Improwizacja do potęgi! (Szalone nożyczki)

Improwizacja do potęgi! (Szalone nożyczki)

Karnawał w pełni. Czas zabawy, radości, wolny od trosk. Każdy, kto jest spragniony wrażeń przyprawiających o ból brzucha, powinien wybrać się na Szalone nożyczki do Teatru im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie. Komedia to lekka, utrzymana w klimacie iście rozrywkowym, z galerią bardzo ciekawych postaci.

Wielu dyrektorów teatrów zaznacza w wywiadach, że nie chce w repertuarze pozycji typu Szalone nożyczki. A ja spytam: dlaczego? Że niby niski poziom, że niby gagi kabaretowe i chałtura? Uważam, że w pozycji każdego szanującego się teatru dramatycznego, ale nie tylko, powinna się znaleźć dobrze zrealizowana komedia. Widz powinien mieć wybór, a nie zawsze ma ochotę na ciężki repertuar klasyczny oraz współczesną dramaturgię. Czasem po prostu potrzebuje się pośmiać!

Fabuła sztuki jest banalna – to feeria gagów z kryminalną zagadką w tle. Pozwala to na prezentację kilku typów ludzkich – poznajemy Tonia Wziętego, fryzjera homoseksualistę, pasjonata-amatora aktora, fryzjerkę seksbombę Barbarę Makowską (Beata Zarembianka), biznesmena Edwarda Wurzela (Grzegorz Pawłowski), handlarza antykami spod ciemnej gwiazdy, panią Dąbek (Anna Demczuk), krzykliwą klientkę, żonę lokalnego polityka i na koniec dwóch policjantów – komisarza Dominika Kowalewskiego (brawurowy Marek Kępiński) i Michała Tomasiaka (Józef Hamkało). Każda z ról zarysowana jest bardzo grubą kreską, charakterystyczna, zapada w pamięć. Jednak aktorsko najbardziej wybija się Marek Kępiński. Ujmuje oszczędnością gestów i powagą podczas najbardziej komicznych zwrotów akcji. Świetnie improwizuje, nie daje się wywieść w pole publice, niezwykle czujnie reaguje na każdą sugestię padającą z widowni. Co tu dużo pisać – każdy z aktorów ma trudne zadanie – reakcji publiczności, która akurat tego wieczora zasiądzie w teatrze, nie sposób przewidzieć. Zapewne wciąż, nawet po zagraniu kilkudziesięciu przedstawień, stanowi nie lada wyzwanie.

Improwizacja i ciągła interakcja z publicznością jest największą siłą przedsięwzięcia. Widz nie może czuć się do końca bezpiecznie, bo raz po raz pyta się go o różne kwestie, sam też może zapytać o jakiś szczegół akcji. Także publiczność może zadecydować, kto zabił. Każdy spektakl może się zatem zakończyć inaczej – są trzy warianty. A może jest ich jeszcze więcej? Przecież za każdym razem pytania brzmią inaczej. Jest pewne prawdopodobieństwo, że się powtórzą, jednak istnieje ryzyko, że pojawi się nowe. Z każdego aktorzy muszą jakoś wybrnąć.

Jeśli ktoś łaknie rozrywki na wysokim poziomie, zwyczajnego oderwania się od szarej zimowej rzeczywistości, smutków i trosk – polecam gorąco. Proszę przygotować się tylko na potężne zakwasy – z bólu brzucha!

Anna Petynia, Teatralia Rzeszów
Internetowy Magazyn „Teatralia” numer 86/2014 

Teatr im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie
Szalone nożyczki
Paul Pörtner
reżyseria: Marcin Sławiński
scenografia: Wojciech Stefaniak
kostiumy: Agnieszka Wajda
obsada: Michał Chołka, Barbara Markowska, Beata Zarembianka, Anna Demczuk, Michał Tomasiak, Józef Hamkało, Edward Wurzel, Grzegorz Pawłowski, Dominik Kowalewski, Marek Kępiński
premiera: 18 czerwca 2011

fot. archiwum teatru

Anna Petynia – ur. 16 września 1988 w Przemyślu. Absolwentka informacji naukowej i bibliotekoznawstwa ze specjalizacjami: kultura czytelnicza i medialna oraz teatrologia na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Publikowała w wielu gazetach studenckich, m.in. w „Ofensywie”, „Głosie Humanisty”, czy „5Ścianie”. Od stycznia 2008 w redakcji „Teatraliów”. Nie tylko relacjonuje lubelskie i rzeszowskie życie teatralne, lecz także współtworzy gazety („Fora Nova”, „Na stronie”) na festiwalach teatralnych.