Falowanie i spadanie (Podróż)
Podróż Teatru Lalki i Ludzie, działającego od marca 2014 roku, to efekt pracy aktora, malarza i muzyka. Pokazuje różnorodność technik „malowania” cieniowego obrazu, a także przenikanie i współdziałanie sztuk. Zmniejsza dystans między widzami a twórcami, podkreślając warsztatową swobodę działań – nie opowiada jednak spójnej historii, a operuje często abstrakcyjnymi ilustracjami szeroko pojmowanej podróży.
Widzowie są oddzieleni od twórców jedynie ramą z jasnym ekranem. Cieniowe obrazy wyświetlane na kawałku płótna, zasłaniającym tylko częściowo przestrzeń przygotowania artystów, tworzone są na oczach publiczności. Poszczególne rekwizyty wykorzystane do stworzenia iluzji, następnie widoczne są w głębi sceny lub stają z boku, zdradzając tajemnice. Ruchome animacje prezentowane są w formie przypominającej krótkie filmiki. Każda z nich została wykonana w innej technice, a nowy rozdział zapowiada podświetlana plansza z wyciętymi słowami: wioślarz, kołysanka, piechur, biegacz, myśl, ślad, spotkanie. Części przerywane są powtórzeniami animacji otwierającej spektakl – drobny człowieczek, przypominający wyciętego z papieru uczestnika dziecięcych zabaw, spada z wysokiego wieżowca. Można odnieść wrażenie, że kolejne rozdziały to obrazy przelatujące mu przez umysł tuż przed śmiercią.
Muzyka odgrywana na żywo i przetwarzana przez sprzęt elektroniczny to element nadający tempo scenom, ale także uzależniający od siebie kolejne epizody. Różne instrumenty w zależności od rozdziałów imitują rytm kroków postaci, akcentują wydarzenia niespodziewane, rozróżniają nastrój animacji. Niektórym został przypisany stały podkład muzyczny: bęben i talerze powracają zawsze przy fragmencie spadania z wieżowca, powoli przesypywana zawartość grzechotki i klarnet towarzyszą rozdziałowi „Kołysanka”. Natomiast najmocniejszym i najczęściej pojawiającym się źródłem światła jest duży reflektor imitujący słońce lub myśl plączącą się po zakamarkach umysłu-labiryntu.
Epizody opierają się zwykle na krótkich historyjkach z nieoczekiwanym zakończeniem. Bywa, że więcej czasu zajmuje twórcom przygotowanie odpowiednich materiałów do kolejnego epizodu niż jego przedstawienie. Piechur (kolejna mała postać podparta na podtrzymywanym przez aktorkę patyku) powolnie wchodzi pod górę, która na końcu okazuje się drzemiącym potworem, w ostateczności człowieka. Start biegacza zostaje przez dłuższą chwilę kwieciście zapowiadany przez megafon, ale na końcu pada błyskawiczny strzał – zawodnik zostaje zastrzelony jeszcze przed podjęciem próby. W niektórych fragmentach odczuwalna jest ironia, lecz efektowne pomysły zatrzymują się w warstwie rozwiązań technicznych i nie przekładają na głębszą wymowę animacji. Czasem rozdziały tworzone są w zupełnie odmienny sposób: część otwarta słowem „Pejzaż” prezentuje osobno nakładane na siebie warstwy górskiego obrazu – po kolei przystawiane zostają plany, w efekcie tworząc cały pejzaż. Brak akcji spowalnia tempo całego projektu, a sam epizod nie jest spójny z pozostałymi – wykorzystanie nowej techniki wprowadza odmienny punkt widzenia i świadczy o chęci eksperymentowania, jednak treściowo zdaje się nie korespondować z resztą.
Przez cały spektakl akcentowane jest przemijanie – najbardziej wymownie świadczy o tym przedstawienie równania rozpoczynającego się od „100 lat”, a zakończonego liczbą minut składających się na podaną liczbę lat oraz imitacją zegara cyfrowego odliczającego sześćdziesiąt sekund. Plastycznym i interesującym przełamaniem koncepcji używania schematycznych lalek-ludzi jest jedna z ostatnich scen, w której artystka odmalowuje farbą na płótnie swoją głowę, następnie deformuje ją w zarys starca, w międzyczasie zarysowując parę innych postaci. Na koniec domalowuje jeszcze wiatrak, jak z obrazu Van Gogha, którego skrzydła początkowo ulegają rozmazaniu, a następnie cały obraz. Po zniszczeniu całego dzieła odbija na płótnie swoją dłoń, tytułowy „ślad”.
Podkreślana droga, podróż człowieka, niestałość życia i upływ czasu są traktowane na przemian nieco autoironicznie i poważniej, bardziej metaforycznie, jednak całość zamyka się w luźnej „wariacji na temat” – o prostej symbolice, opartej przede wszystkim na walorach wizualnych, przez co żaden konkretny aspekt nie został sprecyzowany ani problemowo rozwinięty.
Anna Bajek, Teatralia Warszawa
Internetowy Magazyn „Teatralia” numer 118/2014
Festiwal Lalka też Człowiek, Warszawa 10–17 października 2014
Teatr Lalki i Ludzie
Podróż
scenariusz i reżyseria: Krzysztof Zemło
malarz: Ewa Zemło
muzyka: Jan Mlejnek
aktorka: Eliza Mieleszkiewicz