepychamy się z najwyżej uznaną racją przyszytą gdzieś w okolicy łokcia. Uczucia są powszechnie znanym i pożądanym towarem, ale ponieważ śpieszy nam się, to konieczna jest szybka wymiana gestów. Podaję tobie pierwsze zauroczenie, ty sięgasz po naszą drugą szansę. Miłość mimo wszystko nie ma jeszcze monopolu ludzkich dążeń, pragniemy również tymczasowego zaakceptowania. W tym zaś celu pokonujemy kolejne płotki na bieżni, metą jest wnętrze drugiego człowieka. Zanim pokonamy barierę i przełamiemy na pół listę własnych potrzeb, zatrzymajmy wzrok na lustrzanym odbiciu naszych oczu.
"Wo-Man w pomidorach" to opowieść nasycona kolorami. Tak, proszę się nie martwić: jest i miejsce dla czerwonych pomidorów rozsypanych po scenie. Najważniejszy jest nie-konflikt pomiędzy kobietami i mężczyznami. Muzyczna lista przepływająca w przestrzeni pomiędzy Chemical Brothers a Julie London, to barwne tło dla snucia kalejdoskopu postaci. Macho i blondyneczka, miłosna agresja i niedokończone uczucie. Przekrojowo rozrysowane są najważniejsze cechy obu płci. Daleko im na szczęście od feministycznych czy szowinistycznych - czy jakichkolwiek innych - utartych porównań. To raczej obrazki nieco nostalgiczne, ale oświetlone promieniem łagodnego żartu.
Spektakle poznańskiego Teatru Tańca to dwie spójne (także między sobą) miniopowieści i obserwacje. Jedna z nich to oglądane codziennie migawki ludzkich spotkań, oglądane zza szyby pędzącego tramwaju. Kolejna jest zaś ciągłym zatrzymywaniem i przesuwaniem taśmy, na której zarejestrowano typy uczuciowych osobowości każdego z nas.
Olga Chwiłowicz
Teatralia Łódź
5 września 2009
Polski Teatr Tańca w Poznaniu
"Wo-Man w pomidorach"
choreografia: Yossi Berg
kostiumy: Dalia Lider
premiera: 23 marca 2002 r.
"Short cuts"
choreografia: Istvan Juhos-Putto
muzyka: Arvo Pärt, Steve Roach, Robert Rich
kostiumy-opracowanie: Adriana Cygankiewicz
premiera: 26 marca 2006 r.