Pielgrzymowanie ku pamięci
Historia, żeby przetrwać, potrzebuje świadków. Opowieść - tych, którzy jej wysłuchają. Brzmi banalnie? W końcu każdy wie, że ocalanie wymaga zaangażowania i że czasowi opiera się zwykle sztuka, obszar pielęgnowania delikatnej materii pamięci. Z misją ocalającą mierzy się kolejna inicjatywa Fundacji Kresy 2000 - Domu Służebnego Polskiej Sztuce Słowa Muzyki i Obrazu w Nadrzeczu k/Biłgoraja. W ramach projektu "kultura pamięci - kultura przestrzeni", 13 września w Lublinie, miała miejsce druga z trzech odsłon premierowych "Drzewa" Wiesława Myśliwskiego w reżyserii Stefana Szmidta. Tym razem swych przestronnych gałęzi użyczył stary orzech, rosnący od lat w Muzeum Wsi Lubelskiej.
Największe wrażenie wywołała prosta w konstrukcji, ale niezwykła w wyrazie, scenografia lub - co wydaje się bardziej trafnym określeniem - aranżacja przestrzeni. Chociaż nic nie zostało zmienione w układzie jednego ze skansenowskich sektorów, udało się uzyskać wrażenie sceny teatralnej z prawdziwego zdarzenia. Doskonale przemyślane oświetlenie podkreśliło jej wieloplanowość i stworzyło klimat odrealnienia, tak ważny dla mającej rozegrać się akcji.
Warstwa fabularna sztuki Myśliwskiego nie jest skomplikowana. Centralna postać, Marcin Duda, to starzec, który w geście sprzeciwu wobec bezrefleksyjnej i bezlitośnie ekspansywnej nowoczesności postanawia okupować przeznaczony do wycięcia stary orzech. Od tej pory drzewo, wraz z siedzącym na nim bohaterem, jawi się jako swoiste uniwersum - wokół gromadzą się inne osoby dramatu, pod jego konary przybywają duchy.
Dwugłos nastrojów, w którym komizm przenika się z głęboko poruszającym tragizmem, wprowadza element niepokoju i przywodzi na myśl poetykę ludowej baśni. Baśniowe są też kreacje pojawiających się co jakiś czas widm: strażaka, który zginął w pożarze, kościelnego, partyzanta, dawnych właścicieli majątku, żony oraz przyjaciela głównego bohatera. Każdemu z nich towarzyszy ubrana w ludowy strój biłogorajski kobieta-anioł, trzymająca w dłoniach jaśniejące światełko (czy tak mogłaby wyglądać ludzka dusza?). Powracający z zaświatów, po mickiewiczowsku, wypowiadają swoje tęsknoty, wylewają żale, wydają także sąd nad kondycją współczesnej rzeczywistości. To samo robi zresztą Duda - gesty i słowa czynią go rzecznikiem umarłych, heroldem pamięci.
Czym jest zatem tytułowe drzewo, które - parafrazując wypowiedź głównego bohatera - korzeniami zagnieżdża się w świecie, koroną zaś nierozerwalnie tkwi w niebie? Filarem jakiegoś przedziwnego przymierza pomiędzy profanum i sacrum? Zdecydowanie tak. Myśliwski, a za nim Szmidt, czyni drzewo symbolem pamięci, a sztukę i spektakl - współczesnym traktatem o niej. Okazuje się, że wspomnienia mają moc przywracania sensu, konstytuowania porządku świata. Ścięcie drzewa byłoby apokaliptycznym gestem, skazaniem ludzi na metaforyczne nieistnienie, czyli pustą wegetację.
W spektaklu Szmidta symboliczne "drzewo pamięci" zostało związane z konkretnym miejscem i ludźmi, nabrało cech indywidualnych, zyskało tożsamość - pojawił się lubelski orzech. Marcin Duda dostrzegł w jego liściach imiona tych, którzy odeszli i którzy za życia kształtowali kulturowe oblicze Lubelszczyzny.
Opowieść o pamięci i duchowości, jaką Dom Służebny Polskiej Sztuce Słowa Muzyki i Obrazu zaprezentował w Lublinie, dopełniło doskonałe aktorstwo oraz interesująca oprawa muzyczna. Oprócz Stefana Szmidta (postać Marcina Dudy) oraz Zdzisława Wardejna (komiczna sylwetka Milicjanta), uwagę przykuli zwłaszcza aktorzy drugoplanowi, którzy stworzyli intrygujące kreacje widm - Robert Kuraś (Strażak) oraz Jacek Brzeziński (Sebastian, przyjaciel Dudy). Baśniowy klimat podkreśliły oniryczne, snujące się wraz ze sztuczną mgłą, ludowe melodie oraz pobrzmiewające gdzieś w tle delikatne dźwięki śpiewnego zawodzenia.
"Pielgrzymowanie teatralne - od drzewa do drzewa", jak głosi motto premierowych odsłon sztuki, dopiero się zaczyna. Przed aktorami i widzami odkrywanie nowych orzechów, dębów i jaworów. Koncepcja "sceny polnej" pokazuje, że miejsca bronią się same. Rolą ludzi jest tylko odczytywanie znaczeń, kultywowanie pamięci. Problem w tym, że "tylko" przypomina dzisiaj raczej "aż".
Kamila Dworniczak
Teatralia Lublin
16 września 2009
Fundacja Kresy 2000 - Dom Służebny Polskiej Sztuce Słowa Muzyki i Obrazu w Nadrzeczu k/Biłgoraja
Wiesław Myśliwski
"Drzewo"
opracowanie tekstu, reżyseria i aranżacja przestrzeni: Stefan Szmidt
współpraca reżyserska: Małgorzata Chojnacka, Maryla Olejko
muzyka: Zbigniew Karnecki
technika sceniczna: Proscenium-art Lublin
obsada:
Duda - Stefan Szmidt
Robotnik I - Andrzej Golejewski
Zośka - Ewa Gorzelak
Franek - Zbigniew Dziduch
Jędrek - Franek Dziduch
Inżynier - Tomasz Mędrzak
Milicjant - Zdzisław Wardejn
Strażak - Robert Kuraś
Kościelny - Marek Sochacki
Partyzant - Jerzy Złotnicki
Pani - Alicja Jachiewicz
Pan - Marek Barbasiewicz
Stara Baba - Małgorzata Pritulak
Żona - Magdalena Warzecha
Sebastian - Jacek Brzeziński
oraz:
Puzonista - Sławomir Pluta
Robotnicy - Andrzej Kobielski, Leszek Myszak
Muzykanci - Kazimierz Szubiak, Andrzej Mazurek, Jan Szulc, Michał Szulc
Dusze - Maria Działo, Elżbieta Nizio, Monika Obszańska, Maryla Oleko, Małgorzata Salitra, Agnieszka Tomaszewska-Skiba
13.09.2009 r., Skansen Wsi Lubelskiej, Lublin.