Grać, ale się nie zagrywać (Gwiazda)
Tytułowy bohater monodramu Gwiazda wystawianego we Wrocławskim Teatrze Współczesnym przez Krzysztofa Czeczota odgrywa przed swoimi wyimaginowanymi widzami role wybitnie dramatyczne, by dać w ten sposób świadectwo własnego niebagatelnego talentu. Sięga po patos pełnymi garściami, z udawaną nonszalancją i obojętnością wspina się na wyżyny teatralnych możliwości. Pozostawiając samotnie na scenie Macieja Tomaszewskiego, Czeczot tworzy spektakl na granicy osobistego wyznania, a ze względu na sam temat dramatu Helmuta Kajzara można tu mówić wręcz o kreacji intymnego wizerunku aktora-gwiazdy.
Przy wejściu na salę widzowie otrzymują słuchawki oraz kategoryczny nakaz wyłączenia telefonów lub przełączenia ich na tryb samolotowy. Zwyczajowe wyciszenie nie wystarczy, co wiąże się bezpośrednio z otrzymanym przed drzwiami urządzeniem. Słuchawki pozwalają w wybranych przez widzów momentach usłyszeć nie tylko to, co dzieje się na scenie, ale również nagrania stanowiące uzupełnienie dla wypowiadanych kwestii – myśli Gwiazdy. Głos w głowie aktora należy do Tadeusza Łomnickiego i pochodzi z zarejestrowanego w 1976 roku przez Teatr Polskiego Radia dramatu Kajzara. Pomysł na zastosowanie (jak podkreślano w przedpremierowych zapowiedziach, po raz pierwszy w polskim teatrze) dźwięku binauralnego sprowadza się jednak do samego konceptu – nie zostaje w pełni wykorzystany i nie wnosi do spektaklu nic poza technologiczną innowacją. Bohater co prawda dzieli się swoimi wewnętrznymi rozterkami z widzem, ale najczęściej tekst, który słyszymy w postaci jego myśli powtarza się po chwili jako wypowiadana na głos fraza. Dźwięk z offu słyszany przez słuchawki jest w większości powtarzanym w kółko tekstem, który funkcjonuje w myślach Gwiazdy jako rodzaj nerwicowego natręctwa.
Niepełne wykorzystanie potencjału płynącego z dźwięku binauralnego stanowi jednak właściwie jedyną wadę spektaklu, który broni się przede wszystkim za sprawą świetnej roli Macieja Tomaszewskiego. Monodram cechuje intymność, dzięki której aktorowi udaje się wytworzyć rodzaj więzi z widzami, pozwalającej na budowanie przekonującej, intrygującej postaci. Gwiazda miota się po swoim pokoju – stanowiącym zarazem garderobę – roztrząsając pod przykrywką aktorskich dylematów prawdziwie egzystencjalne wątpliwości. W starych kostiumach, w powtarzanych z uporem scenicznych kwestiach, czy wykonując makijaż w lustrze poszukuje siebie i swojej tożsamości. Aktor swobodnie przechodzi pomiędzy skrajnymi emocjami, choć może to być swoboda pozorna, bo trudno ocenić, kiedy gra dla swoich wymyślonych widzów, a kiedy staje się wreszcie autentycznym człowiekiem pełnym niepokoju i rozterek. Dowodzi to po raz kolejny wspaniałego kunsztu Tomaszewskiego, który tak przekonująco odtwarza rolę… aktora będącego przekonującym.
Metateatralność przedstawienia Czeczota stanowi spoiwo łączące wszystkie elementy: popis aktorski Tomaszewskiego, głos Łomnickiego słyszany w słuchawkach i tekst Kajzara. Jest równocześnie największym atutem monodramu wystawianego we Wrocławskim Teatrze Współczesnym, ponieważ nic na scenie nie dzieje się bez powodu i nic nie jest całkowicie jednoznaczne. Aktor nie jest tylko osobą grającą aktora, Gwiazda to nie jedynie bohater dramatu – ich byty splatają się ze sobą w sposób niemalże niemożliwy do wyodrębnienia. Reżyser, wręczając widzom słuchawki, które można w dowolnym momencie zakładać i zdejmować, pozostawia dużą swobodę w odbiorze spektaklu. Jeszcze większą jednak wolność percepcji proponuje, tworząc wraz z Maciejem Tomaszewskim pełną niedopowiedzeń, wciągającą nas w swoją grę Gwiazdę.
Katarzyna Mikołajewska, Teatralia Wrocław Internetowy Magazyn „Teatralia”, numer 180/2016
Helmut Kajzar
Gwiazda
Wrocławski Teatr Współczesny
reżyseria: Krzysztof Czeczot
występują: Maciej Tomaszewski oraz muzycy: Adam Milwiw-Baron i Paweł Konikiewicz
dramaturgia: Jadwiga Juczkiewicz, Krzysztof Czeczot
muzyka: Adam Walicki
scenografia: David Zalesky
kostiumy: Varvara Frol
wideo: Jakub Lech
dźwięk: Maciej Zych, Patryk Morawski | OSORNO
premiera: 24 września 2016
fot. mat. teatru
Katarzyna Mikołajewska – rocznik 89. Absolwentka kulturoznawstwa ze specjalnością krytyka artystyczna. W „Teatraliach” od 2010 roku. Recenzuje spektakle także dla „artPapieru”, „Czasu Kultury” i redaguje dział Teatr w „2Miesięczniku. Piśmie ludzi przełomowych”. Kiedy nie przesiaduje we wrocławskich teatrach, lubi uprawiać turystykę teatralną, choć żałuje, że wciąż ma na to zbyt mało czasu.
Comments are closed, but trackbacks and pingbacks are open.