Czy aktorzy są na scenie? (Zapiski kuchenne, KONTRAPUNKT 2013)
Notizen aus der Küche (Zapiski kuchenne) są odpowiedzią na pytanie, co jest w stanie stworzyć tekst. Scenografia pełni tu rolę rozpraszania naszej uwagi, rozbudzenia instynktów i podniet, określenia miejsca widza i aktora w przestrzeni teatralnej, lecz pozostaje jedynie dodatkiem.
Spektakl otwierający berlińską część tegorocznego Kontrapunktu ugościł widzów w surowej scenerii teatru Schaubühne. Na deskach trzy postaci, sprawiające wrażenie, że to nie gra się toczy, a raczej jakieś podglądanie. Najgorsze w byciu aktorem jest to, że siebie samego nie widzi, stwierdza jeden z nich. Ona śpiewa, uwodzi, on pali papierosy, jednego za drugim. Rekwizyty takie jak kieliszek wina czy surowa wątróbka zdają się być wyjęte z prywatnego życia i tylko metatekstowość przypomina, że jesteśmy w teatrze. Jednak jaki to teatr i o czym? Mówią, że o zmysłach, o biologizmie, o relacjach polsko-niemieckich też. Kiedy ona (Lucy Wirth) mówi do niego (Niels Bormann i/lub Urs Jucker – czasem nie ma znaczenia, czy on jest jeden, czy jest ich dwóch), że na słowo w jej języku brak odpowiednika w jego i że imigranci pobierają się z imigrantami, puszcza oko do nas – publiczności. Przedsięwzięcie to może się kojarzyć z kinem Petera Greenawaya, którego Tulse Luper to przede wszystkim wizualizacje wyświetlane za plecami przemawiających postaci. Ten sam zabieg, zastosowany tutaj, pozwala spojrzeć na scenę zarówno oczami widza, jak i współaktorów. Sztukę podzielić można na trzy części, które albo nie mają ze sobą nic wspólnego, albo właśnie łączą się w kulminacyjnym momencie, kiedy kobieta utożsamia się z jedzeniem, mówiąc „wydrąż mnie”, „określ mnie”, „obedrzyj mnie ze skóry”.
Tracimy poczucie bycia w teatrze, w którym wszystko zostało ustalone w scenariuszu. Daje się odczuć, że przyglądamy się prywatnemu życiu, cudzym popędom i dramatom. Lucy Wirth w tej samej chwili recytuje przygotowany dla swojej postaci tekst i kokietuje partnerów, z których jeden mówi: „Moja żona i ja jesteśmy zatrudnieni w Schaubühne”. Nie do końca wiadomo, co jest fikcją, ale nie ma to znaczenia przy wywoływaniu emocji. Jest śmiech, ale czy kobieta śmieje się prywatnie czy teatralnie? A kiedy tańczy w samej bieliźnie, oglądana przez partnera, który nie patrzy bezpośrednio na nią, lecz wraz z widzami przygląda się wyświetlanej na ekranie po lewej stronie? Mężczyzna, który pali papierosa, pije wino i pożąda to Niels Bormann czy postać wyreżyserowana przez Patricka Wengenrotha? Czy patrząc na Lucy, niczym na aktorkę filmu erotycznego, odbiera jej podmiotowość na potrzebę fabuły (wszak sama kobieta obnażyła się błagając: „wypatrosz mnie”, „kochaj mnie”) czy przestaje być aktorem i zaczyna widzieć z perspektywy widza? A jeśli weźmie dwa kawałki mięsa i włoży między nie jedną kromkę chleba, to jak się nazywa taka potrawa? Co może być zabawnego w pesymizmie Schopenhauera i czy to ważne, skoro „sens życia trzeba odnawiać raz na trzy lata”…?
Zapiski kuchenne, poza tym jak przyrządzić żeberka czy jądra jagnięce, nie podają przepisu na życie. Wbrew zapowiedzi niewiele też mówią o polityce, jedynie tyle, że „miasto to decyzje podejmowane przez polityków”. Taki teatr to doskonała rozrywka, skłaniająca do zastanowienia się, co jest ważne dla nas, dla naszych rodzin, dla naszego kraju, a wszystko to w lekkiej formie stand-up, odegranego przez trzy postaci, z których każda ma do zaoferowania swoją sugestię, ale tylko sugestię. Decyzję, by sztukę Garcíi zaprezentować kontrapunktowej publiczności można śmiało podsumować – das ist wunderbar!
Kinga Cieśluk, Teatralia Szczecin
Internetowy Magazyn „Teatralia” numer 57/2013
XLVIII Przegląd Teatrów Małych Form KONTRAPUNKT 2013
Schaubühne am Lehniner Platz
Notizen aus der Küche
Zapiski kuchenne
Rodrigo García
przekład z niemieckiego: Anna Lewanowicz
realizacja: Patrick Wengenroth
scenografia i kostiumy: Magda Willi
wideo: Benjamin Krieg
dramaturgia: Maja Zade
światło: Erich Schneider
obsada aktorska: Niels Bormann, Urs Jucker, Lucy Wirth
premiera: 18 marca 2013
fot. Benjamin Krieg