Odłóżcie szkiełko i oko (Tajemnik)

Odłóżcie szkiełko i oko (Tajemnik)

Niewyjaśnione i niesamowite leży gdzieś na pograniczu fascynacji i lęku, zauroczenia i odrazy. Utrwalone w kulturze, nie tylko ludowej, licho nie śpi nawet w głowie największego racjonalisty. Tajemnik oferuje skondensowany przegląd zabobonów i legend opowiedziany cudownym językiem Bolesława Leśmiana i Światopełka Karpińskiego.

W mikrokosmosie spektaklu coś stale chrobocze, stuka i jęczy, a jego bohaterowie są nieco naiwnie nastrojeni na słyszenie i widzenie nadnaturalnego. Jak dzieci, którym Pustelnik nakazuje pochylić się nad kantorkiem, aby usłyszeć skargę kołatka. Nas, widzów, zachęca się do przyjęcia podobnej optyki. Nie zobaczymy sztuczek czy efektów specjalnych, za to wiele jest metafor wizualnych i dźwiękowych zapraszających do uruchomienia wyobraźni i nieracjonalnych form postrzegania świata, pozwolenia, aby wykiełkowało ukryte w każdym ziarno przesądów.

Przez świat czarownic, wodnic i diabłów prowadzi nas chyba najbardziej tajemnicza postać – narrator (Robert Żurek), chowający się za różnorodnymi, fantastycznymi maskami wykonanymi z przedmiotów codziennego użytku, metalu i drewna, poskręcanych w fantastyczne formy, ujawniając swoją „prawdziwą” twarz dopiero w finale. Jest trochę dyrygentem, a trochę muzykiem (to właśnie on wydaje część niepokojących dźwięków nadających rytm przedstawieniu), postacią niedookreśloną, przywodzącą na myśl niektóre elementy teatralnej obecności Tadeusza Kantora . Skojarzenie podsyca tylko umiejscowienie teatru – na ulicy Kanoniczej, tuż obok Cricoteki.

Pozostali pod wpływem muzyki przechodzą w półświadomy taniec, tworząc korowód dookoła pomieszczenia i wchodząc w przestrzeń nadnaturalną. Kontakty z nią i złamanie naturalnego porządku życia ludzkiego zawsze niosą ze sobą niebezpieczeństwo, jak w przypadku wiedźmy (Anna Lenczewska) z opowiadania Leśmiana, która, żeby w końcu umrzeć, musi najpierw pozbyć się wiedzy lub wodnicy, niestrudzenie próbującej utopić swoją ofiarę. Sztuka płynnie łączy motywy zaczerpnięte z folkloru z lękami bliższymi współczesnej science-fiction, czyli buntem maszyn, które wyzwolone spod władzy człowieka, buszują po świecie, obracając się przeciwko ludzkości. Wcześniejsze licha dawały się oszukać lub oswoić, jednak w miarę rozwoju przedstawienia stają się coraz bardziej nieokiełznane i nieznane. W finale nadchodzi zapożyczona z opowiadania Maupassanta Horla − połączenie słów hors (ponad) i là (tutaj), czyli istota zupełnie spoza porządku naszego świata, niepoznawalna i nieokiełznana. Wraz z jej nadejściem strachy stają się na tyle groźne, że ludzie − aktorzy muszą zejść ze sceny świata. Pozostajemy bezradni w obliczu nieznanego.

Aleksandra Spilkowska, Teatralia Kraków
Internetowy Magazyn „Teatralia”, numer 66/2013

Teatr Mumerus w Krakowie

Tajemnik

w scenariuszu wykorzystano fragmenty Klechd polskich Bolesława Leśmiana oraz Baśni o żelaznym wilku Światopełka Karpińskiego

scenariusz i reżyseria: Wiesław Hołdys

maski: Jan Polewka

opracowanie muzyczne: Michał Błaszak

współpraca scenograficzna: Katarzyna Fijał

technika: Tadeusz Przybylski

obsada: Beata Kolak, Anna Lenczewska, Jan Mancewicz, Karol Piotr Zapała, Robert Żurek

premiera: 25 listopada 2012

fot. Sylwia Domin

Aleksandra Spilkowska – ur. 17.08.1992, studentka wiedzy o teatrze, gdańszczanka mieszkająca w Krakowie.