Z szarego drewna życie kolorowe (Pinokio)

Z szarego drewna życie kolorowe (Pinokio)

Po okazałym sukcesie frekwencyjnym Czarnoksiężnika z krainy Oz (kilkadziesiąt tysięcy widzów) Teatr im. Juliusza Słowackiego proponuje najmłodszym widzom następną ponadczasową historię, którą emocjonują się kolejne pokolenia dzieci. Pinokio Carla Collodiego wciąga publiczność w niezwykle plastyczny, urządzony z rozmachem kolorowy świat pełen alegorii, emocji i prawdy o człowieku.

Postać małego drewnianego chłopca, pragnącego stać się prawdziwą, żywą istotą znają niemal wszyscy. Tym bardziej stworzenie przedstawienia dla niewątpliwie najbardziej wymagającej i bezkompromisowej publiczności, jaką można sobie wyobrazić, musi ocierać się o perfekcję, zwłaszcza jeśli trwa grubo ponad dwie godziny. Twórcy zaryzykowali: skupili się przede wszystkim na wizualnym aspekcie spektaklu, narażając tę bądź co bądź niezwykle głęboką i symboliczną bajkę na maksymalne uproszczenie.

Szczęśliwie udało się sprawnie wyważyć obie szale wagi. Kiedy kurtyna idzie w górę, przenosimy się ciałem i duchem do włoskiego miasteczka pełnego ferworu, śmiechu, muzyki i szumiącego morza. Pastelowość krajobrazu świetnie kontrastuje z kostiumami postaci – wyraziste kolory układają się w kolorową paletę, przez co ma się wrażenie dwóch albo trzech planów funkcjonujących jednocześnie. Zupełnie jakby ktoś przewracał kolejne karty pięknie ilustrowanej baśni, w której bohaterowie poruszają się i żyją własnym życiem. Co najistotniejsze, efekt pierwszego, bardzo pozytywnego wrażenia, zostaje podtrzymany – kolejne, sprawnie zmieniane scenografie mają ten sam wysoki poziom. Zarówno mroczny las, arena cyrkowa, jak i fantastyczny brzuch wieloryba przenikają w głąb widowni, zapraszając ją do współuczestnictwa w magicznym seansie.

Pinokio, co może zaskakiwać, nie jest pierwszoplanową postacią tego spektaklu. Na bohaterów krakowskiej realizacji trzeba patrzeć jak na jeden organizm. Bez fenomenalnego Świerszcza czy duetu Kot-Lis drewniany pajacyk, choć zagrany bardzo przekonująco, byłby jedynie trochę śmieszną, trochę rozczulającą i irytującą personą. Cały zespół (a niektórzy mieli do obstawienia kilka ról) pociąga za niewidzialne sznurki, by słowo stało się ciałem, a marionetka chłopcem.

Aktorzy nie zapomnieli również o dorosłych. Co jakiś czas odpowiednio zaakcentowane słowa obnażają swoje bardziej dosadne znaczenia, jednak odbywa się to na tyle subtelnie, że i wilk syty i dziecko całe. Spośród partii muzycznych, które wydają się nieco słabsze niż cała reszta, na największą uwagę zasługuje fragment z Ojca Chrzestnego wykonywany jednie przy pomocy dłoni i ust. Oprócz warstwy komicznej, usłyszymy o teatrze w teatrze, symbolice śmierci oraz ojcowskiej miłości, ciągle rzadko i nie dość mocno eksponowanej w kulturze.

Pinokio ma jeszcze jedną, chyba najważniejszą zaletę – pokazuje magię teatru jako machiny, która jest w stanie wytworzyć nawet najbardziej fantazyjne światy. Najważniejsi adresaci spektaklu mogą na własne oczy ujrzeć jak zmienia się scenografia, jakich sztuczek technicznych używa się do uzyskania bajkowego efektu. Jest to o tyle wartościowe, że poza warstwą czysto edukacyjną, moralizatorską, budzi w najmłodszych zamiłowanie do teatru. A przecież dokładnie o to nam wszystkim chodzi.

Piotr Gaszczyński, Teatralia Kraków
Internetowy Magazyn Teatralny „Teatralia” nr 136/2015

Teatr imienia Juliusza Słowackiego w Krakowie

Carlo Collodi

Pinokio

przekład: Zofia Jachimecka

adaptacja, reżyseria, teksty piosenek, scenografia: Jarosław Kilian

muzyka, aranżacja muzyki: Grzegorz Turnau

aranżacja muzyki: Urszula Borkowska

kostiumy: Julia Skrzynecka

choreografia: Katarzyna Anna Małachowska

reżyseria światła: Maciej Igielski

przygotowanie wokalne: Halina Jarczyk

asystenci reżysera: Beniamin Bukowski (PWST), Łukasz Fijał (PWST)

inspicjent: Anna Wójcicka

obsada: Daniel Marchal (Pinokio), Tomasz Wysocki (Antonio Wisienka/Woźnica/Strażak), Rafał Dziwisz (Gepetto/Osioł), Lidia Bogaczówna (Świerszcz Gadający), Katarzyna Zawiślak-Dolny (Wróżka), Krzysztof Jędrysek (Dyrektor cyrku), Wojciech Skibiński (Karabinier/Ogniojad), Marcin Sianko (Karabinier/Knot), Rafał Szumera (Arlekin/Clown Koko/Uczeń I/Strażak), Ewelina Przybyła (Colombina/Clown Zizi/Uczennica I), Karolina Kazoń (Rozaura/Clown Pippo/Uczennica IV), Marta Waldera (Lisica/Clown August), Grzegorz Łukawski (Kot/Clown/Uczeń II/Strażak), Marta Konarska (Sowa/Clown Beppo/Uczennica III), Rafał Sadowski (Clown Nero/Pantalone/Kruk/Uczeń III/Strażak), Karolina Kamińska (Pierrot, Clown Bianco, Uczennica II), Damian Niewiński (instrumenty perkusyjne), Tadeusz Zięba, Łukasz Kurzydło, Katarzyna Bąk-Chuchacz, Bartłomiej Oskarbski, Łukasz Fijał, Paweł Repetowski, Bartosz Tryboń

premiera: 12 kwietnia 2015

fot. mat. teatru

Piotr Gaszczyński (rocznik 1987) – absolwent filologii polskiej i teatrologii na Uniwersytecie Jagiellońskim. W „Teatraliach” publikuje od 2010 roku. Miłośnik groteski pod każdą postacią, fan Manchesteru United i czarnej kawy.