Świątynia z destrukcyjnej doktryny (Wyznawca)

Świątynia z destrukcyjnej doktryny (Wyznawca)

W Wyznawcy Natalia Korczakowska rozmontowała scenariusz filmu Fanatyk Henry’ego Beana, proponując nową dramaturgię. Efektem jest rozbicie pierwowzoru, na którego szczątkach buduje się konstrukcję bardzo chwiejną. Ta, nie tylko częściowo, odnosi się do oryginału, lecz także czerpie z zawartych w nim sytuacji. Reżyserka nie doprowadza ich jednak do końca, a w modyfikacjach często gubi sens. Niektóre fragmenty i motywacje zawieszone są w pustce, po wcześniejszym pozbawieniu kontekstu zarysowanego w filmie. W zamian nie pojawia się przekonująca struktura, a często niewspółistniejące całościowo pomysły.

Żeby krótko przedstawić postać Danny’ego Balinta (Mateusz Król), można przywołać treść żartu pojawiającego się w scenariuszu – o Żydzie, któremu na samotnej wyspie potrzebne byłyby tylko dwie synagogi – jedna by się w niej modlić i druga, żeby nigdy do niej nie wchodzić. Danny jest mieszkającym w Ameryce antysemitą, który nie przyznaje się do swojego żydowskiego pochodzenia. Toczy z samym sobą tożsamościowy konflikt, zyskujący w inscenizacji uzewnętrznioną reprezentację – przy Dannym-antysemicie cały czas przebywa Danny-Żyd (Robert Wasiewicz), a spektakl otwiera scena bójki, a właściwie fizycznego znęcania się pierwszego na drugim. Ta podwójna tożsamość zostaje zbudowana kontraście nie tyle  fizycznym, ile istnienia postaci na scenie. Wcielenie Króla zasadza się na wykorzystywaniu retoryki, natomiast Wasiewicza realizuje się przez niemą obecność. Drugi porusza się płynnie, wykorzystując wstawki zaczerpnięte z tańca współczesnego, na głowie nosi jarmułkę. Pierwszy ma na nogach dokładnie zasznurowane trapery, w których bardzo pewnie stawia każdy krok, blond peruka przypomina o aryjskim typie urody. Jest przeciwieństwem „słabości”, która, jak mówi, definiuje każdego Żyda. „Słaby” pierwiastek osobowości chodzi jednak tuż za nim albo zastępuje mu drogę, tak jak podczas wywiadu z dziennikarzem „New York Times’a” (Wojciech Żołądkowicz). Rozmowa rozgrywa się na obrotowej scenie. Danny uparcie chodzi dookoła, co jakiś czas wpadając albo potykając się o swój enigmatyczny cień, przypominający mu o żydowskim pochodzeniu. Wytwór spychanej podświadomości jest widziany wyłącznie przez Dannego, a przezroczysty dla reszty otoczenia.

Drugim konfliktem, na którym opiera się kształt inscenizacji, jest relacja między Dannym, a wspomnianym dziennikarzem. Rejestrowana rozmowa zdradza skrywaną tajemnicę mężczyzny, a ten uprzedza reportera, że po jej opublikowaniu popełni samobójstwo. Dziennikarz relacjonuje historię opartą na faktach (wywiad powstał w 1965 roku) na wstępie przedstawienia, by już do końca pełnić funkcję stronniczego narratora. Jego komentarze kierowane są bezpośrednio do widzów, a rola, w porównaniu z filmem, jest znacznie rozbudowana. Silniej została również zasygnalizowana relacja Dannego z ojcem (wierzącym Żydem) oraz znaczenie, jakie w jego życiu odegrała śmierć matki. W spektaklu przełomowy moment odwrócenia się od religii, powracający w filmie jako retrospekcja i leżący u podstaw ukształtowania jednostki, pojawia się dopiero pod koniec, co pozbawia go znaczenia. W oryginalnym scenariuszu była to lekcja religii, podczas której chłopiec Danny sprzeciwił się biblijnemu wyborowi Abrahama, który ofiarował Bogu-tyranowi swojego syna. Motywacja protagonisty w spektaklu Korczakowskiej pozostaje w sferze niedomówień – wspomina się o konflikcie w szkole, nieporozumieniu z rówieśnikami, niełatwych stosunkach z ojcem i stracie matki. Tym samym antysemicki zwrot może wydać się widzowi zachowaniem (zamierzenie?) kuriozalnym. Dialog pasyjny O ofiarowaniu Izaaka funkcjonuje co prawda w inscenizacji, włączony w postaci operowych arii nagranych w przestrzeni Teatru Studio (ornamentowa architektura wnętrza teatru została wykorzystana również jako symbol świątyni, co jest efektowne,ale może okazać się niezrozumiałe), ale zostaje obudowany wyestetyzowanymi obrazami, które uniemożliwiają skupienie się na treści. Projekcje wyświetlane co jakiś czas na zjeżdżającym ekranie przerywają sytuację sceniczną, a relacja, w jakiej z nią pozostają jest niejasna.

Scenografię tworzą słupki z przeciąganą między nimi czerwoną taśmą, kojarzone między innymi z muzealnych kolejek, gdzie pozwalają uporządkować tłum. W Wyznawcy układają się w opresyjne konstelacje, odcinające drogę ucieczki, w dziwnym, intrygującym wizualnie labiryncie, szczególnie gdy oglądany jest z góry, widziany okiem kamery umieszczonej nad sceną. Reżyserka wmontowuje też w przebieg filozoficzne nawiązania, a nienawiść wobec Żydów zestraja się z brakiem akceptacji innych kultur. W usta postaci włożono stanowiska wobec przemocy, pytania o winę, trudne do rozstrzygnięcia konflikty moralne – dłuższe monologi granej grubą kreską postaci Doroty Landowskiej czy Lecha Łotockiego są w zasadzie ważniejsze niż ich funkcja w układzie zdarzeń. Sprzątacz (Łotocki) swoimi słowami zaprzecza późniejszemu komentarzowi („przecież wojna skończona i na pewno się nie powtórzy”), a epizod wydaje się deklamatorski, mimo że wybrzmiewa podczas mycia podłogi. Domontowane fragmenty tekstów to ciała obce, nie ze względu na odbieganie od problematyki, ale dlatego, że uwierają w konstrukcji całości. Widz może odczuć, że zostały dopisane, funkcjonują osobno, poza akcją.

Można odnieść wrażenie, że filmowy scenariusz, wzbogacony kolażem cytatów, nie odnajduje się w teatrze. Dociera treść zawarta w słowach i deklaracjach, ale historia Danny’ego nie wybrzmiewa w umownych, często niezrozumiałych znakach (kradzież Tory ze świątyni, relacja z Carlą). Pozostaje poczucie chaosu i nieuporządkowane, a warte namysłu, refleksje dotyczące doktrynerstwa, źródeł przemocy i nienawiści. Może być nimi zarówno kult nazizmu, jak również ślepe zapatrzenie w święte księgi. Jednak trudno konfrontować się jedynie z hasłami.

 

Anna Bajek, Teatralia Warszawa
Internetowy Magazyn „Teatralia”, numer 164/2015

 

Nowe Epifanie: Festiwal Gorzkie Żale (VII edycja 10 luty 2016 – 20 marzec 2016)

Teatr Studio im. St. I. Witkiewicza w Warszawie

Wyznawca

na motywach filmu The Believer H. Beana

scenariusz i reżyseria: Natalia Korczakowska

instalacja muzyczna: Alois Späth

scenografia: Natalia Korczakowska

kostiumy: Marek Adamski

reżyseria światła: Marek Głaszczka

wideo: Jan Świetlik

obsada: Dorota Landowska, Monika Obara, Wojciech Żołądkowicz, Mirosław Zbrojewicz, Mateusz Król (gościnnie), Lech Łotocki (gościnnie), Tomasz Wygoda (gościnnie), Robert Wasiewicz (gościnnie), Czesław Gałka (gościnnie), Dionizy Wincenty Płaczkowski (gościnnie), Monika Świtaj (głos), Katarzyna Warnke

premiera: 11 luty 2016

fot.Kasia Chmura-Cegiełkowska

 

Anna Bajek, rocznik 1994, pochodzi ze Szczecina, studentka wiedzy o teatrze Akademii Teatralnej w Warszawie, z „Teatraliami” związana od 2013 roku. Woli eksperyment od poprawności. Entuzjastka festiwali i teatralnych podróży.