Błaznowi wolno więcej (Szkoła błaznów)
Od początku historii błaznami zostawali ludzie chorzy umysłowo, skrzywdzeni przez naturę, o nieestetycznej fizjonomii. Ich wolność zachowania rosła wraz ze społeczną pobłażliwością wobec nich samych, a ta z kolei wiązała się ze współczuciem dla ich odmienności. Dlaczego od zawsze wolno im było więcej i w jaki sposób ta swoboda prowadzi do okrucieństwa?
Błazen wypowiada na głos to, o czym wszyscy wokół milczą. Jego zabawna aparycja i lekki stosunek do otoczenia pozwalają mu na większą swobodę. Biorąc tę zależność pod uwagę, Zbigniew Szymczyk inscenizuje dramat Michela de Ghelderode’a – Szkołę błaznów. Właściwie tylko czerpie z niego inspiracje, bo porzuca całą fabułę, skupiając się wyłącznie na jednym zdaniu.
Otóż Folial, mistrz błaznów, tuż przed śmiercią daje jeszcze podopiecznym ostatnią lekcję, wykrzykując, że najważniejsze w ich postępowaniu powinno być okrucieństwo. Wokół tego słowa Szymczyk zbudował spektakl, biorąc pod lupę genezę i skutki ludzkiego okrucieństwa. Wrocławski Teatr Pantomimy inscenizuje więc to, na co twórcy teatru dotąd nie zwrócili uwagi, interpretując dramat de Ghelderode’a. Z krużganków klasztoru sprzed niemal 500 lat, przenosi Szymczyk Szkołę błaznów do świata współczesnego. Pomijając dotąd najchętniej wykorzystywane tropy, jak trauma wojny, katastrofy czy ludobójstwo, skupia się na okrucieństwie człowieka wobec człowieka, opartym na pierwotnym, ludzkim instynkcie. To okrucieństwo, które wyrasta z dziecięcych zabaw. Pozornie więc niegroźne, ale w istocie osadzone blisko freudowskiego id – zależne od popędów, połączone z tzw. zasadą przyjemności. Autor dramatu, cytując Baudelaire’a, przywołuje myśl, że ludzki stosunek do życia oscyluje między ekstazą a przerażeniem – okrutne zachowania wobec innych ludzi są więc, idąc za tym przykładem, dla nas samych niezwykle pociągające. Dlatego bohaterowie spektaklu od niewinnych przepychanek przechodzą do egzekucji z nożami i lekcji wiązania węzła szubienicznego.
Inscenizując wzajemne ludzkie okrucieństwo, Szymczyk opowiada również o okrucieństwie natury wobec człowieka, podającz a przykład jej złośliwość przy nadawaniu płci odmiennej od osobowości. Z tej refleksji powstaje choćby postać Foliala, w oryginale dramatu – mężczyzny, na scenie teatru – kobiety w męskim przebraniu (w tej roli fantastyczna Anna Nabiałkowska). Tragedia ludzka rysuje się więc na scenie w tych dwóch głównych kontekstach, ocierając się również o motyw teatru w teatrze, kiedy to kandydaci na króla błaznów konkurują ze sobą, odgrywając przed jury scenki.
Fabularnie spektakl pozostaje rozedrgany – tworzy raczej kolaż kilkunastu etiud, osadzonych w konwencji klasycznej pantomimy, jak i teatru tańca czy niemego filmu, niż linearną opowieść. Całość pozostaje jednak spójna – niezwykle estetyczna wizualnie i doskonała aktorsko. Poza mroczną i tajemniczą Anną Nabiałkowską, nie sposób nie docenić kreacji Radomira Pioruna czy Moniki Rosteckiej. Cały zespół prezentuje się imponująco również w scenach zbiorowych, niezwykle dynamicznych i efektownych, ale szczęśliwie dalekich od efekciarstwa. Ruch sceniczny Zbigniewa Szymczyka tworzy osobną sekwencję dramaturgiczną. Staje się wymownym obrazem naszpikowanym znaczeniami.
Złośliwa natura, która oplątała kobietę w kostium Foliala, zostaje w końcu pokonana, gdy Nabiałkowska ściąga z siebie sugestywny garnitur i pokazuje się jako kobieta. Zbigniew Szymczyk przenosi do XXI wieku tę część myślenia Ghelderode’a, która jest uniwersalna i świetnie mieści się w ramy naszego myślenia. Z połączenia błazeństwa i dyktatury powstaje doskonałe wizualnie i znaczeniowo sceniczne dzieło, które triumfem otworzyło sezon we Wrocławskim Teatrze Pantomimy.
Karolina Obszyńska, Teatralia Wrocław
Internetowy Magazyn „Teatralia” 110/2014
Wrocławski Teatr Pantomimy
Szkoła błaznów
wg Michela de Ghelderode’a
reżyseria: Zbigniew Szymczyk
kostiumy: Wanda Kowalska
opracowanie muzyczne: Jacek Wierzchowski
wizualizacje: Maria Porzyc
dodatkowe informacje:
obsada: Anna Nabiałkowska, Radomir Piorun, Agnieszka Charkot, Izabela Cześniewicz, Agnieszka Dziewa, Maria Grzegorowska, Agnieszka Kulińska, Aneta Piorun, Monika Rostecka, Artur Borkowski, Anatoliy Ivanov, Mateusz Kowalski, Piotr Sabat, Krzysztof Szczepańczyk, Paula Krawczyk-Ivanov (gościnnie)
premiera: 10 października 2014
fot. materiały teatru
Karolina Obszyńska – rocznik 1989. Magister filologii polskiej (specjalność teatrologiczna), wcześniej studentka Uniwersytetu Warszawskiego. W „Teatraliach” od 2009 roku, w teatrze od zawsze. Publikuje także w „Teatrze” i „Teatrze Lalek”, na portalu wywrota.pl i ArtPapier.com. Ponad wszystko kocha pantomimę i teatr dramatyczny, zwłaszcza spektakle Krystiana Lupy i Krzysztofa Warlikowskiego.