HollyŁódź (Shobizz)

HollyŁódź (Shobizz)

Bohaterowie komedii Petera Quiltera Showbizz to rodzina śpiewających aktorów, która przez uszy miała trafić do serc widzów. Światowe przeboje z lat 50 i 60 (w zgrabnym polskim przekładzie Elżbiety Woźniak) wykonują czołowi weterani filmu, telewizji, teatru i estrady.

Jednakże czy nie jest moralnie dwuznaczne, jeśli do serca próbuje się dotrzeć nagraniem z taśmy? Być może serce i niewprawne ucho (jednak i to do czasu, gdyż każde ucho usłyszy, że ta sama osoba śpiewa na dwa głosy w różnym tempie) da się zwieść, ale oko wychwyci od razu, że ruch warg nie jest kompatybilny z dźwiękiem z nich wychodzącym. Ku mojemu wielkiemu rozczarowaniu w drugiej części spektaklu niektórzy aktorzy śpiewali z playbacku, a przecież widzowie, wybierając się na bądź co bądź spektakl muzyczny zwłaszcza w takiej obsadzie, liczą na to, że usłyszą swoich ulubieńców na żywo. Sprawiedliwość oddać należy Monice Dryl i Saniwojowi Królowi, którzy wykonywali wszystkie powierzone im utwory na żywo.

Oczywiście w tym przypadku nie jest to może do końca wina tylko niedostatków wykonawców, a niedostatków sceny Teatru Lutnia. Specyfika tej sali teatralnej polega na tym, iż kwestii wypowiadanych/wyśpiewywanych z niektórych miejsc na scenie nie słychać w poszczególnych miejscach na widowni. Miało to też swoje konsekwencje w tym, że wielu zabawnych point widzowie nie usłyszeli – część osób zaśmiewała się do łez, natomiast reszta zastanawiała się, czy nie przyszedł czas, by wybrać się do laryngologa. A szkoda, bo sztuka ma w sobie komediowy potencjał.

Show-biznes wzbudza emocje. Na polskim rynku medialnym istnieje kilkadziesiąt tytułów, które specjalizują się w śledzeniu życia gwiazd i gwiazdeczek (koncentrują się zwłaszcza na działalności pozazawodowej). Jednakże poczynania gwiazd na scenie nie powodowały większych wybuchów zainteresowania, nawet na VIP–owskich, słyszalnych miejscach. Ucieczka od męża po 20 latach małżeństwa, pościg za ukochaną, nocne życie Paryża i Londynu zdawały się mieć tempo popołudniowej herbatki w Grabinie. Dziwne dekoracje (kanapa, stolik, krzesła, gramofon – nic dziwnego, za nimi zaś widzimy fototapetę z ogrodem – mamy wrażenie, że przenieśliśmy się w czasie, za chwilę na scenę wyjdzie dyrektor naszej podstawówki i powie: „Witamy na przedstawieniu z okazji zakończenia roku szkolnego, które przygotowała klasa trzecia ce”) też nie wyglądają zbyt zachęcająco. Mimo to, gdy piszę teraz tę recenzję, wyglądam przez okno i widzę Łódź bez dekoracji, zastanawiam się, czy nie należy jednak docenić tego doświadczenia.

Katarzyna Smyczek, Teatralia Łódź
Internetowy Magazyn „Teatralia” numer 101/2014

Erato Art i CKiS w Lesznie
Shobizz
reżyseria: Dariusz Taraszkiewicz
scenografia: Ryszard Warcholiński
kostiumy: Arleta
aranżacje: Robert Rekiel
choreografia: Ewa Kuklińska
obsada (wymiennie): Jack–Michał Milowicz, Dariusz Kordek, Saniwoj Król, Dariusz Taraszkiewicz, Maggie – Małgorzata Lewińska, Monika Dryl, Joanna Sydor, Charlie, ojciec Jacka – Włodzimierz Matuszak, Wojciech Droszczyński, Beatrice, matka Jacka – Kamila Sammler, Graham – Ryszard Kotys
fot. materiały teatru