Baśnie z Saragossy (Rękopis znaleziony w Saragossie)
Paweł Świątek po Mitologiach, w których poruszył tematykę na poły mistyczną, na poły massmedialną, inscenizuje Rękopis znaleziony w Saragossie. Całość opiera się tutaj na seksualności, stanowiącej główne narzędzie walki w rękach muzułmanów, demonów, upiorów. To spektakl o przenikaniu różnych kultur, religii i filozofii, w efekcie nie mogących znaleźć wspólnego języka.
Dzieło Jana Potockiego może dziś stanowić świadectwo propagandy muzułmanów, którzy ścigają rozkojarzonego Alfonsa (Maciej Namysło), wszelkimi metodami próbując uczynić z niego islamistę. Reżyser na deskach opolskiego teatru czyta jednak Rękopis… jako erotyczną historię o cielesnym kuszeniu i fascynacji tym, co egzotyczne, niedostępne, inne. Świątek opowiada o zachwycie innością, która może stać się obsesją, a w efekcie pułapką, z której nie sposób się wydostać. Inna rzecz, że w tę pułapkę wpędzamy się sami i sami musimy się z niej wyplątać, jak bowiem mawiają miejscowi, każdy może wyznaczyć sobie karę za własne grzechy.
Alfons van Worden trafia do egzotycznego, mistycznego miejsca, gdzie wysłuchuje kolejnych historii zgoła odmiennych bohaterów. Znajduje się w mrocznej dolinie Los Hermanos, w obozowisku Cyganów, a także w komnacie mężczyzny imieniem Paszeko, który dopuszcza się mezaliansu. Wszystko jest tutaj obce, dzikie, zupełnie odmienne, w efekcie fascynujące i przyciągające. Na zasadach kontry opiera się stylistyka Świątka, jak i próba odczytania Rękopisu… Alfons lgnie do tego, co jego kultura uważa za niemoralne, grzeszne i brudne – dla niego to pole nieodkrytych doznań, którym nie potrafi odmówić, kłócąc się jednocześnie ze swoją wolą i zasadami. Tym bardziej, że za nos wodzą go erotyczne demony, zawsze mające powiązanie z niechlubnym odstąpieniem od zasad religii Alfonsa.
Kostium Alfonsa jest właściwie „mundurkiem” – to typowo europejski, codzienny strój, machinalnie wyrzucający bohatera na margines multikolorowych, dziwnych, awangardowych strojów muzułmanów i Cyganów. Kobiety i mężczyźni z dalekich krajów wyglądają tu jak gwiazdy rocka, projektanci mody, mary z nocnych koszmarów.
Scenografia zapełnia scenę, oddając się całkowicie ornamentalnemu horror vacui. Jest modernistyczna, ale też przesiąka egzotyką rodem z dawnych baśni. Zanim zobaczymy tu przesłanie sprzed pół wieku, dostrzeżmy kampową stylistykę, inspiracje Tarantinowskim kinem i wideoklipami pop-kultury oraz jarmarczną manierę. Poskładane w całość pozornie niepasujące do refleksji Potockiego elementy tworzą zgrabny, ciekawy kolaż. Scenografia i ruch sceniczny mówią na tyle dużo, że zaspokajają w pełni oko widza. Wijące się w erotycznym tańcu muzułmanki, dopiero obudzone z zimowego snu, rozpalone pożądaniem do Alfonsa, układają się w przedziwne konstelacje ciał. Wabią go powierzchownym pięknem, chociaż właściwie nie przystają zbytnio do europejskich kanonów urody – są przesadnie wystylizowane, ich seksualność nazbyt wymowna, dosłowna. Próbują odebrać Alfonsowi talizman i przekonać go do konwersji. Szkatułkowa budowa powieści Potockiego znajduje tutaj odbicie w mobilnej scenografii, obracającej się wraz z rozgrywającymi się na niej historiami. W jej centrum rośnie ogromne, metalowe, martwe drzewo łączące ze sobą każdą z opowieści.
Dyszenie, głębokie westchnięcia, hiszpańskie wtręty, sakralne pieśni – to bogata warstwa językowa dopełniająca całości, której trzonem są historie głównych bohaterów. Żywy, energiczny język, momentami dosłowny, biologiczny komponuje się w obraz całości, będąc jednocześnie doskonałym narzędziem nie tylko do odpowiedzenia, ale też dźwiękonaśladowania wszystkich historii. Aktorzy Teatru im. Kochanowskiego posługują się tym narzędziem doskonale.
Świątek nie traci spektaklu ani na moment, buduje spójną, konsekwentnie poprowadzoną historię, w której każdy element zyskuje na znaczeniu, kiedy połączy się go z kolejnym. Zupełnie jak opowieści z dzieła Potockiego. Oświeceniowy pisarz w konwencji Baśni tysiąca i jednej nocy to strzał w dziesiątkę.
Karolina Obszyńska, Teatralia Wrocław
Internetowy Magazyn „Teatralia” numer 90/2014
Teatr im. Jana Kochanowskiego w Opolu
Jan Potocki
Rękopis znaleziony w Saragossie
Scenariusz i dramaturgia: Mateusz Pakuła
Reżyseria: Paweł Świątek
Scenografia: Marcin Chlanda
Kostiumy: Julia Kornacka/Arek Ślesiński
Opracowanie muzyczne i przygotowanie wokalne: Kamila Pieńkos
Obsada: Zofia Bielewicz, Aleksandra Cwen, Arleta Los-Pławszewska, Grażyna Misiorowska, Judyta Paradzińska, Grażyna Rogowska, Mirosław Bednarek, Adam Ciołek, Andrzej Jakubczyk, Maciej Namysło, Izabela Gwizdak, Karolina Piechota, Sylwia Zmitrowicz
Premiera: 8 lutego 2014
fot. archiwum teatru
Karolina Obszyńska – rocznik 1989. Magister filologii polskiej (specjalność teatrologiczna), wcześniej studentka Uniwersytetu Warszawskiego. W „Teatraliach” od 2009 roku, w teatrze od zawsze. Publikuje także w „Teatrze” i „Teatrze Lalek”, na portalu wywrota.pl i ArtPapier.com. Ponad wszystko kocha pantomimę i teatr dramatyczny, zwłaszcza spektakle Krystiana Lupy i Krzysztofa Warlikowskiego.