Pasja? To nie droga przez mękę! (Pasja: cała ta chujowa piosenka aktorska)

Pasja? To nie droga przez mękę! (Pasja: cała ta chujowa piosenka aktorska)

Spektakl Pasja: cała ta chujowa piosenka aktorska autorstwa Sultan hagavik i Przyjaciele miał swoją premierę na tegorocznym Przeglądzie Piosenki Aktorskiej w nurcie OFF. Zwycięską inscenizację określa się mianem plądrofonicznej. Już sam tytuł spektaklu wzbudza wiele kontrowersji, bo nawet profesor Miodek stwierdza, że są pewne granice prowokacji.

Zestawienie słów pasja i chujowe, czyli pojęć z kręgu religii i wulgarnej erotyki, sfery sacrum i profanum nie przysparza twórcom spektaklu sympatii ze strony potencjalnych widzów. Spektakl Pasja: cała ta chujowa piosenka aktorska, jak dowiadujemy się od dyrektora Teatru Muzycznego Capitol we Wrocławiu raczej nie trafi do repertuaru na stałe, jeśli jednak miałoby się tak stać, obiecał on porozmawiać z reżyserką – Martyną Majewską – o zmianie tytułu. W czerwcu sztuka gości kilkukrotnie na deskach Małej Sceny przy ulicy Piłsudskiego.

Jak na spektakl zakwalifikowany do nurtu OFF Pasja… przypomina bardziej performance z dużą dozą improwizacji, niż kompletne dzieło teatralne. Możemy się bowiem domyślać, że scenariusz stanowi zaledwie szkielet, a ingerencja reżysera w całość nie jest wielka. Bardziej kontrowersyjny od  treści przedstawienia jest tytuł, który zawiera, w przeciwieństwie do scenariusza, wulgaryzmy. Mawia się, że jeśli nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo o co chodzi, tak nie jest w przypadku tego przedstawienia, ponieważ dowolność interpretacji jest szersza niż zazwyczaj.

Zaczyna się, jak wskazuje tytuł, kpiną z kanonów piosenki aktorskiej, która coraz częściej przypomina niczym niewyróżniającą się poezję śpiewaną, człowiek w masce jednorożca, a w tle utwór z klasyki polskich utworów miksowany przez członka duetu Sultan hagavik. W dalszej części spektaklu tempo wciąż wzrasta. Widzowie obsypywani są konfetti, aktorzy polewani wodą wirują, aż do utraty równowagi. Hipnotyzujące kobiety, które są zdecydowanie największą zaletą spektaklu, przemierzające scenę na dmuchanych delfinach, taniec, gimnastyka, jednym słowem akcja! Obrazek przyjemny, niedrażniący, wesoły, ale ogromna nieprzyjemność dla ucha. W tle skretche i głośna, momentami irytująca muzyka, po godzinie widz czuje się jak po nocy spędzonej w niewysokiej klasy klubie muzycznym. A to wszystko wykreowane po to by kpić, niezbyt inteligentnie, ale jednak parodiować, to jak obecnie się żyje, bo więcej tam drwiny ze współczesności niż z samej idei piosenki aktorskiej. Magdalena Różańska (zmysłowa i nieco oniryczna, nie można oderwać od niej wzroku) wykonuje na przykład utwór w języku francuskim, dumnie dzierżąc w dłoniach symbol Polski – bociana. Martyna Witowska (nie wypada ani na moment z roli) gryzie jabłko i wypluwa jego miąższ na koleżankę. Marta Kędziora (skutecznie wchodzi w interakcje z widzami) skacząca na dmuchanym morskim ssaku. Te momenty mogłyby gorszyć, jednak kiedy spojrzy się na nie z odpowiednim dystansem pozostawiają refleksję pod tytułem „dokładnie takie jest życie”. Raz jesteśmy na szczycie : tańczymy w pierwszym rzędzie, zaraz potem leżymy na ziemi miażdżeni przez dawnych „przyjaciół”. W spektaklu pojawia się nawet parodia Hitlera, a w połączeniu z finalnym obrazem tańca ludowego wykonywanego przez przedszkolaków nasuwa się przemyślenie, jak bardzo jesteśmy zniewoleni i powielamy schematy, w które ktoś nas od początku wpędza.

Pasja kojarzy się niejednoznacznie, jednak w przypadku tej inscenizacji widz na pewno nie jest Chrystusem, ona zaś męką, którą on przeżywa pokonując kolejne stacje (sceny).

Katarzyna Pytlos, Teatralia Wrocław
Magazyn Internetowy „Teatralia”, numer 64/2013

34. Przegląd Piosenki Aktorskiej, 15-24.03.2013, Wrocław

Pasja: cała ta chujowa piosenka aktorska

reżyseria: Martyna Majewska

kostiumy: Katarzyna Kochańczyk

zespół Sultan hagavik i Przyjaciele: Jacek Sotomski, Mikołaj Laskowski

obsada: Marta Kędziora, Magdalena Różańska, Martyna Witowska, Krzysztof Brzagoń, Maciej Marzec

premiera: 23 marca 2013

fot. Łukasz Giza

Katarzyna Pytlos – rocznik 1992. Słuchaczka studium SKiBA na Wydziale Animacji Kultury, specjalizacja filmowa. Doświadczona w pracy z osobami niepełnosprawnymi, wolontariuszka w teatrach, operze, kinie. Nie znosi poezji, a z książek i filmów preferuje kryminały. Żyje w świecie ciszy, a muzykę włącza tylko wychodząc z domu i podczas jazdy samochodem. Znak rozpoznawczy: 12 ponadpółmetrowych naturalnych dredów.