Nasza klasa w interpretacji Łukasza Kosa

Nasza klasa w interpretacji Łukasza Kosa

Nasza klasa Tadeusza Słobodzianka jest utworem, jak zresztą większość dramatów współczesnych, który ani niczego odkrywczego nie przynosi, ani nie zachwyca formą. Nie będę rozpisywać się na temat niesłuszności przyznania mu nagrody Nike w 2010, bo mam mówić o dyplomowym spektaklu wrocławskiej PWST, która to dzieło wzięła na warsztat. Właściwie zrobił to Łukasz Kos, reżyser spektaklu – i dobrze, bo wycisnął ze Słobodzianka co się dało, a także wiele ciekawego dodał od siebie.

Pojawiają się spodziewane nawiązania do szkoły i zajęć, tyle tylko że całość zdarzeń – od lekcji języka polskiego, po palenie Żydów w stodole, ukrywanie Menachema na strychu Zochy i wesele w wiejskiej chacie – dzieje się na sali gimnastycznej. Świetnie wykorzystano przestrzeń, bo każdy, najmniejszy nawet rekwizyt sportowy, znalazł swoją rolę w wizji Naszej klasy Kosa. Za drabinkami chowa się Abram Baker (niegdyś Abram Piekarz), jak za wyraźną granicą, bo przecież słuchamy jego wypowiedzi wyłącznie z listów, które przysyła z Ameryki. Chupę, czyli tradycyjny w żydowskim ślubie baldachim, imituje siatka do gry w piłkę. Puchary sportowe są wazami, cukiernicami i sztućcami, które koledzy i koleżanki wręczają nowożeńcom; biały ręcznik udaje tałes rabina, a skrzynia sportowa jest schronieniem dla Żyda, który musi się ukrywać. Musi, bo Nasza klasa opowiada o czasach przed i po Holocauście, analizując jego konsekwencje i naświetlając przebieg na przykładzie konkretnych bohaterów. Historia zaczyna się łagodnie, w jednej klasie są koledzy i koleżanki – Polacy i Żydzi. Razem się bawią, uczą, umilają sobie czas wieloma różnymi szkolnymi przyśpiewkami, mówią wierszyki, uśmiechają się radośnie i machają do publiczności. To ta bardziej groteskowa część przedstawienia, intencjonalnie zinfantylizowana, bo w drugiej będą się wzajemnie mordować, gwałcić lub na siebie donosić.

Mimo że postacie, jeszcze w roli dzieci spędzają wspólne chwile na zabawie, lubią się i przyjaźnią ze sobą, to dość szybko  zaczynają zauważać różnice, jakie ich dzielą – katolicki chłopiec wyprasza grzecznie żydowskich kolegów z sali, z zamiarem odmówienia wspólnie Ojcze Nasz. Jednak sceny pełne agresji i przemocy reżyser załagodził, co przysłużyło się inscenizacji. Scena gwałtu na Dorze przedstawiona jest bardzo subtelnie, a jej koszulka, która odsłoniła nagi biust – zwinięta w kłębek imituje niemowlaka.

Ta zgrabna inscenizacja obejmuje całość tekstu, ale widocznie w niej reżyserskie koncepty obudowują utwór w ciekawą otoczkę. Należy też zwrócić uwagę na oprawę muzyczną – wiele jest muzyki bajkowej, melodii przypominających te z pozytywki, a także szlagierów, jak Ta ostatnia niedziela. Jest to dzieło Pawła Głosza z Akademii Muzycznej, zresztą bardzo udane.

Aktorsko spektakl jest z kolei nierówny. Zdecydowanie wyróżniają się Agata Bykowska (Zocha), Radomir Rospondek (Menachem) i Dawid Lipiński (Heniek). Są to młodzi aktorzy z dużym potencjałem, rozkwitu którego w przyszłości będzie można wypatrywać na większych scenach teatralnych. Aktorska ekspresja jest za to zupełnie niewyczuwalna u Karoliny Gibki (Rachelka), momentami aż do bólu znudzonej swoją roląa natomiast Sonia Roszczuk (Dora)  zbyt steatralizowała swoją postać.

Fabularnie w przedstawieniu nic się nie zmienia, Kos postanowił zachować prawdę dramatu, co czyni Naszą Klasę nie przestylizowaną, ale prostą w wymowie i interesującą w obrazie. Warto zobaczyć, tym bardziej, że to dopiero druga inscenizacja tego dramatu w Polsce. Z

Karolina Obszyńska, Teatralia Wrocław
Internetowy Magazyn „Teatralia” numer 37/2012

Państwowa Wyższa Szkoła Teatralna we Wrocławiu
Nasza Klasa

Tadeusz Słobodzianek
reżyseria: Łukasz Kos
asystent reżysera: Agata Grobel
scenografia i kostiumy: Agnieszka Aleksiejczuk (ASP), Katarzyna Karmańska (ASP)
opieka pedagogiczna: Elżbieta Wernio (ASP)
muzyka: Paweł Głosz (AM)
opieka kompozytorska: Zbigniew Karnecki (AM)
ruch sceniczny: Bogda Sztencel
obsada:
Agata Bykowska / Agata Grobel – Zocha
Karolina Gibki – Rachela
Sonia Roszczuk – Dora
Dawid Czupryński – Rysiek
Łukasz Kaczmarek – Jakub Kac
Tomasz Kocuj – Władek
Michał Kosela / Jacek L.Zawada – Zygmunt
Dawid Lipiński – Heniek
Adam Pietrzak – Abram Piekarz
Radomir Rospondek – Menachem
premiera: 8 listopada 2012

Karolina Obszyńska (rocznik 1989) – studentka filologii polskiej (specjalność teatrologiczna) i judaistyki na Uniwersytecie Wrocławskim, wcześniej studiowała na Uniwersytecie Warszawskim. W „Teatraliach” od 2009 roku, w teatrze od zawsze. Publikuje także na portalu Wywrota.pl, współpracuje z czasopismem „Nietak!t”. Ponad wszystko kocha pantomimę i teatr dramatyczny – szczególnie spektakle Krystiana Lupy i Krzysztofa Warlikowskiego.