Demony wojny (Maria Stuart)

Demony wojny (Maria Stuart)

Polityczne intrygi, bezprawne przetrzymywanie więźniów, bezwzględność w rządzeniu, niepewne sojusze zawierane w imię wojny kulturowej – wbrew pozorom to nie scenariusz nowego amerykańskiego serialu ani przegląd wiadomości ostatnich miesięcy, tylko historia sprzed ponad czterystu lat.

Twórcy Marii Stuart, spektaklu dyplomowego aktorów krakowskiej PWST, czerpią z tragicznych losów szkockiej królowej, by we własny pomysłowy sposób mówić o teraźniejszości i przyszłości. Całość zaczyna się prelekcją jeszcze przed wejściem na widownię. Dowiadujemy się na niej o tym, że w swojej najnowszej, głośnej książce Uległość Michel Houellebecq roztacza wizję zwycięstwa islamu nad Europą i powstania nowego, wyznaniowego porządku świata. Idąc tym tropem, artyści przenoszą w daleką przyszłość historię religijno-militarnych konfliktów Francji, Anglii i Szkocji. XVI-wieczny protestantyzm i katolicyzm zostają zastąpione jak najbardziej współczesną relacją islam – nie islam.

Scena została podzielona na dwie odrębne przestrzenie: celę, w której przebywa Maria w stroju więźnia z Guantanamo, oraz dwór królewski. Oszczędna, prosta scenografia przenosi środek ciężkości na słowa, a zwłaszcza na to, co pomiędzy nimi. Przetrzymywana nielegalnie szkocka królowa, mimo że przyjęła wiarę proroka, jest dużym zagrożeniem dla Elżbiety I i jej wyznającego anglikanizm kraju. Stuart, mająca niepodważalne, genealogiczne podstawy do przejęcia londyńskiego tronu, zostaje zepchnięta na margines pod pretekstem szerzenia obcej, groźnej wiary. Religia staje się dla angielskiej królowej narzędziem do walki czysto politycznej.

Obie władczynie zostały bardzo ciekawie zestawione: Maria mimo upadku i fatalnego położenia zachowuje swego rodzaju doniosłość: jej ruchy, gesty i sposób, w jaki mówi, dają do zrozumienia, że nie da się jej całkowicie złamać. Z kolei Elżbieta paradująca po scenie w złotej sukni jest mieszanką filmowej gwiazdy z kimś w rodzaju wiceprezydenta, któremu nagle przyszło podejmować jakieś ważne decyzje. Mimo tego, że oprócz nich na scenie pojawiają się więzienni strażnicy, lordowie i służba, to właśnie te dwie przeciwstawne siły, kobiece żywioły rzutują na całą przestrzeń i zachowania pozostałych postaci.

Pałacowe intrygi lordów mające na celu przypodobanie się Elżbiecie, sensacyjne wątki przekazywania grypsów dla Marii nie wybrzmiewają dość mocno. Są raczej zabiegiem koniecznym, liniową konsekwencją braku jakichkolwiek skreśleń z tekstu Schillera, co twórcy podkreślają jako atut przedstawienia. Na uwagę zasługuje natomiast zabawna scena zawierania sojuszu Francji z Anglią: sytuacja, w której ze sztucznym uśmiechem na twarzy i flagą na piersi, zawiera się zgniłe kompromisy w imię wspólnych interesów nie jest niczym nowym, choć kontekst staje się jak najbardziej współczesny.

Zdecydowanie najmocniejszym i najbardziej wymownym fragmentem spektaklu jest gwałt na Marii Stuart. Przejmująco zagrana scena nabiera symbolicznego charakteru: oto niemal mityczna figura barbarzyńskiego/-iej islamisty/islamistki zostaje zupełnie zaprzeczona poprzez zachowanie „wiernego europejskim wartościom” strażnika. Kolejny raz przekonujemy się, że religia jest jedynie pudrem, wierzchnią warstwą bardziej przyziemnych, czysto pragmatycznych konfliktów.

Największą wartością tego przedstawienia jest umiejętność zachowania pewnej równowagi: mimo że sercem jesteśmy po stronie uciemiężonej Marii, rozum stara się przyjmować argumenty Elżbiety i jej otoczenia. Uwspółcześnienie konfliktu sprzed kilkuset lat uświadamia jedynie to, że starcie cywilizacji nie jest niczym nowym, a wręcz wpisanym w historię dziejów. Wnioski z kolejnych konfliktów to już zupełnie inna sprawa.

 

Piotr Gaszczyński, Teatralia Kraków
Internetowy Magazyn „Teatralia”, numer 165/2015

 

Państwowa Wyższa Szkoła Teatralna im. Ludwika Solskiego w Krakowie

Friedrich Schiller

Maria Stuart

reżyseria i światło: Szymon Kaczmarek

przekład: Jacek St. Buras

scenografia i kostiumy: Kaja Migdałek

opracowanie muzyczne: Żelisław Żelisławski

asystent reżysera: Ola Skorupa (III r. WRD)

asystent scenografa: Julia Basista

obsada: Weronika Bartold, Agnieszka Bielecka, Sylwia Gola, Stephanie Jaskot, Karolina Kuklińska, Karol Bernacki, Konrad Cichoń, Filip Jasik, Mateusz Kwiecień, Mateusz Marczydło

 

Piotr Gaszczyński (1987) – absolwent filologii polskiej oraz teatrologii na Uniwersytecie Jagiellońskim. W „Teatraliach” publikuje od 2010 roku. Miłośnik groteski pod każdą postacią, fan Manchesteru United i czarnej kawy.