Holocaust-girl (Femina)
Spektakl Femina to historia młodej Żydówki, przenoszącej się w czasie przy użyciu magicznej maszyny – dziewczyna opuszcza teatr w getcie, by zagrać w najnowszej polskiej produkcji. Film, opowiadający o Holocauście, ma zostać wzbogacony o prawdziwe opowieści i wspomnienia Ireny. Wyjątkowa sytuacja kobiety sprawia, że szybko staje się ona osobą publiczną, a jej obecność w polskim show-biznesie wieńczy kontrowersyjny występ w programie telewizyjnym. Przedstawienie, urozmaicone filmami wyświetlanymi przy pomocy projektora i piosenkami, utrzymanymi w klimacie kabaretu, stanowi pewnego rodzaju komentarz do medialnej rzeczywistości, stawiającej coraz częściej na prowokację i sensację, a dużo rzadziej na prawdę oraz etykę. W Feminie widać wyraźnie, że nawet Holocaust można sprzedać.
Młoda Żydówka (bohaterka nosi nazwisko wcielającej się w postać aktorki – Ireny Melcer) wychodzi do widzów w płaszczu i śpiewa nostalgicznie o snach. Teatr Femina w getcie upada – śpiewaczce może zabraknąć czasu, by odnieść artystyczny sukces za murem, dlatego przyjmuje propozycję przybywającego z przyszłości Janka (Wiktor Ejryszew) i przenosi się razem z nim do futurystycznej Warszawy. Irena ma zostać gwiazdą filmu, poświęconego wojnie i Zagładzie. Zarówno jej osoba, jak i tzw. „prawda historyczna” mają jednak w tej produkcji tylko pozorne znaczenie. Twórcy skupiają się bowiem na ukazaniu Holocaustu przez pryzmat współczesnych, przede wszystkim marketingowych potrzeb przemysłu filmowego. Celem staje się zarobienie jak największej ilości pieniędzy. Film ma się sprzedać, dlatego Żydówka ze skromnej wokalistki szybko przeobraża się w żywiołową gwiazdę polskiego show-biznesu – promuje marki, robi sobie „selfie” w miejscach publicznych i za namową koleżanki, również aktorki, publikuje je w sieci. Staje się „Holocaust-girl” – opuszcza wojenną rzeczywistość, by opowiadać o niej przed kamerami w czasach współczesnych.
W Feminie nie brakuje groteski – twórcy skutecznie parodiują świat „cyber-gwiazd” – eksponują także banały i niedociągnięcia we współczesnych, nierzadko chętnie promowanych systemach wartości – ich sednem staje się nabywanie dóbr oraz dbanie o popularność na plotkarskich portalach. Telewizyjnego showmana nie obchodzi tak naprawdę film, który bohaterowie tworzą, lecz ich życie prywatne – szczególnie jego najbardziej skandaliczna odsłona.
Dzięki rytmicznym piosenkom i zabawnym dialogom, spektakl staje się przyjemnym w odbiorze komediodramatem o egocentrycznych czasach, stawiających w świetle reflektorów ludzi nie po to, by ich odkrywać, lecz żeby ich sprzedawać. W telewizyjnym show rodzi się pomysł, aby sprowadzić do przyszłości także Józefa Piłsudskiego i Tadeusza Kościuszko. Autorzy scenariusza i reżyserzy – David Tejer oraz Franek Przybylski eksponują w spektaklu niedorzeczność panującego systemu wartości, a przy użyciu dialogów i wyświetlanych na projektorze filmów, serwują widzom sporą dawkę ironii.
Twórcy przedstawienia inspirują się historycznymi wydarzeniami, by ukazać własną, nawet nie tyle przerysowaną, ile zupełnie realistyczną rzeczywistość. W Feminie zwracają uwagę na to, że upublicznianie życia staje się znakiem rozpoznawczym XXI wieku, a konsumpcjonizm jego najbardziej charakterystycznym elementem.
Angelika Szubert, Teatralia Wrocław Internetowy Magazyn „Teatralia”, numer 198/2017
38. Przegląd Piosenki Aktorskiej (24 marca – 2 kwietnia 2017)
Femina
REŻYSERIA/SCENARIUSZ/VIDEO: DAVID TEJER, FRANEK PRZYBYLSKI
TEKSTY PIOSENEK: WIKTOR EJRYSZEW, MARCIN JANUSZKIEWICZ, DAVID TEJER, FRANEK PRZYBYLSKI
MUZYKA: MIKOŁAJ DOBBER
KOSTIUMY: KLEMENTYNA MARGOLIS
KONSULTACJA CHOREOGRAFICZNA: ANETA JANKOWSKA
KIEROWNICTWO PRODUKCJI: DOMINIKA KŁOCZEWIAK
KONSULTACJA SCENOGRAFICZNA: PAULA GROCHOLSKA
KONSULTACJA KOSTIUMOGRAFICZNA: KATARZYNA LEWIŃSKA
OBSADA: IRENA MELCER. JUSTYNA KOWALSKA, WIKTOR EJRYSZEW, MARCIN JANUSZKIEWICZ, KRZYSZTOF STELMASZYK, FRANEK PRZYBYLSKI
fot. Łukasz Giza
Comments are closed, but trackbacks and pingbacks are open.