Duchy Warmii w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim (Na Warmii… dawno, dawno temu)

Jak przedstawić dzieciom dawne baśnie warmińskie, tak by nie znudzić ich starodawnie brzmiącym językiem? Z niełatwego zadania aktorzy Olsztyńskiego Teatru Lalek wywiązali się bez zastrzeżeń. Spektakl uczestników grudniowego przeglądu teatralnego Co nowego? organizowanego przez Teatr Miniatura Na Warmii… dawno, dawno temu w reżyserii Zbigniewa Głowackiego przedstawia interpretację trzech baśni Marii Zientary-Malewskiej, w wykonaniu trójki aktorów animujących lalki: Hanny Banasiak, Jagny Polakowskiej i Romana Wołosika.

Niespokojne dzieci podskakujące na fotelach, śmiejące się i śpiewające piosenki, gdy tylko zgasły światła na widowni usiadły cichutko na swoich miejscach. Widać było, iż dały się porwać światu prosto z warmińskich baśni. Kiedy nastała ciemność, wybrzmiała tajemnicza muzyka… Obserwując dziecięce twarze widziałam zauroczenie, zdumienie i fascynację tym, co działo się na scenie. Maluchy dały się ponieść wyobraźni. Dziwne, wydawać by się mogło, w świecie pełnym przepychu, elektronicznych zabawek, gdzie o uwagę najmłodszego widza walczy się wszelkimi środkami przekazu. Obecnie dziecięce zabawki świecą, mówią, są wymyślne, kolorowe i interaktywne. Jednak na przykładzie tego spektaklu widać, że dla młodych widzów największą rolę odgrywa wyobraźnia. Nieistotne jak wyglądają zabawki, ale to, jaką historię można nimi wyczarować.

Głównym punktem scenografii był stół, z którego niczym z czarodziejskiego kufra pełnego niespodzianek, trójka aktorów wydobywała nowe postacie. Kukiełki były bardzo prosto zbudowane, składały się z patyków i szmatek, drewniana misa służyła za jezioro, zielone płótno za pola i lasy. Istotną rolę w spektaklu odgrywała muzyka budująca napięcie w kluczowych scenach przedstawienia. Aktorzy błyskawicznie zmieniali swoje kreacje przeskakując z funkcji narratora do roli uczestnika wydarzeń. Pozornie nieskomplikowane w budowie lalki, zostały silnie zindywidualizowane tak, że każdy ruch animatora miał znaczenie. Kukiełki ożywiano przez pociągnięcie materiału, wysunięcie szuflady, dmuchnięcie.

Spektakl ten pokazał, iż aby zainteresować najmłodszych, należy pobudzić ich wyobraźnię w takim stopniu, aby resztę mogli już sobie sami dopowiedzieć. Bardzo dobrym rozwiązaniem było podzielenie spektaklu na trzy krótkie części, dzięki czemu dzieci cały czas pozostawały w skupieniu. W jednej z historii, opowiadającej o losach pewnego pustelnika, poruszono zagadnienia takie jak śmierć, wina, kara i przebaczenie. Spektakl kierowany był do widzów od 4 lat, jednak uważam, że warto rozmawiać z dziećmi na trudne tematy już w tym wieku. Stare baśnie odwołują się do takich zagadnień jak przemijanie, nowoczesne bajki przedstawiają często świat piękny, wyidealizowany, nie poruszając jednak istotnych tematów.

Dzieci ze spektaklu wyszły oczarowane. Przysłużyła się temu oczywiście również przestrzeń Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego, w którym rozgrywało się przedstawienie. Miejsce nazwane przez jedno z dzieci „dużym teatrem”.

Małgorzata Całka, Teatralia Trójmiasto
Magazyn Internetowy „Teatralia” numer 121/2015

Przegląd teatru dla dzieci i młodzieży Co nowego?, Gdańsk, 10-16 grudnia 2014

Olsztyński Teatr Lalek

Na Warmii… dawno, dawno temu

adaptacja i reżyseria: Zbigniew Głowacki
scenografia: Ireneusz Salwa
muzyka: Bogdan Szczepański

obsada: Hanna Banasiak, Jagna Polakowska, Roman Wołosik

premiera: 19 maja 2012